Skocz do zawartości

E-Boxer


chojny

Rekomendowane odpowiedzi

27 minut temu, Czarne_Koronkowe napisał:

Nie do końca się zgodzę. W innym wątku opisywałem swoje odczucia po weekendowym teście 3008 1,2 turbo (jeździłem w 4 dorosłe osoby i nawet było wyprzedzanie między wioskami powyżej 100km/h i o dziwo przeżyłem ;-)).

Tak, tylko Pug z tym mikro silniczkiem ma na papierze przyspieszenie o 2 sek. lepsze. Mało? Silnik z wiatrakiem to też większa elastyczność, praca na niższych obrotach i zdecydowanie przyjemniejsze odczucia słuchowe.

Start spod świateł ma być wyznacznikiem czego? Mój XV na światłach zazwyczaj zostawia peleton z tylu. Problem w tym, że w innych sytuacjach jest już gorzej ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Zyzol napisał:

Tak, tylko Pug z tym mikro silniczkiem ma na papierze przyspieszenie o 2 sek. lepsze. Mało? Silnik z wiatrakiem to też większa elastyczność, praca na niższych obrotach i zdecydowanie przyjemniejsze odczucia słuchowe.

Start spod świateł ma być wyznacznikiem czego? Mój XV na światłach zazwyczaj zostawia peleton z tylu. Problem w tym, że w innych sytuacjach jest już gorzej ;) 

W moim odczuciu: sprawności poruszania się w dużym mieście (Wrocław).

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Czarne_Koronkowe napisał:

Śmiem stwierdzić, że takie 3008 (130 KM) w normalnym użytkowaniu będzie w mieście szybsze niż moje 308 GTI (270 KM), ponieważ ja powyżej 3000 obrotów muszę walczyć o trakcję, a skrzynia jest bardzo krótka. Na autostradzie i poza miejscowością oczywiście nie ma porównania, ale szczerze powiedziawszy trochę już jestem zmęczony muskaniem gazu i ciągłym hamowaniem. Przy słabszym automacie jeździ się przyjemniej - but w podłogę na 70% możliwości i jedziesz jak wszyscy inni. Do tego aktywny tempomat (w 3008 działał o dziwo baaardzo sprawnie) i heja.

 

OK. Tylko, że 3008 130 KM ma 230 Nm od 1750 obr., więc jest "mała" różnica ;)  Do tego waży 1250 kg, a nie 1650 ;) a to już przepaść.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Zyzol napisał:

Tak, tylko Pug z tym mikro silniczkiem ma na papierze przyspieszenie o 2 sek. lepsze. Mało? Silnik z wiatrakiem to też większa elastyczność, praca na niższych obrotach i zdecydowanie przyjemniejsze odczucia słuchowe.

Start spod świateł ma być wyznacznikiem czego? Mój XV na światłach zazwyczaj zostawia peleton z tylu. Problem w tym, że w innych sytuacjach jest już gorzej ;) 

A co do mikrosilniczka, to zgadza się. To samo w moim 1,0 EB, czyli połowę (!!) mniejszym od Forka. Dzięki wiatrakowi i małej masie auta jest w nim tyle pary, że spokojnie można się "ścigać" nawet z Forkami XT. Po prostu inna klasa (waga) auta. Nieporównywalne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie samym przyśpieszeniem żyje E-Boxer :) 
Przeglądając specyfikację Forka MY20 widzę, że średnica zawracania uległa powiększeniu względem MY18.

Z 10,6 m do 10,8.

Co ciekawe w specyfikacji MY19 na subaru.pl jest podane że średnica zawracania wynosi 11,4 m.

Albo to błąd w pdf albo tak jest.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, eddie_gt4 napisał:

jezeli ktos chce / musi miec hybryde "w SUV'ie", to imho juz lepiej kupic RAV4

 

Chyba do miasta. Ja myślałem, że chcę, ale mi przeszło powyżej 120 km/h - straszny hałas spowodowany opływem powietrza.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, TOMA52 napisał:

 

Chyba do miasta. Ja myślałem, że chcę, ale mi przeszło powyżej 120 km/h - straszny hałas spowodowany opływem powietrza.

