Skocz do zawartości

Forester 2 padł


KejPi

Rekomendowane odpowiedzi

Też bardzo współczuję, ale takie jest ryzyko kupowania używanych aut i wina sprzedającego jest tylko w przypadku wad ukrytych o których wiedział lub mógł wiedzieć.



Dokladnoe takie ktore swiadomoe zatail
Znalazłem już silnik: https://allegro.pl/silnik-ej204-subaru-forester-ii-sg-05-08-lift-i7653104282.html
teraz czekam na mechanika co powie
@Lawnoweman ponieważ przejechałem tym samochodem tylko ok 500km... tzn tak jak napisał klev to jest kwestia bycia porządnym człowiekiem aczkolwiek w przypadku tego Pana mam wrażenie ze jest to człowiek honoru i uda się to normalnie załatwić  



Rozumiem. Natomiast pytanie dlaczego ma partycypowac?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak istnieje rękojmia, ale na wady ukryte o których wiedział sprzedający a nie powiedział o nich. Tylko wtedy można powołać się na rękojmię, trzeba mu to udowodnić w sądzie. Np sprzedał samochód ze stukająca panewką, ale żeby nie było jej słychać to wlał miodu do oleju. Po wymianie oleju odzywa sie panewka. Drugi przyklad, facet chce zaniżyć przebieg, co roku przed badaniem technicznym cofa go o 20tys, żeby wychodziło że robił rocznie 5tys. Jeśli w sterowniku pokaże się zapis o zmianach przebiegu to faceta można ścigać. Kolejny, jeśli samochód nie pali na zimnym normalnie, jedynie na plaka albo samostart, kupujemy samochód już z ciepłym silnikiem. Rano w domu zonk bo samochód uziemiony. To już walka w sądzie niestety. Bo to my musimy udowodnić że sprzedający wiedział a nie powiedział.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to widzę tak: Idziesz i przedstawiasz problem, że po zakupie auto przejechało nie 50.000km, nie 5.000km, ale jedynie 500km i padł silnik. Niech Sprzedający postawi się w pozycji kupującego.... przecież to tragedia jak kupisz auto, na które zbierałeś X czasu, jedząc tylko chleb z masłem (hehe), a silnik "pękł na pół" po praktycznie powrocie do domu.

 

opcja 1 - sprzedający zachowa się jak człowiek i "odda" trochę kasy (które dostał za sprawny samochód, a praktycznie mogło się MU to przytrafić nazajutrz po 500km....)

 

opcja 2 - wypnie się na ciebie i powie "spadaj gościu, to nie mój problem, ja ci sprzedawałem sprawne" i zostaje tylko rzecznik praw konsumenta, sądy itp - długie, nieprzyjemne, niestety kosztowne, a masz i tak małe szanse że coś wygrasz....

 

Ja miałem taką sytuacje jak kupiłem motor - coś tam delikatnie pukało w silniku i gość stwierdził ze to kwestia regulacji gaźników itp. U mechanika okazało się że to panewki i remont coś około 1500zł - typ zrozumiał, zachował się jak człowiek i oddał mi 700zł - czyli prawie połowę remontu. Chwała mu za to i oby u Ciebie też się tak wydarzyło. Nie wszyscy są "dusigroszami" bez współczucia :) Warto wierzyć w ludzi :) 

 

daj koniecznie znać jaka była PRZYCZYNA tej usterki, a nie efekt.....

 

ps. jak masz dać 6,5k za silnik "nie wiadomego pochodzenia" niby po remoncie, ale jak chcesz to niby sprawdzić..... Wyremontować silnik subaru też nie każdy zakład potrafi, to chociaż zadzwoń do Carfita. to nie kosztuje, a może on ma lepszy za 5,5K albo remont tego wyjdzie cie 5K.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzwoniłem do Carfita i dostałem informacje, ze nie maja nic u siebie a remont faktycznie moze byc potwornie drogi i tez mi zasugerowali, zebym poszukał silnika.

Co do przyczyn to moj mechanik powiedzial ze przy takich uszkodzeniach jak sa teraz nie idzie juz sprawdzic co było dokladna przyczyna, ale wg niego przekrecil sie rozrzad (wnioskujac z tego, ze samochód nie był w stanie utrzymac zawrotnej predkosci 130km/h jadac pod delikatną górkę - najpierw delikatny przeskok, a pozniej jak mial miejsce drugi przeskok to juz sie zawory spotkaly z tlokami....)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, klev napisał:

Ja to widzę tak: Idziesz i przedstawiasz problem, że po zakupie auto przejechało nie 50.000km, nie 5.000km, ale jedynie 500km i padł silnik. Niech Sprzedający postawi się w pozycji kupującego.... przecież to tragedia jak kupisz auto, na które zbierałeś X czasu, jedząc tylko chleb z masłem (hehe), a silnik "pękł na pół" po praktycznie powrocie do domu.

 

opcja 1 - sprzedający zachowa się jak człowiek i "odda" trochę kasy (które dostał za sprawny samochód, a praktycznie mogło się MU to przytrafić nazajutrz po 500km....)

 

opcja 2 - wypnie się na ciebie i powie "spadaj gościu, to nie mój problem, ja ci sprzedawałem sprawne" i zostaje tylko rzecznik praw konsumenta, sądy itp - długie, nieprzyjemne, niestety kosztowne, a masz i tak małe szanse że coś wygrasz....

