Skocz do zawartości

Moc moc moc - po co to komu


Piskoor

Rekomendowane odpowiedzi

4 godziny temu, turdziGT napisał:

Co mi z 911 jak nie pojade nim z rodzina na narty , albo akurat jak tego dnia gdzie jest sie gdzies na sluzbowym wyjezdzie i gdzie nagle odkrywa sie jakas fantastyczna droge idealna zeby zrobic sobie 30 min przerwy albo pojecha na okolo. Jadac nudnym Polo czy Golfem na nic mi wtety to 911 w garazu ktore czeka na ten jeden jedyny moment. I mozna pisac co sie chce , ale stanie w korku mocnym autem to nie to samo co stanie nudnym dupowozem.Zawsze jest fajniej bez znaczenia co to jest :)

Stanie w korku samochodem to generalnie tragedia... ale chyba nie moze byc nic gorszego jak stanie w korku mocnym autem z manualna skrzynia biegow, powiedzmy tak z 4 godziny (powiedzmy takie wolne toczenie sie).  Mozna miec dobre samopoczucie ze te kuce drzemia pod maska, ze auto ma super przyspieszenie, ale w praktyce taka jazda to katorga.  W korkach wszyscy sa rowni - moc nie ma tu znaczenia - wszyscy stoja lub tocza sie ze swiadomoscia ze dojedziemy do punktu "b" ze sporym opoznieniem... w ruch idzie telefon, kilka uderzen w kierownice, przegladanie mapy/GPS/telefonu by znalezc ucieczke z parkingu na autostradzie... ale nie zawsze tak mozna...  marzy sie zeby samochod wzniosl sie nad korkiem i poprostu polecial.  Jesli korek jest naprawde powazny i stoimy 10 godzin gdy na zewnatrz pada sobie snieg, a mamy tylko 1/2 baku, to wtedy nawet chcialoby se miec takiego priusa... bo taki super mocny silnik jednak pali sporo... roznie bywa.  Na cale szczescie takie sytuacje to nie codziennosc - i ja osobiscie jestem za praktycznymi, mocnymi autami... nie ma nic w tym zlego, a nawej jest bardzo przyjemnie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
2 godziny temu, Eryk napisał:

W korkach wszyscy sa rowni

Ale nie równie zestresowani. Oprócz samego ( filozoficznego ) nastawienia kierowcy ( tego nauczyłem się w codziennym korku , gdy pracowałem w Amsterdamie ) dla psychicznego relaksu bardzo pomocny jest aktywny tempomat :)

 

Pozdrowienia

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Dyrekcja napisał:

Ale nie równie zestresowani. Oprócz samego ( filozoficznego ) nastawienia kierowcy ( tego nauczyłem się w codziennym korku , gdy pracowałem w Amsterdamie ) dla psychicznego relaksu bardzo pomocny jest aktywny tempomat :)

 

Pozdrowienia

 

Mi tempomat się rozłącza w korku jak zatrzymam Forka i informuję mnie o gotowości do uruchomienia ponownie. :(

Nie wiem czy tak ma być, czy może coś źle robię, auto mam 1.5 miesiąca i rzadko jestem w mieście ale liczyłem na ciągle działanie systemu w takich warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dyrekcja napisał:

Ale nie równie zestresowani. Oprócz samego ( filozoficznego ) nastawienia kierowcy ( tego nauczyłem się w codziennym korku , gdy pracowałem w Amsterdamie ) dla psychicznego relaksu bardzo pomocny jest aktywny tempomat :)

 

Pozdrowienia

Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic... ale pozwole sobie zauwazyc ze stanie w korku z obojetnie jaka moca i tempomatem jest dalekie od psychicznego relaksu. Wystarczy ze ktos wepchnie sie przed, i toczy sie wolniej niz przedtem, a na domiar zlego wpuszcza jeszcze innych bo musi sobie wyslac kila smsow... Nie... zdecydowanie  nie - korki nie sa relaksujace.  Nawet jak jade gdzies, gdzie mi sie nie spieszy i stoje w korku, i widze ze inny pas od mojego posuwa sie do przodu - to juz mam stres... taka zazdrosc ludzka czy co? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I tak ma być on się nie wyłącza,musisz dotknąć gazu i jedziesz dalej.Jeśli masz komunikat Ready obok symbolu tempomatu.

 

1 minutę temu, Elpi napisał:

 

 

 

Godzinę temu, Michał W. napisał:

 

 

1 minutę temu, Elpi napisał:

 

 

 

Ale coś namotałem z postem sorry :facepalm:

Edytowane przez Elpi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Elpi napisał:

I tak ma być on się nie wyłącza,musisz dotknąć gazu i jedziesz dalej.Jeśli masz komunikat Ready obok symbolu tempomatu.

