Skocz do zawartości

Co zamiast XV???


PRIMAR

Rekomendowane odpowiedzi

...Na razie u mnie pozamiatane... znaczy jest Compass Limited 1.4 170 KM (na razie, "ale będę apelował...") 4WD, AT9.

Może Subaru za cztery lata ??? Tak przy okazji, w marcu minęłyby DWA LATA jak upatrzyłem sobie XV. Niestety, albo 'stety' wzięło i nie wyszło nie z mojej winy.  W pełnym skupieniu wyczekiwałem XV 2.0 niczym "przyczajony tygrys, ukryty smok" ... ale ile można :o

Edytowane przez TomekNN
  • Super! 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, TomekNN napisał:

w marcu minęłyby DWA LATA jak upatrzyłem sobie XV. Niestety, albo 'stety' wzięło i nie wyszło nie z mojej winy.  W pełnym skupieniu wyczekiwałem XV 2.0 niczym "przyczajony tygrys, ukryty smok" ... ale ile można

Congrat! Niech ci Jeep dobrze służy a w nocy śni się... śliczna Piętnastka ;) .

 

W kwietniu, gdy kupowałem swój samochód też minęły 2 lata od myśli od wymianie samochodu i już nie można było uruchomionej "maszyny zakupu" zatrzymać i też już nie mogłem. Szczerze powiedziawszy  - już byłem zmęczony wybieraniem i szukaniem. I żeby było straszniej to w 2019 roku miałem wybór między silnikiem 1,6 a 1,6... Dobrze, że CVT mi nie przeszkadzała bo wybór też był - albo z CVT albo z CVT.

Edytowane przez Szürkebarát
Doprecyzowanie
  • Super! 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Szürkebarát napisał:

Congrat! Niech ci Jeep dobrze służy a w nocy śni się... śliczna Piętnastka ;) .

 

W kwietniu, gdy kupowałem swój samochód też minęły 2 lata od myśli od wymianie samochodu i już nie można było uruchomionej "maszyny zakupu" zatrzymać i też już nie mogłem. Szczerze powiedziawszy  - już byłem zmęczony wybieraniem i szukaniem. I żeby było straszniej to w 2019 roku miałem wybór między silnikiem 1,6 a 1,6... Dobrze, że CVT mi nie przeszkadzała bo wybór też był - albo z CVT albo z CVT.

 

Eeeeee... 'Piętnaska' uuuu, jestem co prawda kawalerem z odzysku, ale uuuuu i u. Oj, oj... zaniemówiłem... :krecka_dostal:

Wymiana samochodu... całkowicie Ciebie rozumiem, z autopsji :D

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Szürkebarát napisał:

Słuchaj starszych, ucz się Kolego, wiecznie żyć nie będę ;) . Przecież łaciński zapis liczb powinien być ci znany z podstawówki ;) .

Chłop roszady nie spodziewał się i tyle.

 

Ty mnie oświeć, ten grauburgunder to z zamiłowania szczególnego? Jeden krzaczek mam. Kolekcjonersko traktuję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, BiP napisał:

Ty mnie oświeć, ten grauburgunder to z zamiłowania szczególnego? Jeden krzaczek mam. Kolekcjonersko traktuję.

Pinot Gris, Rulander itd. Tak, kiedyś gdy wina dzieliłem na dobre i bardzo dobre, trafiłem na Węgrzech na Szarego Mnicha i trafiłem najlepiej jak mogłem bo na tego z Badacsony czyli najlepszego. Po tem powypijałem wszystkie z tego szczepu z całej Europy i spoza gdy zaczęły się pojawiać. Węgierskie z regionu Badacsony najbardziej mi smakuje. Ciekawostka - pomimo wielokrotnych prób nie trafiłem na Słowacji na przyzwoite Rulandskie sede. Były takie lata, po otwarciu się granic, że jadąc poszwędać się po górach (Karpatach) jeden dzień poświęcałem na wjazd na Węgry na zakupy. Kupowałem 50 czasem 100 butelek. Wystarczało na pół roku dla rodziny i przyjaciół. PS. Wina na Węgrzech nadal są tanie, w odróżnieniu od mocnych trunków, które kilka lat temu mocno podrożały. Już za 1000 forintów można kupić przyzwoite, rocznikowe, wino. Cena w sklepach bo kupowanie w piwnicach u producenta to inna bajka.

 

Żeby nie było off topics - zamiast XV Szary Mnich z Badacsony ;)

Edytowane przez Szürkebarát
Doprecyzowanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja offem.

Nie traktuję tego szczepu w naszym klimacie poważnie, bo nie ma wydajności. Mocno obciążony nie dojrzeje, jak z kolei dobry rok, to chce się tego wina trochę zrobić. Na odmianowe i sensowną ilość całą "winnicę" musiałbym poświęcić. Wolę z solarisa, sibery, seyval blanca zrobić, a szarego sobie dokupić.

