Skocz do zawartości

Moc moc moc - po co to komu


Piskoor

Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, x_maly_x napisał:

Jak dla Ciebie koszt produkcji jednostkowy jest taki sam jak koszt produkcji tego samego produktu seryjnie, to nie mam pytań....:facepalm:

Podstawy...

 

 

Nie bardzo wiem do czego przypiąć Twoją wypowiedź.  O co Ci dokładnie chodzi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, chojny napisał:

Nie bardzo wiem do czego przypiąć Twoją wypowiedź.  O co Ci dokładnie chodzi?

Właściwie do wszystkich Twoich wypowiedzi mówiących że koszt produkcji(wytworzenia) 1kg(sera,stali itp) jest równy wytworzeniu 2 i więcej kg(sera,stali itp podzielonych przez liczbę kg na sztukę)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, radekk napisał:

cena sprzedaży niewiele musi mieć wspólnego z kosztem wytworzenia

 

W komunizmie chyba. :mrgreen:

 

Cena sprzedaży jest wypadkową wielu czynników ale podstawą kalkulacji ceny są zawsze koszty wytworzenia produktu a dalej to jak fantazja niesie, księgowy wyliczy, akcjonariusze oczekują, marketing pozycjonuje a klient wytrzyma.

 

16 minut temu, radekk napisał:

A nie mówimy tu o kosztach nakładów, tylko o kosztach środowiskowych.

 

Wydobycie dwóch ton rudy żelaza niesie ze sobą koszty środowiskowe dwa razy większe niż jednej tony. Jeżeli ktoś będzie to liczył faktycznie dla jednej tony to nie wiem co policzy, ponieważ kopalni dla jednej tony czy dwóch nikt nie otwiera. 

 

Wykopiesz dwa razy więcej masz dwa raz większą dziurę w ziemi... to tak najbardziej obrazowo. Reszta +/- analogicznie. 

 

 

 

9 minut temu, x_maly_x napisał:

Właściwie do wszystkich Twoich wypowiedzi mówiących że koszt produkcji(wytworzenia) 1kg(sera,stali itp) jest równy wytworzeniu 2 i więcej kg(sera,stali itp podzielonych przez liczbę kg na sztukę)

 

Kalkulacje określa się na podstawie relacji kosztów i przychodów. Koszt i przychód jest związany ściśle z ilościami, dochodzą do tego inne koszty stałe, i zmienne zależne mniej lub bardziej od ww. ilości. Tak w skrócie. 

 

To o czym my piszemy to obciążenia dla środowiska jakie niesie ze sobą wyprodukowanie 1 tonowego samochodu wobec produkcji 2 tonowego samochodu. 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, chojny napisał:

W komunizmie chyba. :mrgreen:

 

Cena sprzedaży jest wypadkową wielu czynników ale podstawą kalkulacji ceny są zawsze koszty wytworzenia produktu a dalej to jak fantazja niesie, księgowy wyliczy, akcjonariusze oczekują, marketing pozycjonuje a klient wytrzyma.

nie mówimy tu o relacji ceny produkcji do ceny sprzedaży żeby było to opłacalne, tylko że wygórowana cena nie musi odzwierciedlać ceny produkcji. Jak podjeżdżam na stację benzynową i zmieniają cenę na wyższą, bo cena baryłki poszła w górę, to też ma to przełożenie na to paliwo znajdujące się już w zbiorniku o przykładowo tygodnia?:P

 

1 godzinę temu, chojny napisał:

Wydobycie dwóch ton rudy żelaza niesie ze sobą koszty środowiskowe dwa razy większe niż jednej tony. Jeżeli ktoś będzie to liczył faktycznie dla jednej tony to nie wiem co policzy, ponieważ kopalni dla jednej tony czy dwóch nikt nie otwiera. 

 

Wykopiesz dwa razy więcej masz dwa raz większą dziurę w ziemi... to tak najbardziej obrazowo. Reszta +/- analogicznie. 

piszesz o samym wydobyciu, ale po tym wydobyciu ta ruda nie teleportuje się do przykładowej fabryki pojazdów i tam wyprodukuje kolejny samochód. A gdyby też wydobycie przysłowiowych 2 ton było równe wydobyciu 1 tony to tych małych kopalni byłoby multum, a jednak robi się badania i nie otwiera w każdym miejscu gdzie tylko odkryje się jakieś zasoby.

