HoQ Posted November 18, 2018 Share Posted November 18, 2018 Siemano Po krótkim romansie z inną marką, wracam do Subaru. I znowu srebrnego Wcześniej jeżdżąc przez dwa lata Imprezą GC absolutnie zakochałem się w tej marce, jednak ze względu na mocno WOLNOssący charakter babcinki, po czasie zaczęło brakować mocy, zwłaszcza że dźwiękiem, wyglądem i prowadzeniem obiecywała znacznie więcej... Bojąc się kosztów przy serwisowaniu wymęczonych 2.0T i niemal słysząc przez sen dźwięk stukającej panewki, zdecydowałem się na chwilową zdradę marki i nabyłem BMW z 230-konnym R6. Krótko mówiąc fura spisywała się fantastycznie i wszystko wskazywało na to, że ten romans może przerodzić się w dłuższą przygodę, dopóki podczas jednej z przejażdżek na drugi koniec Polski, przy normalnej autostradowej jeździe, w pewnym momencie - o ironio - nie zaczęła stukać panewka... xD Auto pieszczone, wszystko pilnowane, a zawiodła nakrętka kosztująca chyba 2zł... Stwierdziłem że to na pewno kara od losu (od Plejad?) za zdradę marki, więc opchnąłem padniętą beemkę i nabyłem pojazd, na który chorowałem od dawien dawna: Legacy IV generacji: Z racji utraty sporej ilości kasy na padniętym BMW, o H6 na razie nie było mowy, więc zdecydowałem się tymczasowo na coś taniego zakupie, utrzymaniu i serwisowaniu, czyli 2.0 SOHC, którego ciut starszą wersję dobrze znałem z Imprezy. Dlatego ten wątek będzie raczej dzienniczkiem pełnym emocjonujących wpisów o delikatnym poprawianiu fabryki, wymianie oleju i klocków niż listą grubych modów rodem z nielegala Na początek kilka suchych faktów: Rocznik 2004, kraj pochodzenia - Austria. W Polsce w jednych rękach przez 6 lat. Silnik 2.0 138KM, manual. Blacha w stanie nie-subarowym, absolutny brak rdzy również na podwoziu, elementy konstrukcyjne, kielichy, mocowania zawiasów i otwory techniczne są zakonserwowane jakimś brązowym klejącym ustrojstwem, które najwyraźniej znacznie lepiej działa niż wygląda Z zewnątrz do ogarnięcia jedynie parkingowe otarcie na przednim zderzaku i brak zaślepki w tylnym zderzaku. Fura ma też kilka typowych dla Legacy mankamentów jak problemy z centralnym zamkiem czy zimne luty na radiu, ale poza tym jest (a przynajmniej wydaje się być po tygodniu użytkowania) w całkiem fajnym stanie. Oczywiście żeby nam się dobrze razem żyło, od razu po zakupie poszedł pakiet startowy, czyli: - regulacja zaworów + uszczelki dekli + nowe świece - czyszczenie przepustnicy jakimś psikadłem od Liqui Moly - olej Motul X-clean 5W30 i filtry Co ciekawe Legaś zaczął znacznie lepiej palić na zimnym, szkoda że zrobiłem wszystkie te rzeczy za jednym razem, bo teraz nie wiem co konkretnie pomogło Najbliższe plany to: - rozrząd, chłodziwo + nowy korek chłodnicy - sonda lambda (sporadycznie wyskakuje P0030 - padająca grzałka) - ogarnięcie centralnego (pierwszy testowy silniczek do zamka już kupiony) - ogarnięcie wyświetlacza radia i poprawa / rozbudowa audio (nie wierzyłem dopóki sam nie usłyszałem jak to gra...) - ciemna szyba z tyłu - jakaś zabudowa tableta dla dzieciaków z tyłu - ogarnięcie zderzaków - konserwa podwozia - opony + może inne fele na lato No i oczywiście muszę jak najszybciej oświniaczyć lewe lustro, także do zamachania na drodze Link to comment Share on other sites More sharing options...
rosaskc Posted November 18, 2018 Share Posted November 18, 2018 Gratki! Niech się sprawuje Link to comment Share on other sites More sharing options...