 

Na Słowacji miałem taką przygodę, że najsmaczniejsze wino z winnego wyjazdu kupiłem na stacji benzynowej za 3euro. A nie było tak, żeby w piwnicach nam nic nie pasowało. Kraj niespodzianek. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzę, że Kolega ma pewne doświadczenie w uprawie winorośli. Ja jestem tylko zwykłym konsumentem, który upodobał sobie akurat ten szczep. Mam wrażenie, że w Polsce jest jednak za zimno na takie uprawy choć nie przeczę, entuzjaści to robią. Kiedyś nawet myślałem o wyprowadzce na Węgry ale zrobił to wcześniej Makłowicz i zdaje się, że wtopił w to przedsięwzięcie i czas i pieniądze. Chcąc napić się piwa nie trzeba kupować browaru a ode mnie nie jest zbyt daleko na Węgry, gdzie już są wystarczająco dobre wina w cenach nie rujnujących budżetu.

 

Zatem trzeba będzie uruchomić XV, nie żaden inny pojazd i pojechać na Węgry na zakupy. Szkoda że bagażnik w XV jest niewielki, może być trudno zmieścić tam zapas Szürkebarát'a na zimę.

Edytowane przez Szürkebarát
Doprecyzowanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

57 minut temu, aflinta napisał:
1 godzinę temu, Szürkebarát napisał:

Szkoda że bagażnik w XV jest niewielki, może być trudno zmieścić tam zapas Szürkebarát'a na zimę.

Zawsze można tylne fotele złożyć

XV to bezpieczny samochód ale po złożeniu foteli i wpakowaniu w to miejsce 100 butelek wina, nawet w kartonach, nie czuł bym się w nim bezpiecznie. Raczej ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam doświadczenia:wub:, ciągle się uczę.

Typowe 0,75 to 1,20kg, przy setce nie ma tragedii. Psią kratkę polecam, w razie "w" nic nie przeleci. Większość piwnic sprzedaje też luzem do kanistrów, albo w plastikowe butelki w atmosferze ochronnej. Zazwyczaj dwa trzy ostatnie roczniki. Można zabutelkować w domu, można wypić od razu. A i taniej liczą, często bez fiskusa. Miejscowi tylko z saganami łażą.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BiP napisał:

Nie mam doświadczenia:wub:, ciągle się uczę.

Typowe 0,75 to 1,20kg, przy setce nie ma tragedii. Psią kratkę polecam, w razie "w" nic nie przeleci. Większość piwnic sprzedaje też luzem do kanistrów, albo w plastikowe butelki w atmosferze ochronnej. Zazwyczaj dwa trzy ostatnie roczniki. Można zabutelkować w domu, można wypić od razu. A i taniej liczą, często bez fiskusa. Miejscowi tylko z saganami łażą.

Na początku lat 90 podczas szkolnej wycieczki mieliśmy przystanek w Bratysławie. Jakieś akademiki, kampus i ... "piwnica". Lokalesi, siara... ale i super atmosfera :krecka_dostal: Każdy z nas na dalszą drogę zaopatrzył się w kilka butelek.  Wychowawczyni nie wyciągnęła konsekwencji, bo też się zaopatrzyła. Od tej pory z polskiego nasza "piwniczna" ekipa miała same piątki :thumbup:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, BiP napisał:

Nie mam doświadczenia:wub:, ciągle się uczę.

Masz rację, bo wiecznie żyć nie będę ;) .

Godzinę temu, BiP napisał:

Typowe 0,75 to 1,20kg, przy setce nie ma tragedii

Chyba, że dostaniesz w głowę no to tragedia jest prawie pewna. Ciężar liczyłeś z butelką czy bez? Tak czy inaczej porządna siatka jak najbardziej wskazana.

19 minut temu, Blixten napisał:

Na początku lat 90 podczas szkolnej wycieczki mieliśmy przystanek w Bratysławie. Jakieś akademiki, kampus i ... "piwnica". Lokalesi, siara... ale i super atmosfera :krecka_dostal: Każdy z nas na dalszą drogę zaopatrzył się w kilka butelek.  Wychowawczyni nie wyciągnęła konsekwencji, bo też się zaopatrzyła. Od tej pory z polskiego nasza "piwniczna" ekipa miała same piątki 

No cóż, może uznała za swój sukces wychowawczy, że wypuści w świat kolejne pokolenie... spożywców :wine-glass: . Pewnie niejeden się wykruszy ale niejeden osiągnie wyniki nieprawdopodobne! :drunk:

 

A tymczasem - co zamiast XV? Tylko Szürkebarát ?!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10000? No, przy umiarkowanym piciu to jakichś 30 lat... Przypomniał mi się cytat z "Kociej kołyski" Kurta Vonneguta - "... dwie żony temu, ćwierć miliona papierosów temu, trzy tysiące litrów alkoholu temu…". Czyli jakichś 30 lat temu.

 

Co to człowiekowi chodzi po głowie, zamiast zastanawiać się co zamiast XV? :biglol:

Edytowane przez Szürkebarát
Doprecyzowanie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naśmiewają się z naszego języka tak, jak my z ichniego. 

Szczególnie bawi ich "samolot", "samochód" i zmiękczone spółgłoski ś,ć. Przez nie brzmimy dla nich jak dzieci. Kilka wyrazów neutralnych w jednym języku, w drugim ma wydźwięk wulgarny.

A kino mają za...ste!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...