Skocz do zawartości

Moc moc moc - po co to komu


Piskoor

Rekomendowane odpowiedzi

3 minuty temu, przymar napisał:

Serce mówi - więcej mocy, rozum - ale tak właściwie po co.

 

Odpowiedź jest prosta - dla przyjemności z jazdy. Amen!

I nie chodzi o za przeproszeniem zapierdzielanie na oślep - "bo mam moc i nie zawaham się jej użyć". Chodzi o normalną jazdę zgodną ze zdrowym rozsądkiem i przepisami.

 

Przykład z autopsji. Na początku tego roku pożegnałem się z Moim OBK - 2,5l. Demonem prędkości nie był - dawał radę.

Żona ma nowego XV - pisałem już w innym wątku, że w porównaniu do OBK, to jedzie on wyraźnie słabiej - kultura pracy silnika niższa, skrzynia pracuje dużo gorzej niż w OBK i Foresterze SJ - ale generalnie ale też daje radę - zwłaszcza w mieście.

Z OBK przesiadłem się do turbo benzyny - 2l, lekko ponad 250 koni + klasyczny automat. W ten weekend przesiadłem się po długiej przerwie do XV - i odczułem co znaczy brak mocy (a właściwie, to chyba brak momentu). Zwłaszcza moje uszy to odczuły. Wrażenia z jazdy są skrajnie inne. I znowu podkreślę - nie biłem rekordów - zwykła jazda. Tam gdzie turbo benzyna zbiera się w ciszy niejako od niechcenia - już od 1,5 tyś obr/min wolny ssak walczy z zadyszką powodowaną przez CVT w okolicach 3,5 - 4 tyś obr/min. Totalnie inne światy. Do tego mocniejsze auto - mimo, że cięższe i 4x4 pali mniej od XV w takich samych warunkach.

Oczywiście możemy zaklinać rzeczywistość, że mocne auto jest bez sensu, że Subaru ma teraz optymalne silniki itd. Co kto lubi. Żeby to jednak subiektywnie porównać - proponuję pożyczyć na tydzień mocniejsze auto z inną skrzynią niż CVT. Powrót jest bolesny niestety.

 

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, spawalniczy napisał:

Oczywiście możemy zaklinać rzeczywistość, że mocne auto jest bez sensu, że Subaru ma teraz optymalne silniki itd. Co kto lubi. Żeby to jednak subiektywnie porównać - proponuję pożyczyć na tydzień mocniejsze auto z inną skrzynią niż CVT. Powrót jest bolesny niestety.

 

Akurat jezdzilem ostatnio bo sie wymienilem na wakacjach autami.  250KM, klasyczny automat. Subiektywnie jezdzilo mi sie gorzej - bardziej bujalo, troche gorzej wybieralo nierownosci. Ale to wina inaczej zestrojonego zawieszenia. Co do silnika i mocy: brzmi lepiej jak sie przycisnie ale w normalnych warunkach drogowych taka szarpanina (ogien, dojezdzasz, hamujesz, wyprzedzasz, ogien) jest meczaca. A powrot nie byl bolesny, wrecz przeciwnie :) To czy ktos potrzebuje mocy czy nie to kwestia subiektywna. Jezdzilem GT86 i bylem bardziej zmeczony po 10km niz po 600km w OBK. A o tym, ze wysiadanie z niego to udreka nie wspomne. Ciebie kreci mocne auto i sama jazda a mnie kreca narty a dojazd na stok traktuje jako koniecznosc. A czy dojade tam 10 minut wczesniej czy pozniej? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, blejzu napisał:

Polska -  kraj prawdziwych ludzi oswiecenia. Nie dosc, ze wybitni z nich pilkarze oraz kierowcy to jeszcze kazdy jest psychologiem ktory na podstawie kilku wpisow z forum potrafi zdagnozowac innych. Serce rosnie :) Ale na serio, ostatni raz jaralem sie moca aut w podstawowce jak gralismy z kolegami w karty z bolidami F1. Fajnie, ze was to ciagle cieszy :) Ja jjezdzilem kilka razy na torze autami ktore mialy 400+ koni... No nie jara mnie to. Wole sobie na nartach smignac w dol stoku.

No i na koniec: pls, nie oceniajcie innych swoja miara :) Peace!

