Skocz do zawartości

Outback 2,5 MY15 - podsumowania po 3,5 roku eksploatacji


spawalniczy

Rekomendowane odpowiedzi

Dziś zakończyłem moją przygodę z Outbackiem. Wiernie mi służył od maja 2015r. Pomyślałem, że to dobra okazja na podsumowanie.

 

1) Silnik / skrzynia biegów - nie jest to demon dynamiki. Wystarczy do spokojnej statecznej jazdy - jednak zwłaszcza przy pełnym załadunku brakuje czasami mocy - np. włączając się do ruchu na autostradzie. Pod względem komfortu i współpracy na linii skrzynia biegów / silnik, jest to moim skromnym zdaniem najlepiej dopracowany duet ze wszystkich wolnossących Subaru wyposażonych w CVT. Samochód jak na masę, wielkość i prześwit jest dosyć oszczędny. Średnie zużycie paliwa z ostatnich 10 000 km - według komputera 8,8 l/100km. Przy spokojnej jeździe po krajówkach można zejść poniżej 7,5l/100. Typowa trasa po autostradzie Poznań - Warszawa- Poznań z prędkościami przepisowymi skutkuje realnym zużyciem na poziomie 9,5l/100 km. CVT daje naprawdę bardzo duży komfort w mieście i w trudnych warunkach (góry, błoto, śnieg). O ile przyspieszenie do 100km/h nie jest powalające, to samo ruszenie i rozpędzenie się do 60-70 km odbywa się naprawdę szybko i to bez konieczności mocnego wciskania gazu. Zdecydowanie podtrzymuję opinię sprzed 3 lat - że benzynowe 2,5 jest dużo bardziej przyjemne i komfortowe w eksploatacji od SBD. Gdyby Outback miał 50 KM więcej byłoby optymalnie.

 

2) Zawieszenie - dostojnie i komfortowo - z tym, że najdrobniejsze nierówności Outback wybiera dość twardo. Im gorsza droga, tym zawieszenie lepiej radzi sobie z tłumieniem nierówności.

 

3) Hamulce - jest przyzwoicie pod względem skuteczności - natomiast hałas jaki generuje układ hamulcowy, to jest skandal!!! Z ciekawostek - wszystkie tarcze i klocki są jeszcze fabryczne i mają jeszcze sporo "mięsa".

 

4) Wygłuszenie - nie jest źle - do 140 km/h na autostradzie całkiem przyjemnie - pod warunkiem, że nie ma wiatru. Jeśli wieje hałas aerodynamiczny jest spory. Słychać też odgłosy toczenia. Najmniej słyszalny jest silnik - między innym za sprawą bardzo długiego przełożenia skrzyni - przy licznikowych 140km/h obrotomierz pokazuje 2600 obr./min.

 

5) EyeSight - brawo, super dopracowany system - tego będzie mi najbardziej brakowało w nowym samochodzie. Zarówno jego funkcji prewencyjnych, jak i aktywnego tempomatu.

 

6) Ilość miejsca - tu naprawdę nie można się do niczego przyczepić - zwłaszcza z tyłu Outback rozpieszcza. Jak na tak duże auto trochę rozczarowuje bagażnik.

 

7) Audio / Stacja multimedialna - mam opcję HK. Gra nieźle pod warunkiem, że źródłem sygnału jest płyta lub telefon z dobrej jakości plikiem. Dźwięk z radia jest raczej słaby. Sama stacja jest dosyć wolna i raczej przestarzała.

 

8) Mapy. Słabo - nie można polegać na tej nawigacji. Nawet uaktualnione mapy nie nadążają za zmianami infrastruktury. Brakuje adresów lub są pomylone lokalizacje. Do tego cena map zdecydowanie nieadekwatna do ich jakości - delikatnie mówiąc. Generalnie bez nawigacji z telefonu ani rusz.

 

9) Światła - mijania są LED - jest całkiem dobrze, świecą lepiej niż xenony z poprzedniej generacji. Gdyby było jeszcze doświetlanie zakrętów byłoby doskonale. Szkoda, że drogowe, to zwykłe reflektory halogenowe.

 

10) Plastiki - jakość / spasowanie. Dużo lepiej niż w poprzedniku i foresterze MY17, jednak jest kilka upierdliwych elementów. W desce rozdzielczej są jakieś naprężenia - w czasie nagrzewania wnętrza słychać pojedynczy strzał - do złudzenia przypomina szybę pękającą po uderzeniu kamienia. Na nierównościach telepie się obudowa od kamer EyeSight. Niektóre plastiki we wnętrzu rysują się od samego patrzenia.