 

pewnie ze do miasta - bo po co komu hybryda, jak ktos glownie jezdzi w trasach, do wozenia dodatkowych kg? :blink:

Edytowane przez eddie_gt4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, KGSub napisał:

Niestety nie widzę tym egzemplarzu spryskiwacza tylnej kamery. Obawiam się, że może nie być w specyfikacji polskiej☹

Może będzie jako akcesorium jak do XV... w sumie kamera na taką samą wygląda, plastik też podobny - może da się prosto zaadaptować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, rydzada napisał:

Nie z mchu i paproci, tylko z autopsji. Jeżdżę po niemieckich autostradach regularnie od 25 lat i widzę, jak się zmieniły prędkości przelotowe, zaznaczam, że lewym pasem. I właśnie o ten "Ein Drittel" mi chodzi. I to nie na autobahnie, gdzie są ograniczenia, tylko tam, gdzie ich nie ma, np. znaczne odcinki A-2, A-9, A-7, A-5, itd.....


Oczywiście, że to opowieści mchu i paproci. 

Pomijając kwestię Autobahn-Richtgeschwindigkeits-Verordnung czyli prędkości zalecanej, to jazda powyżej 160 jest po prostu mocno męcząca i w zasadzie nie do zrobienia na popularnych autostradach ze względu na natężenie ruchu. Jadąc przez Niemcy i Polskę to średnia zawsze wychodzi mi wyższa na polskich odcinkach. Dodatkowo to tylko 35% autostrad w DE nie ma ograniczeń. 
Np. A2 ma albo ograniczenie (cały odcinek z PL do A11) potem gdy A11 przechodzi znów w A2 ograniczenie przez 50km, potem jest kawałek ok bez ograniczenia z 80 km do Magdeburga i za nim zaczyna się odcinek z regulowaną prędkością. Nie pamiętam kiedy ostatnimi czasy by nie było tam ograniczenia do 120 czy 130 do Hannoweru, potem do Bielefeld z ciągłymi ograniczeniami, aż do Dortmundu, gdzie jesteśmy w Zagłębiu a tam już tylko same ograniczenia i roboty. Szybka jest A9, ale też tylko w dawnym NRD i to co się zrobi tam, to straci stojąc w korku pod Monachium. Szału nie ma i lepiej nie będzie ze względu na coraz większy ruch. 

Inna kwestia, że Niemcy to tylko jeden kraj, a wszędzie indziej w Europie jazda 120-130 km/h. Austria, Włochy czy z najlepszymi autostradami na kontynecie czyli Francja - rewelacyjna jazda, nikt nie przekracza 140km/h (ograniczenie 130). Nie wspominając o Holandi z ograniczeniem 130, ale ponieważ tam mocno łapią, to wszyscy jeżdża poniżej, w okolicach 120. Nawet w Włoszech nikt pędzi, jazda +20 na autostradzie to naprawdę wyjątek. 

Na razie w PL jeszcze jest okres beztroskiej wolnej amerykanki na autostradach ale jeszcze chwila i trzeba będzie zacząć cywilizować huzarów, ponieważ coraz więcej wypadków na autostradach w porównaniu do innych krajów. Najgorzej się jeździ w PL mimo całkiem dobrych dróg, ponieważ trzeba cały czas skakać po pasach, nie ma płynności jazdy i do tego nerwówka ze względu na debili, którzy pomylili autostradę z torem wyścigowym i spychają z drogi podczas wyprzedzania tira.  

 

  • Lajk 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, franek-b napisał:

Najgorzej się jeździ w PL mimo całkiem dobrych dróg, ponieważ trzeba cały czas skakać po pasach, nie ma płynności jazdy i do tego nerwówka ze względu na debili, którzy pomylili autostradę z torem wyścigowym i spychają z drogi podczas wyprzedzania tira.  