 

Widzisz, w Polsce cały czas trwa kult auta jako statusu społecznego.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, blejzu napisał:

normalnych warunkach drogowych taka szarpanina (ogien, dojezdzasz, hamujesz, wyprzedzasz, ogien) jest meczaca.

Znaczy ze nie umiesz jeździć:P

 

mi jeżdżąc mocniejszymi samochodami nic nie szarpie. Dziecko jak było małe spokojnie potrafiło spać bez latania w foteliku.

 

6 minut temu, blejzu napisał:

A czy dojade tam 10 minut wczesniej czy pozniej? 

Ja w myśl mojej wieloletniej zasady preferuje first chair last call;)

Czasami spóźnienie te 10-15 minut powoduje w ostateczności spóźnienie o wiele więcej:)

Ja tam wole moc dojechać jak potrzebuje, jadę sobie spokojnie, ale mając potrzebę mogę pojechać szybciej, czy móc wyprzedzić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, dako napisał:

Na nadmiar  "niepotrzebnej" mocy w aucie głównie narzekają Ci, co jej nie mają, a bardzo by chcieli, a nie mogą, z różnych powodów ;)

 

 

1 godzinę temu, Dottoree napisał:

Nie mam mocy- przekonuje siebie i innych że wcale mi tego nie trzeba... 

 

Miałem moc, teraz nie mam (a mógłbym mieć....) i jakoś nie tęsknię. Te kilka przypadków w roku, kiedy by mi się przydała, jestem w stanie przeboleć. Są bez znaczenia.

I tak, tak, czekam na 2.0 e-boxera w Forku lub 2,5 litrową zawalidrogę w Outbacku 2020.

 

Jak tak czytam niektóry wpisy, to mam wrażenie, że żyjemy w alternatywnych światach. W moim tysiące samochodów stoi codziennie w gigantycznych korkach, by w ogóle jechać przebijam się przez dziurawe jak sito drogi, gdzie trwa walka o całość gum i felg, gdzie 16 km pokonuję "ino w mig" czyli w 50 minut.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Jabubmw napisał:

Aj, udajemy, że nie rozumiemy..:)

Tajny, ukryty pstryczek, specjalnie schowany przed unijnymi inspektorami, który ze 150 KM robi 300 KM. 

I wtedy można śmiało mówić: "Moc jest zupełnie zbędna w obecnych czasach; mogliby nawet robić 60 KM, to i tak nie ma kiedy wykorzystać. Ale, przełączyłem pstryczek.. żeby ludzie nie gadali:)"

 

Oczywiscie ze rozumiemy, ba jak pisałem wszyscy mamy taki przycisk pod prawa nogą. 

 

Na codzień jeżdżę najsłabszym z naszych aut. Mocniejsze, szybsze zostają w garażach. Dlaczego? Bo zwyczajnie na 80km codziennego dojazdu do biura nie potrzebna mi większa moc. 

 

A „żeby ludzie nie gadali...” Po co kupować samochody, których nie potrzebujemy aby imponować ludziom, których nie lubimy?

 

Bez sensu. 

 

 

 

 

 

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, blejzu napisał:

 

Polska -  kraj prawdziwych ludzi oswiecenia. Nie dosc, ze wybitni z nich pilkarze oraz kierowcy to jeszcze kazdy jest psychologiem ktory na podstawie kilku wpisow z forum potrafi zdagnozowac innych. Serce rosnie :) Ale na serio, ostatni raz jaralem sie moca aut w podstawowce jak gralismy z kolegami w karty z bolidami F1. Fajnie, ze was to ciagle cieszy :) Ja jjezdzilem kilka razy na torze autami ktore mialy 400+ koni... No nie jara mnie to. Wole sobie na nartach smignac w dol stoku.

No i na koniec: pls, nie oceniajcie innych swoja miara :) Peace!

Ja się nie jaram, ale w przeciwieństwie do ludzi "nieoświeconych" nie próbuję przekonywać, że czarne jest białe. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, dako napisał:

Ja się nie jaram, ale w przeciwieństwie do ludzi "nieoświeconych" nie próbuję przekonywać, że czarne jest białe. 