HoQ Posted February 20, 2019 Author Share Posted February 20, 2019 Witajcie. Ostatnie pogodne dni pozwoliły mi trochę pogrzebać przy Legasiu, więc pomyślałem że coś dopiszę do pamiętniczka. Najpierw przegląd listy oryginalnych pozakupowych planów: - rozrząd, chłodziwo + nowy korek chłodnicy - dodatkowo wymieniony pasek osprzętu- sonda lambda (sporadycznie wyskakuje P0030 - padająca grzałka) - błąd zniknął 2 miesiące temu i już się nie pojawił - ogarnięcie centralnego - wymienione wszystkie silniczki, wszystko gra - ogarnięcie wyświetlacza radia i poprawa / rozbudowa audio - tutaj się trochę rozpiszę Po kolei. Legasia kupiłem z niedziałającym wyświetlaczem radia. Jak się okazało po kilku dniach, również z wyświetlaczem komputera spalania/zegarka coś było nie tak. Efekt był taki: Poczytałem trochę na rodzimych i zagranicznych forach i wszyscy zgodnie piszą o zimnych lutach. Rozebrałem więc i radio i zegarek do rosołu, pocałowałem lutownicą wszystkie mniej lub bardziej podejrzane luty, a nawet starą metodą na ratowanie kart graficznych zrobiłem obu płytkom wysokotemperaturowe spa w piekarniku. Niestety, wyświetlacz radia ani drgnął, a wyświetlacz zegarka działa sporadycznie tak jak dotychczas i potrzebuje małego nacisku żeby zajarzyć O ile bez wyświetlacza radia póki co da się żyć, to komputer/zegarek chyba pójdzie do wymiany bo mnie irytuje. Jeśli mówimy już o radiu, to nie ma nic piękniejszego niż fajnie wkomponowane w krzywizny deski fabryczne radio... Oraz nic bardziej irytującego niż reklamy płynów do higieny intymnej w RMFie lub głos Karoliny Korwin-Piotrowskiej w Antyradio o 7:30 rano. Żąglerka 10cioma płytami audio CD też nie należy do moich ulubionych dyscyplin sportowych, szczególnie w trakcie jazdy. Z ww. powodów postanowiłem przenieść Legasia w XXI wiek i zakupiłem Xiaomi Roidmi 3S, czyli ładowarko-transmiter FM z odbiornikiem bluetooth, coby puszczać sobie nutkę ze Spotify: Przy okazji podciągnąłem sobie kabel do ładowania telefonu do podłokietnika: Dodatkowo w schowku nad radiem zamontowałem uchwyt magnetyczny do telefonu i tam też wyprowadziłem kabel do ładowania. Wygląda to tak: Po przyłożeniu telefonu otrzymujemy wygodną bezprzewodową transmisję audio i namiastkę Legasia w wersji z fabryczną navi: A po zmierzchu wygląda właściwie jak wbudowana: Oczywiście wszystko normalnie się chowa i schowek zamyka do pierwotnego wyglądu: Póki co wszystko działa bardzo fajnie i jest mega wygodnie, ale jeszcze nie testowałem w dłuższej trasie więc nie wiem jak będzie z szumami / zakłóceniami itp. Jeśli chodzi o jakość dźwięku, to jest to najlepszy transmiter FM jaki było mi dane słyszeć. Testowałem w Seacie żonki i jakość praktycznie nie odbiega od mp3 w 128kbps odpalanego z pendrive. Jest może trochę ciszej, ale ogólnie akceptowalnie. Niestety prawda jest taka, że i bez transmitera samo radio i głośniki w Subaru nie są sprzętem dla audiofili. Póki co cieszę się wygodą, na jakość przyjdzie jeszcze czas Żeby nie było zbyt pięknie, w międzyczasie obserwuję zwiększone zużycie oleju w Legasiu i ogarnięcie tego będzie najważniejszym celem na najbliższe tygodnie. Póki co wymieniony zawór odmy/PCV, chociaż stary nie wyglądał jakoś turbo tragicznie: Poza tym planuję sprawdzić kompresję i przejrzeć jakieś potencjalne wycieki i zobaczymy co dalej. Żeby zakończyć jednak trochę optymistycznie, foto najważniejszego modu: Legaś zyskał świniaczki. Jak palić olej, to ze stylem Do następnego wpisu! Link to comment Share on other sites More sharing options...
czekker Posted February 28, 2019 Share Posted February 28, 2019 Koła z OBK Jeszcze tylko podnieś go trochę i będzie git Link to comment Share on other sites More sharing options...
Uzytkownik_ Posted February 28, 2019 Share Posted February 28, 2019 uchwyt magnetyczny w schowku na jakiś patent czy trzymie się własnymi siłami? Link to comment Share on other sites More sharing options...