 

1 godzinę temu, chojny napisał:

To o czym my piszemy to obciążenia dla środowiska jakie niesie ze sobą wyprodukowanie 1 tonowego samochodu wobec produkcji 2 tonowego samochodu. 

wiesz tu też można by polemizować, bo jeden może mieć taki udział danych surowców, a drugi zupełnie inny, a teraz nie wiem czy mówimy o hipotetycznych pojazdach z tych samych fabryk, jedynie większego i mniejszego, czy o faktycznych konkretnych przykładach samochodów, bo to już w ogóle nie musi się przekładać na ów masę :mrgreen:

 

Ej, a może wydzielimy sobie oddzielny wątek, bo tu niby po co nam moc, a to już średnio współgra z tematem:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, radekk napisał:

Ej, a może wydzielimy sobie oddzielny wątek, bo tu niby po co nam moc, a to już średnio współgra z tematem:mrgreen:

Popieram, ostatnich kilku stron nie da się czytać...

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@radekk, widzę że w Twoim przypadku masa auta bierze się z powietrza,  cena finalna nie odzwierciedla kosztów wytworzenia, więcej=mniej a czasoprzestrzeń nie istnieje. 

 

No generalnie nie mam o czym dalej gadać ;) 

 

 

 

5 minut temu, Dottoree napisał:

Popieram, ostatnich kilku stron nie da się czytać...

 

 

Moc to koszty i wlasnie rozmawiamy o dodatkowych kosztach różnych, staramy się ustalić czy warto więcej tej mocy, masy, sztuk czy nie warto. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, chojny napisał:

staramy się ustalić czy warto więcej tej mocy, masy, sztuk czy nie warto. ;)

 

 

Tu nie ma co się starać. Wiadomo i jest to oczywiste - od dużej mocy lepsza jest większa moc - a jak mówią Amerykanie, od dużej pojemności skokowej lepsza jest tylko większa pojemność skokowa.

A skoro mają największy rynek motoryzacyjny na świecie, to oni dyktują zasady ;).

Nawet gama Subaru jest tam :thumbup: "ciut" inna niż w EU:toobad:.....

Edytowane przez house_1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

4 minuty temu, house_1 napisał:

A skoro mają największy rynek motoryzacyjny na świecie, to oni dyktują zasady ;).

Od kilku lat liderem rynku motoryzacyjnego są Chiny, w 2017 mieli około 10 mln. aut więcej sprzedanych. Niebawem mogą prześcignąć USA i EU razem wzięte.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pod względem sprzedaży samochodów, to faktycznie Chiny, bo mają najwięcej do nadrobienia i największą populację.

Ale jeśli spojrzysz na bogactwo oferty, różnorodność podejścia (od limuzyn po hotrody) oraz miłość do motoryzacji od najnowocześniejszej po historycznie bardzo odległą, to nie ma nic na świecie co mogłoby się równać z USA.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Michał W. napisał:

Od kilku lat liderem rynku motoryzacyjnego są Chiny, w 2017 mieli około 10 mln. aut więcej sprzedanych. Niebawem mogą prześcignąć USA i EU razem wzięte.

A pod względem wartości sprzedaży?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, chojny napisał:

cena finalna nie odzwierciedla kosztów wytworzenia

Mhm

https://b-luxury.pl/fendi-torebka-skorzana-fendi-mania-ss19-gb30835.html

:P

 

2 godziny temu, chojny napisał:

widzę że w Twoim przypadku masa auta bierze się z powietrza,

Ja tego nigdzie nie powiedziałem, tylko co ma sama masa do kosztów środowiskowych?

 

2 godziny temu, chojny napisał:

więcej=mniej

Może tak być, zależy czego, jak wydam

wiecej to zostanie mi mniej:mrgreen:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilość sztuk czy wartość sprzedaży przy różnicy w ilości ludności i jej sile nabywczej na tle ceny samochodu nie odzwierciedla tego co się faktycznie na rynku odbywa.

Przeciętny Amerykanin kupuje statystycznie najwięcej nowych samochodów (w swoim życiu) na świecie. I do tego jakie to są samochody!

 

Gdy w Japonii czy w EU prym wiodą raczej niewielkie wozidła, to w USA najpopularniejszym samochodem jest Ford F-150. Wielkie bydlę, które kosztuje w wypasionej wersji tyle co kosztował niedawno Ford Focus RS. I jest to naprawdę wóz do wszystkiego (no może poza europejskim parkingiem pod supermarketem :mrgreen:).

Do tego, pomimo że jest niby jedynie użytkowym pickupem, to gama silników kończy się na 600KM!