Niestety w Polsce, na wyrobach autostradopodobnych, jazdę równie skutecznie utrudniają mistrzowie lewego pasa, którzy uważają, że 90-100 km/h to świetna prędkość, aby owym pasem się poruszać. Oczywiście nie nazwiemy ich debilami, bo jadąc znacznie poniżej dozwolonej prędkości wykazują się wielkim rozsądkiem i odpowiedzialnością oraz reprezentują postawę godną naśladowania, szczególnie gdy nie patrząc w lusterka, ładują się komuś przed maskę ;) 

 

Na szczęście nadchodzą lepsze czasy (ograniczniki prędkości oraz auta autonomiczne) i nikt samodzielnie nie będzie decydował, z jaką prędkością chce się poruszać ;) 

 

 

Edytowane przez Zyzol
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, franek-b napisał:


Oczywiście, że to opowieści mchu i paproci. 

Pomijając kwestię Autobahn-Richtgeschwindigkeits-Verordnung czyli prędkości zalecanej, to jazda powyżej 160 jest po prostu mocno męcząca i w zasadzie nie do zrobienia na popularnych autostradach ze względu na natężenie ruchu. Jadąc przez Niemcy i Polskę to średnia zawsze wychodzi mi wyższa na polskich odcinkach. Dodatkowo to tylko 35% autostrad w DE nie ma ograniczeń. 
Np. A2 ma albo ograniczenie (cały odcinek z PL do A11) potem gdy A11 przechodzi znów w A2 ograniczenie przez 50km, potem jest kawałek ok bez ograniczenia z 80 km do Magdeburga i za nim zaczyna się odcinek z regulowaną prędkością. Nie pamiętam kiedy ostatnimi czasy by nie było tam ograniczenia do 120 czy 130 do Hannoweru, potem do Bielefeld z ciągłymi ograniczeniami, aż do Dortmundu, gdzie jesteśmy w Zagłębiu a tam już tylko same ograniczenia i roboty. Szybka jest A9, ale też tylko w dawnym NRD i to co się zrobi tam, to straci stojąc w korku pod Monachium. Szału nie ma i lepiej nie będzie ze względu na coraz większy ruch. 

 

Najczęsciej jadę na poludniowy zachód,  na sam koniec Niemiec. Bardzo różnymi trasami. Na A-9, 7, 5, 6 jest stosunkowo mało ograniczeń. To samo na innych, mniej znanych autostradach na południu byłego RFN. Na A-2, 10, 12 fakt - gorzej. Dlatego staram się omijać. Jak jadę porządnym autem np. w niedzielę rano, gdy ruch jest niewielki, to prędkość przelotowa zarówno moja, jak i wielu, wielu kierowców na lewym pasie to 180-200 i każda poniżej 160 jest dla mnie po prostu męcząca, tzn. usypiająca. Wiadomo, jak jeszcze jeździłem Forkiek SG, ciąć szybciej niż 160 to był bezsens, z paru powodów, ale porządnym suvem, czy nawet młodymi: A4, bmw 3, czy Passerati prędkości w okolicach 200 przy małym ruchu to duży komfort i niemal cisza w aucie. Wracając do meritum wątku, nowy Forek jest jak widzę świetnym autem, ale dla mnie dyskwalifikuje go napęd, tzn. mała moc, przede wszystkim mało Nm, przy masie prawie 1700kg. Każdy ma jednak swoje preferencje i większości kupującym takie osiągi wystarczają. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1) Pojedynczy przypadki typu "jechałem do Dortmundu  120 km/h", albo " jechałem do Monachium 220 km/h" to tzw. dowody anegdotyczne nie mające żadnej wartości statystycznej. 

2) Tutaj link do całego artykułu (https://www.zeit.de/mobilitaet/2019-02/autobahnen-geschwindigkeit-tempo-schnelligkeit-raser-verkehr). Piszą także, że ludzie nie chcą jeździć szybko bo nawet jak nie ma ruchu to średnia wynosi 122 km/h. Powiem tak: średnia 130 km/h to bardzo dobra średnia. Jeśli ktoś wykręca taką średnią w ciągu kilku godzin podróży to oznacza, że momentami musi pod 180 podchodzić.

3) EBoxer, jak ktoś zauważył to dobre auto do miasta - w sumie jak każda hybryda.

 

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się:

1. Nawet jak tnę przez całe Niemcy 180-190 to ostatecznie średnia wychodzi mi w okolicach 140 :) Wiadomo: ograniczenia do 100,120, remonty, tankowania, korki...