 

11) Komfort siedzeń / pozycja za kierownicą. Nie mam zastrzeżeń. Po 9 h za kółkiem bez problemu i większych oznak zmęczenia wiecie czego. Pozycja też ok. Skóra - jest lepiej niż w poprzedniku ale w dalszym ciągu wygląda raczej słabo.

 

12) Prowadzenie - jak na tak wysoki prześwit jest dobrze. Największą zaletą zawieszenia OBK jest jego uniwersalność i duży potencjał na bezdrożach. Tak, gdzie inne podniesione kombi konkurencji dochodzą do kresu swoich możliwości po zjechaniu z asfaltu, w Outbacku dopiero zaczyna się zabawa.

 

Awarie / upierdliwości.

 

Oto co mi się przydarzyło na dystansie niespełna 90 000 km.

 

1) Stukające hamulce - obciach na dzielni - zaczęło się mniej więcej przy 30 000 km i tłucze do dziś. Serwis nie wie, nie słyszy, nie zna się - dziękujemy - następny klient proszę... Jednym słowem BIEDA. Oparło się nawet o rozmowy i konsultacje z @DZIAŁ TECHNICZNY - obiecano wsparcie i wymianę części po konsultacji z serwisem. Ten niestety w czasie oględzin wykazał się postawą jak wyżej.

 

2) Padł moduł kontrolujący czujniki w kołach. Jest zintegrowany z licznikiem, więc na gwarancji wymieniono cały licznik.

 

3) Akumulator - tradycyjnie padł - gdzieś tak mniej więcej po roku - dokładnie nie pamiętam. Wymieniony na gwarancji na Bannera. Od tamtego czasu spokój.

 

4) Napęd klapy bagażnika wydaje w czasie otwierania na zimno dźwięki niczym tonący Tytanic. Po negocjacjach napęd wymieniony na gwarancji - rezultat - brak poprawy. Generalnie klapę i jej napęd uważam za poroniony pomysł w tym wydaniu. Woooolno, głośno i do tego klapa po otwarciu jest bardzo nisko. Nie jestem wyskoki a nie raz potłukłem głowę o jej nisko wiszącą krawędź.

 

5) Skrzypiący fotel pasażera - podobno nie podlega naprawie na gwarancji.

 

6) Rdza na zgrzewie dachu ze słupkiem C - po negocjacjach z ASO naprawiona w ramach gestu handlowego.

 

7) Hałasujący silnik dmuchawy - irytujący dźwięk - "świergotanie" słyszalne na wolnych obrotach - narastające i zmieniające ton w momencie wciskania pedału gazu - jak na mój gust zjawisko związane z napięciem zasilającym. Serwis szukał suchych liści od strony podszybia - nie pomogło. Przy okazji urwali klipsy od podszybia i zaślepkę od ramienia wycieraczki. Znalazłem kiedyś na forum link do amerykańskiego forum, gdzie było o zestawie wygłuszającym do dmuchawy w imprezie. Popatrzyłem i w ramach eksperymentu "pożyczyłem" od żony dwa ręczniki frotte, które włożyłem pomiędzy silnik dmuchawy a dolną obudowę deski rozdzielczej. Hałas zdecydowanie się zmniejszył. Eksperyment kontynuuje nowy nabywca. Nie jest to oczywiście naprawa w pełnym tego słowa znaczeniu, skoro jednak ASO jest bezradne...

 

8) Wieszający się system multimedialny - sytuacja opanowana przez aktualizację oprogramowania.

 

9) Brak koła zapasowego - w tego typu samochodzie, który z definicji może zapuszczać się poza utwardzone drogi uważam za poważne niedopatrzenie producenta. 

 

10) Wymieniona szyba czołowa po spotkaniu z kamieniem - w czasie wymiany w ASO pourywane klipsy od podszybia.

 

11) Uroczyście przelany poziom oleju w silniku - za każdym jednym razem - rekord świata.

 

12) Minimalistyczne oryginalne dywaniki po stronie kierowcy - w związku z tym wykładzina podłogowa w okolicach pedału gazu wygląda jakby tam była od 20 lat.

 

Reasumując - najsłabszym elementem mojego Outbacka był jego... serwis. Poza opisanymi przygodami, było jeszcze kilka innych burzących krew w żyłach wizyt - kumulacja nastąpiła w ostatnim roku eksploatacji. Przykro pisać - ale po 9 latach nieprzerwanej jazdy samochodami Subaru jest to jedna z przyczyn mojego pożegnania się z marką. No dobrze - częściowego pożegnania - żona ma jeszcze XV - więc na pewno nie zabraknie ekscytujących kontaktów z ASO i tematów do opisania na forum.

 

Outback, to kawał porządnego nietuzinkowego i bezpiecznego samochodu. Mam nadzieję, że nowy nabywca będzie z niego równie zadowolony jak ja.