 

 

 

 

Dzięki. Tak właśnie u mnie jest.:)

 

33 minuty temu, Eryk napisał:

Do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic... ale pozwole sobie zauwazyc ze stanie w korku z obojetnie jaka moca i tempomatem jest dalekie od psychicznego relaksu. Wystarczy ze ktos wepchnie sie przed, i toczy sie wolniej niz przedtem, a na domiar zlego wpuszcza jeszcze innych bo musi sobie wyslac kila smsow... Nie... zdecydowanie  nie - korki nie sa relaksujace.  Nawet jak jade gdzies, gdzie mi sie nie spieszy i stoje w korku, i widze ze inny pas od mojego posuwa sie do przodu - to juz mam stres... taka zazdrosc ludzka czy co? 

Wiadomo, że korek to żadna przyjemność ale jednak miło jak część upierdliwych i monotonnych czynności wykona za nas automat. Oczywiście nie jest to dynamiczne przemieszczanie się w korku a raczej grzeczne przesuwanie się do przodu ale moim zdaniem to I tak sporo.

Edytowane przez Michał W.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Eryk napisał:

Stanie w korku samochodem to generalnie tragedia... ale chyba nie moze byc nic gorszego jak stanie w korku mocnym autem z manualna skrzynia biegow, powiedzmy tak z 4 godziny (powiedzmy takie wolne toczenie sie).  Mozna miec dobre samopoczucie ze te kuce drzemia pod maska, ze auto ma super przyspieszenie, ale w praktyce taka jazda to katorga.  W korkach wszyscy sa rowni - moc nie ma tu znaczenia - wszyscy stoja lub tocza sie ze swiadomoscia ze dojedziemy do punktu "b" ze sporym opoznieniem... w ruch idzie telefon, kilka uderzen w kierownice, przegladanie mapy/GPS/telefonu by znalezc ucieczke z parkingu na autostradzie... ale nie zawsze tak mozna...  marzy sie zeby samochod wzniosl sie nad korkiem i poprostu polecial.  Jesli korek jest naprawde powazny i stoimy 10 godzin gdy na zewnatrz pada sobie snieg, a mamy tylko 1/2 baku, to wtedy nawet chcialoby se miec takiego priusa... bo taki super mocny silnik jednak pali sporo... roznie bywa.  Na cale szczescie takie sytuacje to nie codziennosc - i ja osobiscie jestem za praktycznymi, mocnymi autami... nie ma nic w tym zlego, a nawej jest bardzo przyjemnie. 

No tak ale tu tez trzeba sie zagłębić w definicje co kto rozumie przez mocne auto.

Z mojej perspektywy stanie w korku RS4 to bajka która w niczym nie ustępuje jazda komfortowy dupowozem , nie miałem tez z tym problemów jak miałem GTeka choć to były troche inne czasy natomiast jada STI GD czy to autostrada czy nie daj Boże w korku to była wręcz istna męczarnia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, żę rozmowa stanęła w "korku":P 

Ludzie...,  niedługo będziemy zapierniczać pojazdami cywilnymi w powietrzu z prędkościami przekraczającymi 300km/h z palcem w wydechu więc przyzwyczajać się do prędkości! :superhero:

Poza tym w zimie fajniej się doszkala opanowanie auta z większym zapasem Fun'u pod pedaem gazu :thumbup:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, KRYSZTAŁ napisał:

Ludzie...,  niedługo będziemy zapierniczać pojazdami cywilnymi w powietrzu z prędkościami przekraczającymi 300km/h z palcem w wydechu więc przyzwyczajać się do prędkości! :superhero:

Moi rodzice też oglądali 60 lat temu Jetsonów (a w zasadzie Odrzutowskich) ;) Możliwości techniczne to jedno a proza życia to drugie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, KRYSZTAŁ napisał:

Widzę, żę rozmowa stanęła w "korku":P 

Ludzie...,  niedługo będziemy zapierniczać pojazdami cywilnymi w powietrzu z prędkościami przekraczającymi 300km/h z palcem w wydechu więc przyzwyczajać się do prędkości! :superhero:

Poza tym w zimie fajniej się doszkala opanowanie auta z większym zapasem Fun'u pod pedaem gazu :thumbup:

My już się urodziliśmy, a nie jesteśmy dopiero w przyszłościowych planach. Raczej nierealne że doczekamy czasów takich pojazdów. Chyba że w bajkach i filmach, ale to w sumie już było dawno temu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, radekk napisał:

My już się urodziliśmy, a nie jesteśmy dopiero w przyszłościowych planach. Raczej nierealne że doczekamy czasów takich pojazdów. Chyba że w bajkach i filmach, ale to w sumie już było dawno temu.

Zgadzam się a nawet jeśli doczekamy na starość takich pojazdów to pewnie mało którego emeryta będzie na nie stać. Może 70 letni Lewandowski czy inny Ronaldo sobie taki sprawi ale pewnie większość z nas utknie w jeszcze większych korkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, aflinta napisał:

Ale forester nie ma zdaje się autohold co wymusza po zatrzymaniu naciśnięcia hamulca a ten z kolei chyba rozpina tempomat.