HoQ Posted February 28, 2019 Author Share Posted February 28, 2019 4 godziny temu, czekker napisał: Koła z OBK Jeszcze tylko podnieś go trochę i będzie git Nie miałem pojęcia, całe życie człowiek się uczy Podnosić nie planuję, chociaż OBKi w tej budzie mi się też bardzo podobają 1 godzinę temu, gumas_72 napisał: uchwyt magnetyczny w schowku na jakiś patent czy trzymie się własnymi siłami? To jest taki ruchomy uchwyt na szybę z przyssawką. Przyssawka i "podłoga" schowka są przewiercone cienkim wiertłem i skręcone śrubką żeby było stabilnie. Trzyma się tip top, a uchwyt ma taką mobilność jakby był przyssany do szyby więc coś tam można pokręcić i poustawiać żeby było wygodnie. Link to comment Share on other sites More sharing options...
HoQ Posted May 25, 2019 Author Share Posted May 25, 2019 Jak to w wolnossaku, nic ekscytującego się nie wydarzyło od ostaniej aktualizacji, ale coś tam podserwisowałem Legasia, zbliżając go krok po kroku jak każde moje poprzednie auto do stanu tip top, więc wrzucę dla rekordu. Z nastaniem wiosny Legaś dostał nowe opony Dunlop Maxx Sport RT2 i pełny serwis hampli przednich: tarcze, klocki, regeneracja tłoczków / zacisków + nowy płyn. Następnie zrobiłem swoje pierwsze zakupy w ASO - zmęczony poszukiwaniami na necie / szrotach, kupiłem fabrycznie nową zaślepkę zderzaka tylniego w pasującym kolorze. Był to najdroższy kawałek nieruchomego surowego plastiku jaki w życiu kupiłem, ale nie mogłem patrzeć na wyrwę w zderzaku, teraz jest cacy Z rzeczy kosmetycznych doszły też fajne grube dywaniki welurowe zamiast docinanych nożem gumowych mat z jakiejś ciężarówki (serio, ktoś dobrą rzeźnię z nich zrobił), rozebrałem klapę i wyczyściłem i przesmarowałem zacinającą się klamkę bagażnika, a niedziałający zegarek konsoli środkowej zastąpiłem poliftowym od kolegi @Waldek Woźny. Drobiazgi, ale okrutnie mnie irytowały Legasia wkrótce czeka traska do Włoch. To zawsze dobra okazja żeby coś pogrzebać przy furze i przygotować do podróży, a przy okazji rozpakować wreszcie prezent od Mikołaja: Oprócz wymiany oleju i stukającego przegubu, zleciłem serwis klimy oraz pełną geometrię żeby poprawić precyzję prowadzenia przy większych prędkościach. Czuć było lekkie pływanie, teraz jest miodzio. Na koniec poszedł pakiet do poprawy widoczności, czyli zestaw do renowacji lamp i komplet wszystich żarówek lampy przedniej: Lampy odmłodniały o jakieś 10 lat: Młodsza córa dostała też nowy fotelik, taki sam jak sprawdzony w boju przez kilka lat ze starszą córą, czyli Casual Play Protector: Z czystym sumieniem polecam, jeśli chodzi o wygodę, funkcjonalność i bezpieczeństwo, ciężko znaleźć coś lepszego. Najbliższe plany to dalsze odświeżanie przodu auta, ale to już po wakacjach. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Orear Posted May 25, 2019 Share Posted May 25, 2019 Polerowałeś ręcznie, czy polerką? Bo piszą w internetach, że ten środek do polerki ręcznej to minimum dwie godziny machania ręką żeby coś było... Link to comment Share on other sites More sharing options...
HoQ Posted May 26, 2019 Author Share Posted May 26, 2019 20 godzin temu, Orear napisał: Polerowałeś ręcznie, czy polerką? Bo piszą w internetach, że ten środek do polerki ręcznej to minimum dwie godziny machania ręką żeby coś było... Ręcznie, pomachałem z 20 minut na lampę i efekt naprawdę zadowalający, ale też te lampy nie były tragiczne przed. Myślę że do bardziej zapuszczonych, matowych i pożółkłych lamp raczej bym poszedł w jakąś profi pastę polerską i mechaniczną polerkę. Link to comment Share on other sites More sharing options...
Recommended Posts
Archived
This topic is now archived and is closed to further replies.