Ale wlasnie jest zupelnie na odwrot. Ty i kilku innych  usilnie probuje uswiadomic mnie (i kilku innych), ze autem bez 200 kucy nie da sie jezdzic bo to nie sprawia przyjemnosci. A my mowimy, ze sie da i jezdzimy bo nie sprawia nam to roznicy. I do tego wciska sie nam jakies biadolenia o tym, ze w glebi duszy pragniemy 300 koni tylko nas nie stac albo nie potrafimy prowadzic. Wiec kto tu mowi, ze czarne jest biale? Jak chcesz takie auto to kup, przeciez nikt ci nie broni. Lubisz, stac cie to smialo.  Ale jest grupa ludzi ktorzy nie zwracaja az takiej uwagi na moc auta. I uwazaja, ze silniki w subaru sa OK. Sa na granicy ale tragedii nie ma. 

 

12 minut temu, RoadRunner napisał:

No dobra, to kto z Was mając do wyboru ten sam model różniący się mocą kupił słabszą wersję ? Oczywiście pod warunkiem, że czynnik finansowy nie grał roli.

Dobry argument. W stylu “A gdyby tu bylo przedszkole w przyszlosci”... ;) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Blejzu skoro coś  sprawia Ci frajdę, to nie oznacza z automatu,  że ma to sprawiać innym.

Skoro nie dostrzegacie różnicy to po prostu nie jesteście w tzw. grupie docelowej (Panie po co komu tyle koni! :D - bierem zielony).

Jedynie cel jest ten sam- dojechać z punktu A do punktu B.

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwulitrowy doturbiony benzyniak z momentem powyżej 3k obrotów, krótką skrzynią w długą trasę, to brzmi jak jakieś tworzenie chorych mitów.

Do zatłoczonego miasta, tak samo. Doskonałym przykładem jest np ulica Opolska w Krakowie, na której kluczem jest odpowiednia sekwencja zmian pasa. Moc silnika można sobie co najwyżej od świateł do świateł wykorzystać, żeby pobłyskać jakiejś Skodzie. 

Te auta mają bardzo dobre właściwości trakcyjne, nie tylko ze względu na napęd, bo są inne marki ze stałym napędem, ale ze względu na masę. I dlatego najlepiej sprawdzają się na zakrętach. Im gorsze warunki tym większa zabawa.  

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, RoadRunner napisał:

Kupił a nie "kupiłby". Pytam o fakty.

 

No ja, na ten przykład...

 

1. Octavia 1,9  Tdi 105 Km w podobnej cenie mogłem mieć 160 Km (i podobnym wyposażeniu) 1.8 Tsi

2. Niestety, ale ponownie Octavia :facepalm: zamiast RSa 220 Km, kupiłem 1,8 Tsi 4x4, DSG (180 Km)....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem to samo napisać ale chyba jednak nie ;) Dottore ładnie to ujął, stronę temu. 

Może dla ciebie te kilkadziesiąt koni więcej w aucie, to jak z bronią palną - żeby nikt przypadkiem nie mógł sobie takowej sprawić.

Skoro można, to ja więcej widzę + niż -.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, dako napisał:

Miałem to samo napisać ale chyba jednak nie ;) Dottore ładnie to ujął, stronę temu. 

Może dla ciebie te kilkadziesiąt koni więcej w aucie, to jak z bronią palną - żeby nikt przypadkiem nie mógł sobie takowej sprawić.

Skoro można, to ja więcej widzę + niż -.

 

Eh, w kolo macieju :facepalm: Kup jesli chcesz ale nie wmawiaj mi, ze musze miec bo sie nie da jezdzic a jezeli nie chce to i tak podswiadomie chce :) Wg. mnie (i jest to moja subiektywna ocena) moc > 200KM nie jest potrzebna do normalnej, bezpiecznej jazdy (mysle, ze nawet 175KM wystarczy).  Chcecie czuc moc pod butem to kupujcie, fajnie ze wam to sprawia przyjemnosc albo uwazacie, ze potrzebujecie. Przeciez nikomu nikt niczego nie zabrania a niektorzy bronia tych 200 koni jakbysmy tutaj planowali wprowadzenie zakazu korzystania z silnikow mocniejszych niz 15KM.

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, dako napisał:

I proszę, nie interpretuj moich wypowiedzi, w sobie tylko znany sposób, bo wmawiasz przy okazji rzeczy, których nie mówiłem.

Ktorej wypowiedzi?