 

Szerokości!

Edytowane przez spawalniczy
  • Super! 5
  • Lajk 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ostatnie Twoje zdanie....

  cyt " Outback, to kawał porządnego nietuzinkowego i bezpiecznego samochodu. Mam nadzieję, że nowy nabywca będzie z niego równie zadowolony jak ja."

Nie bardzo mi pasuje do punktów od 1 do 12 . Ale rozumiem rozgoryczenie, oczekiwałeś czegoś innego a wyszło jak wyszło . Mogę tylko życzyć by następny Twój samochód  spełnił oczekiwania , i napisz do czego się  przymierzasz .:-)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Maras1 napisał:

Na co się przesiadasz?

 

Na BMW.

 

2 godziny temu, mio1 napisał:

Ostatnie Twoje zdanie....

  cyt " Outback, to kawał porządnego nietuzinkowego i bezpiecznego samochodu. Mam nadzieję, że nowy nabywca będzie z niego równie zadowolony jak ja."

Nie bardzo mi pasuje do punktów od 1 do 12 . Ale rozumiem rozgoryczenie, oczekiwałeś czegoś innego a wyszło jak wyszło . Mogę tylko życzyć by następny Twój samochód  spełnił oczekiwania

 

Bo to jest kawał porządnego samochodu. Co do zasady byłem zadowolony z mojego OBK i to zdanie, to prawda. Ma on zdecydowanie więcej zalet niż wad. W większość niedomagań o których pisałem to przysłowiowe pierdoły, które albo zostały albo (niestety w większości) mogły zostać przy większym zaangażowaniu serwisu łatwo wyeliminowane. Jeśli coś nie spełniło moich oczekiwań, to właśnie obsługa posprzedażna. To nie było moje pierwsze Subaru i mniej więcej wiedziałem na co się piszę ale niestety w mojej ocenie nastąpił spadek jakości tej obsługi w ostatnim czasie. Po prostu w mojej ocenie brakuje woli walki i skuteczności.

 

2 godziny temu, gourmet napisał:

Ad 4 - nie ma regulacji wysokości otwarcia klapy?

 

Można regulować wysokość otwarcia - niestety ta na wysokości czoła, to jest max. Można jeszcze ustawić niższe pozycje, żeby np nie uszkodzić klapy w niskim garażu.

 

21 minut temu, Narrator napisał:

Tak się odnosisz do serwisu że zaczynam się zastanawiać czy to nie w Twoje OBK pracownik ASO Poznań wjechał moją starą Imprezą?

 

Nie wiem, czy to była Twoja Impreza ale faktycznie mój samochód padł ofiarą takiego zdarzenia. Tyle, że to nie był OBK a całkowicie wtedy nowy XV mojej żony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Narrator napisał:

Bardzo niefajna sytuacja, z mojej perspektywy głównie przez właściciela który winy doszukiwał się wszędzie tylko nie w sobie

???

To właściciel był sprawcą, czy pracownik serwisu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Narrator napisał:

Jeżeli to biały XV i oberwał w tylne lewe drzwi to niestety była moja impreza

 

Bingo!

 

13 godzin temu, WOJO napisał:

To właściciel był sprawcą, czy pracownik serwisu?

 

Moim samochodem jechał pracownik serwisu i w jego bok stoczył się samochód kolegi @Narratorz którego to samochodu inny pracownik na chwilę przed zdarzeniem wysiadł. Szkoda bez udziału kierowcy.

 

12 godzin temu, Michał W. napisał:

... I odnoszę wrażenie, że poszkodowanym klientom wmawiali, że sprawcą jest drugi klient?

 

Jeśli chodzi o mnie, to ASO nie negowało swojej winy. Naprawa mojego samochodu rozliczona z OC ASO.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry. Również z Poznania. Jestem nowy na forum, zastanawiam się nad rozpoczęciem przygody z plejadami, a konkretnie obk 2015. Nie mogę znaleźć, ale czy jest możliwość kontaktu priv na forum? Nie chcę zapychać wątku, a miałbym kilka pytań do kolegi spawalniczego. Dziękuję i pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tez mialem halasujacy przedni hamulec, bylo stukanie, tarcie/szorowanie, i lekkie skrzypienie.  Serwis nasmarowal i problem zniknal na jakis czas, nastepnie powrocil.  Przy kolejnej wizycie na wymiane oleju, zwrocono mi uwage na koniecznosc wymiany tarc i klockow z tylu.  Poirytowany, zamowilem nacinane tarcze przednie z klockami hawk, oraz tylnie tarcze i klocki nie znanej mi firmy, no i zabralem sie do wymiany sam.  Co sie okazalo?  Klocki z przodu byly zle zalozone - takie sprezynki byly zle umieszczone i nie dzialaly.  Teraz przod jest cichy.  Z tylu, wumienilem tylko klocki bo tarcze sa w bardzo dobrym stanie... Hamowanie odbywa sie teraz bardzo skutecznie, bez nieporzadanych dzwiekow... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Eryk napisał:

Tez mialem halasujacy przedni hamulec, bylo stukanie, tarcie/szorowanie, i lekkie skrzypienie.  Serwis nasmarowal i problem zniknal na jakis czas, nastepnie powrocil.  Przy kolejnej wizycie na wymiane oleju, zwrocono mi uwage na koniecznosc wymiany tarc i klockow z tylu.  Poirytowany, zamowilem nacinane tarcze przednie z klockami hawk, oraz tylnie tarcze i klocki nie znanej mi firmy, no i zabralem sie do wymiany sam.  Co sie okazalo?  Klocki z przodu byly zle zalozone - takie sprezynki byly zle umieszczone i nie dzialaly.  Teraz przod jest cichy.  Z tylu, wumienilem tylko klocki bo tarcze sa w bardzo dobrym stanie... Hamowanie odbywa sie teraz bardzo skutecznie, bez nieporzadanych dzwiekow... 

Niezbyt dobrze świadczy to o ASO :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie również ASO źle założyło klocki... generalnie z moich obserwacji wynika, że ASO to najwięksi niszczyciele aut. Najlepsze mam doświadczenia z ASO toyoty, to po prostu inny poziom. 

 

Swoją drogą, to współczuję przesiadki. Miałem w sumie 3 bmw i więcej tego szrotu nie chcę widzieć na oczy - moje dzieci na dźwięk słowa bmw uciekają z krzykiem. Bmw jest bardzo konserwatywne i nie lubi zmian w swoich autach, jako anegdotę mogę powiedzieć, że w okolicach 2001 roku posiadałem 318i, miałem problemy z wrzuceniem wstecznego, raz w markecie na parkingu podziemnym już miałem wypychać auto, ponieważ nie mogłem 'wbić' wstecznego... ponad 10 lat później, bmw  118i mojej Żony, dokładnie te same objawy a do tego remont silnika z powodu pęknięcia napinacza. Raz trafiłem na dyskusję o 750i - model schodzący - wg właścicieli 1l oleju na 1000km to norma w tych silnikach podobnie jak remont przy 100kkm przebiegu. Ale magia marki robi swoje... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam swoje 3 grosze. Po 3 latach w OBK 2.5i a 7 w sumie z Subaru postanowiłem zmienić markę podobnie jak kolega Spawalniczy. Mogę się podpisać pod całą recenzją, może dodając 2-3 punkty.

Dla mnie słaba dynamika nie była zaskoczeniem. Wiedziałem dobrze jak to auto jeździ kupując je. To nie jest tak, że Outbackiem nie da się jeździć. Są jednak momenty, kiedy brak mocy w tym aucie jest męczący. A jego osiągi vs zużycie paliwa odstają od obecnej normy na rynku. Natomiast do codziennej jazdy, prędkościami mniej więcej dozwolonymi OBK się świetnie nadaje.

Skrzypiący fotel i inne trzaski to dla mnie mało istotne detale wpisane w folklor marki - no poza stykającymi hamulcami, które podobnie jak u Spawalniczego stukają chwacko dalej nowemu właścicielowi. A Serwis pozostaje głuchy.

Rozczarowaniem największym było działanie s-awd. Opisywałem kilka razy gdzie indziej. Napęd działa zdecydowanie gorzej od poprzednich wersji np. z manualem. I gorzej od np. Haldexa.

Co do serwisu - kiedy 7 lat temu wszedłem po raz pierwszy do serwisu, to odniosłem wrażenie, że ci ludzie mnie nie lubią i w czymś im przeszkadzam. Tak pozostało do dziś.

Ogólnie - OBK to fajne auto. Wymieniliśmy powyżej sporo negatywnych cech, ale wg mnie OBK ma wciąż więcej pozytywnych. I było mi autentycznie smutno kiedy odjeżdżał z nowym właścicielem. Gdyby w PL dostępna była wersja 3.6 to na pewno byłaby wśród faworytów na nowe auto. Natomiast nie jest to auto bez wad, a serwis pod zdechłym azorem jeszcze te wady potęguje, choć w prosty sposób mógłby te wyboje wygładzać zamiast pogłębiać.

Jedno dodam na koniec - benzynowe, salonowe OBK dobrze się sprzedają i zaskakująco dobrze trzymają wartość. Więc jeśli sprzedajesz swojego krajowego OBK, nie sugeruj się cenami importowanych z USA i bądź cierpliwy a będziesz nagrodzony


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  • Lajk 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...