2. Forek świetny do miasta i wokół komina, ale za te pieniądze istnieje parę ciekawszych rozwiązań do takich celów. 

....a taki fajny silnik 2,0 DiT montowali...

Edytowane przez rydzada
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, RoadRunner napisał:

1) Pojedynczy przypadki typu "jechałem do Dortmundu  120 km/h", albo " jechałem do Monachium 220 km/h" to tzw. dowody anegdotyczne nie mające żadnej wartości statystycznej. 

2) Tutaj link do całego artykułu (https://www.zeit.de/mobilitaet/2019-02/autobahnen-geschwindigkeit-tempo-schnelligkeit-raser-verkehr). Piszą także, że ludzie nie chcą jeździć szybko bo nawet jak nie ma ruchu to średnia wynosi 122 km/h. Powiem tak: średnia 130 km/h to bardzo dobra średnia. Jeśli ktoś wykręca taką średnią w ciągu kilku godzin podróży to oznacza, że momentami musi pod 180 podchodzić.

3) EBoxer, jak ktoś zauważył to dobre auto do miasta - w sumie jak każda hybryda.

 


Ad 1 dokładnie tak. Ja miałem raz w życiu przejazd przez Niemcy, w 2008 roku jak wracałem ze Słowenii, podczas mistrzostw Europy w piłce nożnej, gdy akurat grali Niemcy i autostrada A9 była pusta, więc pozwoliłem sobie lecieć grubo ponad 200 przez spory odcinek (A6 3.0 tdi) - ale to były wg mnie wyjątkowe warunki, lato, dzień i 3 pasy na nowej autostradzie. Obecnie imho wyczyn nie do powtórzenia. 

Ad 2. Fetyszyzacja prędkości, ludzie wcale nie zasuwają szybko po drogach, z bardzo wielu powodów. I komfort jazdy autostradą bierze się głównie z tego, że wszystkie pojazdy jadą w miarę równo, dlatego nie przepadam za jazdą przez Niemcy (nie mówiąc o PL) i dużo lepiej jeździ mi się we Francji, gdzie płatne autostrady mają w większości 3 pasy, gdzie większość porusza się w podobnym tempie, więc mogę jechać setki kilometrów na tempomacie. 
Do średniej powyżej 120 (126-8) dobijam gdy jadę nocą (tj. po północy) autostradą z tempomatem ustawionym na 160 km/h przez kilkaset km. 
Ad.3. To ciekawe twierdzenie. Hybryda jest znacznie bardziej efektywna w mieście, a poza miastem jest jak każdy benzynowy. Ergo twierdząc tak o hybrydzie uważasz, że wszystkie benzynowe nie nadają się do jazdy poza miastem. Do jazdy po mieście rónwnież się nie nadają, więc zwykłe benzynowce generalnie nie nadają się do jazdy ;-) 

Dla mnie istotniejsze (od KM pod maską) do jazdy po autostradzie jest np. zachowanie tempomatu, EyeSight w Outbacku jest genialny, jednak ma wg mnie sporą wadę związaną z opóźnieniem przy zmianie pasa, np. jak jadę za autem po prawym pasie, auto zwolniło do tempa auta poprzedzającego, potem zmieniam pas na lewy by wyprzedzić to auto, i tutaj mam spore opóźnienie w działaniu tempomatu, zaczym rozpozna, że może przyspieszać. Dla mnie jest to mocno irytujące, jeżdziłem kilkoma innymi autami z adaptacyjnym tempomatem i takiego opóźnienia nie było (np. p5008 czy fiat x-cośtam). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, franek-b napisał:

zachowanie tempomatu, EyeSight w Outbacku jest genialny, jednak ma wg mnie sporą wadę związaną z opóźnieniem przy zmianie pasa

Ja mam znikome doświadczenie w jeździe z takim ja w moim XV tempomacie i podoba mi się. To że pojazd zwalnia uprzednio "piknąwszy" do kierowcy to chyba dobrze. Trzeba tylko zareagować na to piknięcie i od razu (jeśli to możliwe) zjechać na lewy pas i wyprzedzać. U mnie gdy tylko Eye Sight przestaje "widzieć" pojazd przede mną, Szary Mnich zaczyna przyspieszać do wartości ustawionej na tempomacie. Bez zwłoki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, RoadRunner napisał:

EBoxer, jak ktoś zauważył to dobre auto do miasta - w sumie jak każda hybryda.