 

8 godzin temu, dako napisał:

Jeden obraz wart więcej niż 1000 słów:

Moze wyjasnisz co autor mial na mysli?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, blejzu napisał:

Eh, w kolo macieju :facepalm: Kup jesli chcesz ale nie wmawiaj mi, ze musze miec bo sie nie da jezdzic a jezeli nie chce to i tak podswiadomie chce :) Wg. mnie (i jest to moja subiektywna ocena) moc > 200KM nie jest potrzebna do normalnej, bezpiecznej jazdy (mysle, ze nawet 175KM wystarczy).  Chcecie czuc moc pod butem to kupujcie, fajnie ze wam to sprawia przyjemnosc albo uwazacie, ze potrzebujecie. Przeciez nikomu nikt niczego nie zabrania a niektorzy bronia tych 200 koni jakbysmy tutaj planowali wprowadzenie zakazu korzystania z silnikow mocniejszych niz 15KM.

 

To dość ciekawe, że piszesz że nie potrzebujesz a dostajesz razy bo ktoś inny pisze że on potrzebuje. Co ma jeden przypadek z drugim wspólnego tak się zastanawiam. Czy Twój wybór ma jakiś wpływ na wybory lub brak jego możliwości u innych? Twój wybór to atak na wolność wyboru innego konsumenta? Ciekawostka taka. 

 

Nadal mamy wybór i każdy wybiera co mu pasuje, choć w krajach "goniących" takich jak Polska, Rumunia, Ukraina, Rosja, nadal kupuje się samochody nie na miarę potrzeb a na miarę lub nawet ponad miarę możliwości. Jak już ktoś tu napisał "żeby ludzie nie gadali" u nas w Polsce nadal jednym, jak nie najważniejszym kryterium wyboru samochodu. 

 

 

  • Lajk 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z obserwacji w krajach Benelux'u:

Samochody traktuje się bardzo 'użytkowo', w miastach mnóstwo samochodów małych - fiat 500, bmw seria 1, małe toyoty. Bo tak praktyczniej. Ostatnio zauważyłem że w Warszawie jest o wiele więcej droższych samochodów. Może mieć na to wpływ oczywiście system podatkowy (np. podatek drogowy czy opłata rejestracyjna uzależnione od mocy lub pojemności), ale nie wydaje mi się żeby miało to aż takie znaczenie. Jest raczej tak jak napisane powyżej - tkwi w nas ciągle traktowanie samochodu niczym swoistej biżuterii. Widząc na brukselskiej ulicy tuningowane bmw z ciemnymi szybami i secondmarketowymi felgami, jestem prawie pewien że za kierownicą siedzi Polak albo Marokańczyk. Holenderskich młodych gniewnych aż tak wielu nie ma ;)

Oczywiście ze względu na reguły podatkowe powstają pewnego rodzaju paradoksy. Otóż duża część samochodów na ulicach to samochody służbowe, gdyż niemal tradycją jest płacenie części pensji 'w naturze' - samochód, komputer itp. Osoba obdarowana samochodem płaci podatek 'od darowizny', której wartość oblicza się na podstawie wartości/wieku samochodu oraz CO2. A za 'normalną wartość' przyjęto 112 g. I w związku z tym raczej trudno wyobrazić sobie że osoba decyzyjna zamówi dla siebie kopciucha STI który wydmuchuje 260, jeśli za niewiele więcej można mieć 400konne volvo t8 i w efekcie płacić o wiele niższy podatek bo to cudo ma CO2 poniżej 50. Jeśli kogoś to interesuje, może wyguglać kalkulator i sam policzyć ile osoba użytkująca firmowe STI musi dołożyć.

Faktem jest że świadomość ekologiczno-praktyczna jest na pewno na innym poziomie. I sądzę że nie tylko poprzez reguły które sięgają do portfela, ale przede wszystkim przez edukację i zrozumienie pewnych prawideł. Charakterystyczne (zwłaszcza ostatnimi laty) jest krzyczenie (patrz posty wyżej) o brukselskich marksistach którzy chcą ograniczać naszą wolność do posiadania wielkich i głośnych samochodów - cecha w ramach Europy rzekłbym dość lokalna.

PS: a jak ktoś chce miec wielki samochód z wielkim silnikiem, to proszę bardzo - śmiesznie niskie podatki są za kamionetki (samochód z odgrodzoną częścią załadunkową). Zatem wystarczy kupić pickupa typu Wildtrak czy jakiegoś innego dodge'a v8... Podobno najnowszy ford raptor będzie miał wzięcie...

PS2: nie zapominajmy że toyota yaris i STi stoją w korku tak samo szybko ;)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...