 

Ja miałem taką sytuacje jak kupiłem motor - coś tam delikatnie pukało w silniku i gość stwierdził ze to kwestia regulacji gaźników itp. U mechanika okazało się że to panewki i remont coś około 1500zł - typ zrozumiał, zachował się jak człowiek i oddał mi 700zł - czyli prawie połowę remontu. Chwała mu za to i oby u Ciebie też się tak wydarzyło. Nie wszyscy są "dusigroszami" bez współczucia :) Warto wierzyć w ludzi :) 

 

daj koniecznie znać jaka była PRZYCZYNA tej usterki, a nie efekt.....

 

ps. jak masz dać 6,5k za silnik "nie wiadomego pochodzenia" niby po remoncie, ale jak chcesz to niby sprawdzić..... Wyremontować silnik subaru też nie każdy zakład potrafi, to chociaż zadzwoń do Carfita. to nie kosztuje, a może on ma lepszy za 5,5K albo remont tego wyjdzie cie 5K.

Coś pukało i regulacja gaźników, wcale nie musiałes w to wierzyć i mogłeś to sam zweryfikować, sprzedajacy też nie musi byc alfa i omega i wiedziec co to.Od tego są przeglądy przed zakupowe i wtedy jak coś to wiadomo kto dał ciała, a jak się nie chce wydać kasy to automatycznie odpowiedzilność bierze sie na siebie i do siebie pretensje.Choć ostatnio  tu na forum w Subaru Dawoj koleżanka zleciła przegląd przed zakupowy Tribeki i niby wszystko ok, a w końcku wyszły takie kwiatki jak u kolegi powyżej, i tu jest problem!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

No to tylko się cieszyć już teraz że już po;)

 

A dasz znać jak się rozwiązała sprawa z poprzednim właścicielem, czy zachował twarz i jakoś partycypował w kosztach?

 

Pytam z czystej ciekawości gdyż kiedyś jako niedoświadczony ale napalony początkujący quadowiec dałem się naciąć cwaniakowi-wyjadaczowi na sprzęt który po pierwszej jeździe już u mnie w domu pociągnął w remont 5k :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 tygodnie później...

Witam wszystkich :)

 

Wybaczcie na wstępie, ze przelewam tutaj swoje żale ale powoli zaczyna coś we mnie pękać... Tak jak pisałem w poprzednim wątku mój Forester po swapie silnika wstał i jeździ... ale zaczyna mnie powoli denerwować zeby nie użyć mocniejszych słów... 

1. Notorycznie zapala się check z błędem P2441 - usuwam go tez regularnie (zakupiony ICar)

2. Na ciepłym silniku czy na zimnym (nie ma znaczenia) wolne obroty delikatnie wahają się od Ok 760 do 740 wiec niby wszystko w porządku ale... cały samochód się trzęsie a najbardziej to czuć na drążku zmiany biegów...

3. Nie wiem czy ja popadam w paranoje ale wydaje mi się ze mocno dymi na biało. Mogłaby to być uszczelka pod głowica ale zeswapowany silnik jest po remoncie wiec uszczelki są nowe..

4. I ostatnie... po swapie (i przed widocznie tez) słabo jeździł... co się okazało? Katalizator w kolektorze wydechowym się stopił.... już go nie ma... 

 

Z punktami od 1-3 jadę na 7 lutego do mechanika i może coś pomoże ale na razie mam wrażenie ze albo mam pecha albo cały Wszechświat mi mówi ze to nie samochód dla mnie....

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, KejPi napisał:

3. Nie wiem czy ja popadam w paranoje ale wydaje mi się ze mocno dymi na biało.

Wyjdź na dwór i chuchnij - co poleci? Masz styczeń, jest zimno mokro i z wydechu leci para. Dopiero jak przejedziesz 10-15 km to para zniknie. Mój dziadek to potrafi zrobić zasłonę taką że nie widać nic w lusterku (mam gaz więc u mnie to zjawisko jest mocniejsze)

 

Pierwszy link w google po wpisaniu Twojego błędu - "Zawór regulacji powietrza (błąd p2441)" - Tak może być, silniki krokowe się brudzą, psują, zacierają a czasem trasą styki i wariują. Zreperuj i ciesz się jazdą.

Edytowane przez Michał Guz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 1 miesiąc temu...

 

@Dziunek Mnie sie udało znaleźć EJ20FL (oj mało ich jest albo ludzie czesto pisza ze EJ204 a jak tłumacze ze EJ20F i EJ204 to to samo tylko inne gnazda zaworów to świete oburzenie ze EJ20 to były 125KM a to co jest na sprzedaz to na pewno 160KM...), ale generalnie szybko wrócił do mechanika bo cos w nim stukało na dole. Okazało się, że jakaś tuleja na korbowodzie czy coś... nie znam sie i nie pamiętam. Generalnie silnik został rozebrany i wymieniono wadliwa czesc+ od razu honowanie cylindrów+ nowe pierścienie i panweki wymienione. Samochód jeszcze u mechanika, mam nadzieje go odebrac w tym tygodniu.

 

Aaaa i zeby było smieszniej - w "nowym" silniku okazało sie, że zaworki powietrza sa prawdopodbonie zapieczone/zardzewiałe - przekładane są z uszkodzone silnika, gdzie ten bład nie występował. Na dodatek okazało sie ze "nowy" silnik nie miał chłodzniczki oleju, więc jest przypuszczenie ze był wymontowany z automatu... No nic, zobaczymy pod koniec tygodnia co i jak : ) Mechanik mówi, że problem z falującymi obrotami na razie nie występuje : )

Edytowane przez KejPi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...