Też tak uważałem  dopóki nie obejrzałem Pertynowego ględzenia o nowej Camry. To że w mieście pali 5,9 ltr nie zaskakuje, ale padło tam stwierdzenie że po 400 km na "niemieckiej" autostradzie ze średnią prędkością 140 km/h miał zużycie paliwa w okolicy 8 ltr. Jeżeli to jest prawda to najnowsza generacja hybrydy Toyoty wymiata, bo żeby mieć średnią 140 to trzeba grubo cisnąć.

Jak Forek będzie miał taki napęd to można pomyśleć, bo to co teraz nazywają e-boxer to jakaś pomyłka jest.

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze a propos nowego Forestera: wreszcie zakryli mechanizm otwierania szyberdachu taką jakąś harmonijką i ograniczniki otwierania drzwi w końcu działają jak powinny tzn. utrzymują otwarte drzwi w różnych pozycjach pewniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Szürkebarát napisał:

. U mnie gdy tylko Eye Sight przestaje "widzieć" pojazd przede mną, Szary Mnich zaczyna przyspieszać do wartości ustawionej na tempomacie. Bez zwłoki.

 

No właśnie mi chodzi o moment, zaczym 'zauważy', że już może przyspieszać. Czyli w sytuacji gdy masz ustawione np. 130 a jedziesz z różnych powodów za kimś np. 100. I zmieniasz pas. U mnie trwa chwilę, zaczym po zmianie pasa zauważy, że już niczego nie ma z przodu. Ja mam MY 2015 więc nowe wersje ES nie mają tej wady i reagują niezwłocznie (też kwestia tego, co jest dla kogo 'niezwłocznie'). 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, franek-b napisał:

kwestia tego, co jest dla kogo 'niezwłocznie'

To jest akurat proste - wtedy gdy przyczyna zwłoki ustąpiła :D . Z moją obecnością za kierownicą odbywa się to płynnie, no chyba że mnie ktoś z boku zagada.

 

Przypominam, że po za "oczami" ES samochód ma jeszcze oczy kierowcy. Chociaż, nie przeczę, kilka razy miałem ochotę żeby pojechać z zamkniętymi oczami. Jednak nie nauczyłem się znaczenia wszystkich "piknięć" no i zazwyczaj nie jeżdżę sam i w pustce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  nowe wersje ES nie mają tej wady i reagują niezwłocznie (też kwestia tego, co jest dla kogo 'niezwłocznie'). 


Słuszna uwaga, u mnie mimo dosyć szybkiej reakcji i tak wolę dodać nieco gazu dla zachęty podobnie jak przy jeździe w "sznurku" kiedy jest pewna zwłoka po ruszeniu/przyspieszeniu przez poprzedzający pojazd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, franek-b napisał:

Ad.3. To ciekawe twierdzenie. Hybryda jest znacznie bardziej efektywna w mieście, a poza miastem jest jak każdy benzynowy. Ergo twierdząc tak o hybrydzie uważasz, że wszystkie benzynowe nie nadają się do jazdy poza miastem. Do jazdy po mieście rónwnież się nie nadają, więc zwykłe benzynowce generalnie nie nadają się do jazdy ;-) 

No niezupełnie jest jak każdy benzynowy.

1) Silnik benzynowy jest  w hybrydach słaby (poza jakimiś Lexami i czymś jeszcze gdzie jest 3.5 V6). 2.0 NA to prehistoria. 

2) Dodatkowe 110 kg.

3) Tak o 20 litrów mniejszy zbiornik paliwa wymuszający tankowanie co 300 km. Jadąc 140-150 licznikowe mocno kręcone 2.0 N/A spali tyle co 2.0 turbo kręcące się koło 2 tysięcy obrotów.

 

Dochodzą kwestie akustyczne. Przyspieszanie w tym samym (niekoniecznie szybkim) tempie jest przyjemniejsze w silniku, które nie wchodzi w tryb szlifierki.

Edytowane przez RoadRunner
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...