Dzięki uprzejmości panów ze sklepu w Rzeszowie miałem przyjemność pojeździć chwilę Foresterem wolnossącym z EyeSight. W korku (fakt - nie permanentnym, może raczej - spiętrzeniu) kazano mi nie dotykać żadnych pedałów. Samochód grzecznie się sam zatrzymywał we właściwym odstępie i sam ruszał, gdy ruszył pojazd poprzedzający. Ale nie wiem, co by było, gdyby postój trwał np. 2 lub więcej minut.

 

Naciśnięcie hamulca powodowało zawieszenie działania tempomatu, co chyba jest normą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, subarutux napisał:

Dzięki uprzejmości panów ze sklepu w Rzeszowie miałem przyjemność pojeździć chwilę Foresterem wolnossącym z EyeSight. W korku (fakt - nie permanentnym, może raczej - spiętrzeniu) kazano mi nie dotykać żadnych pedałów. Samochód grzecznie się sam zatrzymywał we właściwym odstępie i sam ruszał, gdy ruszył pojazd poprzedzający. Ale nie wiem, co by było, gdyby postój trwał np. 2 lub więcej minut.

 

Naciśnięcie hamulca powodowało zawieszenie działania tempomatu, co chyba jest normą?

Bo tak się zachowuje ale niekiedy po zatrzymaniu się wyłącza z opcją READY, co sprawia że auto zaczyna się toczyć do przodu i wtedy trzeba pstryknąć guzik na kierownicy by znów go aktywować lub nacisnąć pedał hamulca co poza zatrzymaniem nic nie zmienia bo jest cały czas w gotowości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Michał W. napisał:

Zgadzam się a nawet jeśli doczekamy na starość takich pojazdów to pewnie mało którego emeryta będzie na nie stać.

 

Kupimy zwykły z kapelusz holderem ;) 

 

 

54203966_2260564584231913_6675393524705263616_n.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W najnowszym odcinku Grand Tour, trzej prowadzacy testuja teorie bedaca tematem tego watku.  Ciekawy zbieg okolicznosci.  Warto obejrzec ze wzgledu na doznania akustyczno - wizualne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Eryk napisał:

W najnowszym odcinku Grand Tour, trzej prowadzacy testuja teorie bedaca tematem tego watku.  Ciekawy zbieg okolicznosci.  Warto obejrzec ze wzgledu na doznania akustyczno - wizualne.

Tak, tylko Abi jedzie nie zważając na znaki, ciągłe i przejścia dla pieszych, a chłopaki jednak tak. Także jakby nie patrzeć nie do końca jest to miarodajny test (chociaż co do meritum, to jednak jest prawdą, że mocne auta są tylko nieznacznie szybsze w normalnym ruchu od zwykłych aut).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie ze moc! :)Choc od zawsze brakuje  mi prawdziwego " kopa " dlatego tak dlugo zastanawialem sie czy z moim h6 moge wypowiadac sie w tym watku.  Mysle ze h6 to taka granica akceptowalna od ktorej moge wogole rozważać  auto ktorym bede jezdzil. Kazde wolniejsze jest nie do przyjecia przy moim sposobie jazdy.  Jezdze duzo i parametry legacy  dopiero  pozwalaja mi sie zrelaksować  i oszczędzic sobie nerwow na drodze.  Oczywiście potrzebuje czegos naprawde szybkiego ale jeszcze nie ten moment:) 

Pie... niecie powinno  byc dostepne w zakresie  od 0 do 200 gdzie przy 250 nie zafunduje juz sobie kopa.  I myślę  ze takie auto  byloby wystarczajace i jak najbardziej normalne.  Wiele razy  moc mi pomogla w niebezpiecznej sytuacji na drodze,  i napewno sytuacje byly by mniej niebezpieczne jakbym mial jeszcxe wiecej mocy.  

A największa zaleta mocy to skrocony czas  obcowania z szeryfami drogowyminna drodze i specami od bezpiecxnej przepisowej jazdy.  Jestem juz dawno w domu jak oni jeszcze jada i obruszaja sie kolejnymi "piratami" drogowymi.  

 

Pozdrawiam z okrzykiem but! but! but! Choc pewnie jest to niezrozumiałe na forum skody:) 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedziela, tirów brak, droga Berlin - Monachium. Mając 160 na tempomacie długimi fragmentami jechałem skrajnym prawym pasem. Jak coś wyprzedzałem to musiałem w miarę sensownie napędzić się od 140 do 170-180.  Powodzenia z 2.0 N/A w budzie Forestera.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Ojciec Założyciel
33 minuty temu, RoadRunner napisał:

. Mając 160 na tempomacie długimi fragmentami jechałem skrajnym prawym pasem. Jak coś wyprzedzałem to musiałem w miarę sensownie napędzić się od 140 do 170-180.

Z czystej ciekawości - dlaczego mając 160 na tempomacie trzeba było przyspieszać od 140 ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Dyrekcja napisał:

dlaczego mając 160 na tempomacie trzeba było przyspieszać od 140 ?

Bo pewnie trzeba było wyhamować, żeby wyprzedzanemu nie wjechać w tył, ale jak kto jeździ i planuje manewry z wyprzedzeniem to już jego sprawa;)

  • Haha 2
  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...