Skocz do zawartości

Pytanie do właścicieli JDMów


przemyslawn

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem na etapie formalności związanych z rejestracją mojego JDMa. Zauważyłem, że samochody sprowadzone z Japonii mają dziwne parametry konstrukcyjne. Konkretnie chodzi o masy. Mój Legacy B4 RSK w certyfikacie eksportowym ma wpisane następujące masy : masa własna 1480kg, dopuszczalna masa całkowita  1755kg. Z powyższych danych wynika, że maksymalna ładowność wynosi tylko 275 kg. Rzeczoznawca w opinii wpisał takie właśnie parametry. Twierdzi, że nie może wpisać innych wartości, gdyż takie widnieją w certyfikacie eksportowym. Proszę o odpowiedz czy też macie wpisame w dowod tak niskie wartości  ? Jako ciekawostkę dodam, że audi A8 4.2 sprowadzone z Japonii ( fabrycznie kierownica po lewej stronie, dlugi vin ) też ma w japonskich dokumentach wpisane dziwne masy. Masa własna 1930kg, dopuszczalna masa całkowita 2205kg, czyli maks. ładowność tylko 275kg . Może ktoś wie jak Japonczycy liczą te masy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z krokodylami nie mam problemu, ale żyjemy w kraju, gdzie panuje zasada : dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie, więc wolałbym mieć papiery ok. Nie potrzeba ważyć auta, żeby się przyczepić za przekroczenie DMC. Teoretycznie wystarczy, że jakiś misio pysio zobaczy w aucie 5 osób, zerknie do dowodu i już wie, że DMC została przekroczona. Podobnie wygląda sytuacja z autami, które nigdy nie były produkowane na rynek EU. Lampy takich aut nie mają homologacji i nadgorliwy milicjant może zabrać dowód za jej brak. Nie ma tu znaczenia, że lampy zostały przerobione i świecą tak jak powinny, gdyż w świetle prawa przeróbki oświetlenia są zabronione. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.12.2018 o 17:20, przemyslawn napisał:

Podobnie wygląda sytuacja z autami, które nigdy nie były produkowane na rynek EU. Lampy takich aut nie mają homologacji i nadgorliwy milicjant może zabrać dowód za jej brak. Nie ma tu znaczenia, że lampy zostały przerobione i świecą tak jak powinny, gdyż w świetle prawa przeróbki oświetlenia są zabronione. 

W świetle tego stwierdzenia należałoby założyć, że takie auto w ogóle nie powinno dostać dowodu rejestracyjnego w RP, bo nie powinno przejść przeglądu. Skoro diagnosta dopuszcza taki pojazd do ruchu to odpowiedzialność powinna spaść na niego. Przecież po to jedzie się do fachowca, żeby swoim podpisem i autorytetem orzekł czy to się nadaje do ruchu po drogach publicznych. Ale wiem, żyjemy w dziwnym kraju gdzie prawo można interpretować wg. potrzeb...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz całkowitą rację. Wysłałem kiedyś emaila do Ministerstwa Transportu z zapytaniem, czy jest możliwość uzyskania odstepstwa od warunków technicznych na lampy w samochodzie marki Nissan Skyline, zakładając, że lampy zostaną zmodyfikowane tak, że będą spełniać warunki techniczne przewidziane polskim prawem. Otrzymałem wiadomość, że uzyskanie odstępstwa od warunków technicznych na lampy jest niemożliwe, ale rejestracja byłaby możliwa po zamontowaniu oświetlenia z innego pojazdu, które posiada homologacje. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muszę podrążyć jak do tej kwestii podchodzą Niemcy. Przecież tam trzeba mieć wbite w dowód, że zakłada się opony w kalibrze nie przewidzianym w homologacji, czy o pół cala szersze felgi. Jaką więc woltyżerkę trzeba wykonać żeby legalnie poruszać się po Autobahnie Skyline'm albo FTO? A przecież ich na zachodzie jest całkiem sporo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...