 

A z perspektywy użytkownika Sprintera czy innego Ducato, to po co 600KM w półciężarówce? Bo tak jest fajnie i ich stać na takie wozy :thumbup:.

 

Ostatnio porównywałem dwa podejścia europejskie i amerykańskie do tego samego tematu - VW T5 dubelkabina + skrzynia vs F-150 z "podwójną" kabiną. I wiecie co?

Nie ma co porównywać. T5 to żenada z 105 konnym dieslem i komfortem i wyglądem taczki, a F-150 w wersji FX4 z 3,5 litrowym ecoboostem o wyniku 0-100km/h na poziomie 6 sek. A z punktu widzenia siły nabywczej naszej i amerykańskiej - kosztują tyle samo :facepalm:.

I nawet jak byśmy porównali VW T6 z owym F-150, to i tak będzie przepaść...

Bo obydwa to narzędzia do pracy, tylko w amerykańskim wozie liczy się wygoda, w niemieckim spalanie. Czujecie różnicę?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, radekk napisał:

 

No, dokładnie to miałem na myśli.

 

10 godzin temu, radekk napisał:

Ja tego nigdzie nie powiedziałem, tylko co ma sama masa do kosztów środowiskowych?

 

A skąd się bierze dodatkowy surowiec, materiał na samochód? Obróbka i przygotowanie dodatkowych kg nic nie kosztuje? Większe auto, więcej farby, stali, plastiku, kabli, gumy, szkła. 

 

Zatoczyliśmy w tym temacie koło i Ty nadal swoje. 

 

10 godzin temu, radekk napisał:

Może tak być, zależy czego, jak wydam

wiecej to zostanie mi mniej:mrgreen:

 

Jak wydasz więcej to dostajesz więcej i masz tyle samo. Tylko mniej w pieniądzu a więcej w towarze lub usługach. ;) 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, house_1 napisał:

Bo obydwa to narzędzia do pracy, tylko w amerykańskim wozie liczy się wygoda, w niemieckim spalanie. Czujecie różnicę?

 

to by tłumaczyło czemu amerykańskie firmy motoryzacyjne zawładnęły światem, niemalże go dominując

Detroit aż pęka w szwach od nowych inwestycji a EU, Japonia czy Korea to zapomniany motoryzacyjny świat, który w ostatnich 30 latach niemalże przestał istnieć ;)

 

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, house_1 napisał:

Ford F-150. Wielkie bydlę. I jest to naprawdę wóz do wszystkiego

Mam inne doświadczenie, raczej odbiegające od tej teorii o 180 °

Wynająłem kilka lat temu toto do celów promocyjnych.

I tak:

właściwości terenowe

- zakopywał się na plaży, gdy inne samochody, typu suv dawały radę.

właściwości użytkowe, codzienne.

- za duży do małego miasta, ciasne zakręty na 2, parkowanie to jakaś abstrakcja.

Na trasę:

-przy 140 robiło się mocno niestabilnie

Ekonomia

-nie istnieje. To bydle potrafiło spalić 40l./100 km.

 

To chyba nie do wszystkiego, tylko....do niczego ;)

No dobra, na promocję się nadawał ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, chojny napisał:

Jak wydasz więcej to dostajesz więcej i masz tyle samo. Tylko mniej w pieniądzu a więcej w towarze lub usługach. ;) 

na dystansie jakiś 10 km mam dwie stacje benzynowe tego samego koncernu, różnicę w cenie potrafią sięgać 20gr/l. Tankując na tej droższej faktycznie dostaję więcej? Choć obsługa tam wkurza mnie nieziemsko, więc fakt dostaję coś dodatkowo:mrgreen: Ta wyżej torebka daje mi więcej niż taka za 1/10 ceny, jeśli dla mnie fakt marki nie ma znaczenia na moje samopoczucie?;)

 

3 godziny temu, chojny napisał:

A skąd się bierze dodatkowy surowiec, materiał na samochód? Obróbka i przygotowanie dodatkowych kg nic nie kosztuje? Większe auto, więcej farby, stali, plastiku, kabli, gumy, szkła.

a gdzie jest powiedziane że nie kosztuje więcej? tyle że pisałeś że ten 1 tonowy kosztuje x, to 2 tonowy 2x, a tak wcale być nie musi. A względy środowiskowe to już w ogóle inna bajka, bo jednak fabryka czegoś może bardziej obciążać środowisko niż inna produkująca nawet więcej ale inną technologią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, radekk napisał:

na dystansie jakiś 10 km mam dwie stacje benzynowe tego samego koncernu, różnicę w cenie potrafią sięgać 20gr/l. Tankując na tej droższej faktycznie dostaję więcej? Choć obsługa tam wkurza mnie nieziemsko, więc fakt dostaję coś dodatkowo:mrgreen: Ta wyżej torebka daje mi więcej niż taka za 1/10 ceny, jeśli dla mnie fakt marki nie ma znaczenia na moje samopoczucie?;)

 

No ja Ci praw rynku, ekonomii i jak się zarabia pieniądze tłumaczył nie będę. ;)

 

Nie ogarniasz to się zapisz na jakąś wieczorówkę, wytłumaczą albo lepiej idź się zapytać do Pani na straganie, dlaczego rano rzodkiewka jest droższa niż wieczorem, że pierwsze truskawki są droższe niż te z końca sezonu albo że ze straganu na froncie jest drożej niż ze straganu wewnątrz ryneczku.  Ona ogarnia. ;) 

 

Godzinę temu, radekk napisał:

a gdzie jest powiedziane że nie kosztuje więcej? tyle że pisałeś że ten 1 tonowy kosztuje x, to 2 tonowy 2x, a tak wcale być nie musi. A względy środowiskowe to już w ogóle inna bajka, bo jednak fabryka czegoś może bardziej obciążać środowisko niż inna produkująca nawet więcej ale inną technologią.

 

Nie pisałem że kosztuje 2x więcej, a że potrzeba 2x więcej surowców na 2 tonowy samochód niż na 1 tonowy. 

 

I cytacik: ;) 

 

W dniu 7.03.2019 o 08:41, chojny napisał:

Skoro Jeep waży 2,5 tony a ekonomiczny pojazd 1 tonę z haczykiem, to sam widzisz że trzeba prawie 2x tyle surowców na jego wyprodukowanie. Nie jest to więc niewiele mniejsza ;) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja dzisiaj doświadczalnie stwierdziłem, po co jest MOC.

 

Ano po to, żeby sprawnie wyprzedzić stado ciężarówek do kruszywa, blokujących prawy pas na obwodnicy (może raczej: przecinnicy) małego miasteczka, jadąc zderzak w zderzak, a lewy pas - jak to obecnie modne - co chwilę był przerywany przez lewoskręty, przejścia itp. Więc tylko auto z MOCĄ mogło się pozbyć tego towarzystwa. I uwaga dla legalistów: przy przekroczeniu prędkości mieszczącym się w przyjętej w Polsce tolerancji... , no może tak mieszczącym się w 90% :).

  • Lajk 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, ketivv napisał:

Detroit aż pęka w szwach od nowych inwestycji a EU, Japonia czy Korea to zapomniany motoryzacyjny świat, który w ostatnich 30 latach niemalże przestał istnieć ;)

 

Cóż za wysublimowana ironia.

 

Sprawdź tylko, na jakim rynku jest najszersza oferta samochodowa.... zwłaszcza pod kątem owej MOCY, o której jest ten wątek....

 

Sprawdź co się wydarzyły tylko na rynku samochodów "sportowych" w EU po wprowadzeniu przez europejski oddział firmy Ford Mustanga do oferty....

 

Sprawdź ile Ford sprzedał modelu F-150 przez kolejno ostatnich np. 10 lat, a ile sprzedano innych modeli innych marek (następnych w kolejności)....

 

12 godzin temu, Adi napisał:

Mam inne doświadczenie, raczej odbiegające od tej teorii o 180 °

Wynająłem kilka lat temu toto do celów promocyjnych.

I tak:

właściwości terenowe

- zakopywał się na plaży, gdy inne samochody, typu suv dawały radę.

 

Ciężko uwierzyć że po zablokowaniu napędów zakopywał się. Ale może faktycznie znalazłeś jakieś warunki gdzie coś poszło nie tak.

Ale zapnij do jakiegokolwiek suva 3,5 tonową przyczepę i ruszaj w drogę....

 

Poza tym, proszę:

 

 

Ciekawe, jaki suv sobie poradzi? Forester? Kia Sportage? Czy co? No może Sprinter albo VW Transporter? Bo to w końcu odpowiedniki....

 

I jeszcze "plaża":

 

 

Edytowane przez house_1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, house_1 napisał:

Ciężko uwierzyć że po zablokowaniu napędów zakopywał się.

Może być - ciężki może się zakopać tam, gdzie lekki przejedzie bez problemu.

Znajomy myśliwy miał Ładę Niva i mówił to samo - przejeżdżał tam, gdzie Land Rovery i Mercedesy G nie dawały rady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...