toNIC

Po chwilowych rozterkach i zawieszeniu dłoni nad klawiaturą zwyciężyło prawo grawitacji i chęć podzielenia się z Szanownymi Forumowiczami kilkoma uwagami na wywołany temat. Może przyda się na coś spojrzenie zupełnej świeżynki (na tym forum ). Nie jestem wybitnie aktywnym użytkownikiem for i wszelkiego rodzaju internetowych środków komunikacji, ale nie sposób obecnie zaspokajać potrzebę wiedzy bez korzystania z netu, a tym samym z ww. Tym oto sposobem „pomieszkiwuję” na dwóch forach o skrajnie różnych wielkościach, lecz o bardzo podobnej, w założeniu, tematyce (również motoryzacyjnej). W przypadku większego forum, trochę większego od tego, podobieństwo problemu jest wręcz uderzające. Niesamowita mieszanka charakterów, temperamentów, tego wszystkiego, co sprawia, że życie nie jest nudne i fajnie jest wiedzieć, że ktoś też lubi się bawić podobnymi zabawkami. Niestety, prawo wielkich liczb sprawia, że prawdopodobieństwo wystąpienia osób nie mających nic wspólnego z ideą (tematem) danego forum, czy też trudnych aż do granic akceptacji charakterów jest właściwie większe od 1. Spora część z tych osób nigdy, ale to naprawdę nigdy, nie pojawi się na żadnym spotkaniu, zlocie, rajdzie. Nie zobaczycie ich twarzy i nie będziecie mogli wyrobić sobie prawdziwej opinii. To wyznawcy teorii o wzroście siły i własnej wartości poprzez gwarantowaną anonimowość. Może rozdwojone osobowości. Czasem szurnięte dzieciaki. Czasem przekora. Czasem prowokacja. Inna grupa, to ludzie skąd inąd wspaniali, niekiedy charyzmatyczni, tak indywidualni, że internet (forum) pojmują tylko na swój sposób i kształtują go, jak na co dzień otoczenie wokół siebie, bez zwracania większej uwagi na innych. Istnieje też pewna ilość zwykłych, tępych sk*******ów, ale jest to również oczywiste. Przepraszam, to nie mądrzenie się, ani rozprawka pseudopsychochologa. Tylko obserwacje, dzięki którym wiem, czego mogę się gdzie spodziewać. Aha, jak taki mądry jestem, to po cholerę tu wlazłem i jeszcze gębę otwieram? Subaru ma swoją magię, która spadła na mnie już dość dawno, niestety, wciąż jeszcze nienamacalnie. Dopiero niedawno zbieg różnych okoliczności sprawił, że muszę zacząć rozglądać się za prywatnym autem i pomimo ograniczonych możliwości postanowiłem wykorzystać tą sytuację do realizacji tej części marzeń. Mam się nijak pod względem wiedzy i umiejętności do sporej grupy forumowiczów, ale nie psuje mi to humoru, bo przecież takie forum istnieje bardziej np. dla mnie, niż dla grupy frustratów. No i tyle, bo już mnie dopada wielowątkowość 8) . Pozdrawiam.

Rozglądam się za tym również , ale co dobrego stanu, to raczej dramat, szczególnie w tych komisowych, ściągnietych ostatnimi czasy. Np. super wózek!, oryginalny, morski kolorek!, tylko szpachel zdeka odstaje (komis gdzieś w Polsce, przy trasie Katowice-Bielsko B. ). Inny przypadek, tym razem telefonicznie: (w opisie: pierwszy właściciel, garażowany, wł. niepalący itp.) pytam, czy podany przebieg, to przebieg, czy stan licznika? No, wie pan, nie mam dokumentów całej historii tego auta, to w końcu z 10 lat, dwóch, czy trzech włascicieli... Jak to :shock: , przeciez podajecie "pierwszy właściciel"??? No, jak pan kupi i zarejestruje, to będzie pan pierwszym właścicielem w kraju.. :roll: .... Już nie pytałem, czy niepalący był jeden właściciel, czy wszyscy trzej... nooo.. Nie mam Zresztą, pażywiom, uwidzim :wink:

Aflinta, cenne i logiczne uwagi, ale nie wiem, czy w ogóle będę przymierzał się do tego akurat autka. W zasadzie szukam raczej Imprezki 1,6 (tylko, plis, bez udowadniania wyższości WRX itp. :roll: , jestem świadom 8) ). Zaś w staruszce Legacy "urzekła mnie jej historia" , kupiona w Polsce, serwisowana, drugi właściciel itp. Wracając do tematu, to na czym polegało to "okaleczenie" napedu, zwykła amputacja, czy zupełnie inne podzespoły? Może to jakiś przeszczep z innej marki?

Normalnie, szacun, jak byk, Panowie 8) Kopalnia wiedzy, jeszcze raz dzięki Zdaję się, że obejrze niebawem takie "cudo", a zrobię to z przyjemnoscią, bo jednak jest to swego rodzaju już rodzynek (choc bidny ).

Dzięki za odzew Malutki, jakbyś miał czas i ochote, to napisz coś więcej o swoich doświadczeniach z tą swoją Legacy na PW, bo ta też jest '91, tylko 1,8. O, właśnie. Piszesz, że 1,6 miała 110 kM, to ile może mieć 1,8?

Oczywiście, że tak obraziłem klasykę miałem na myśli ten taki plebejski :wink: (którego wciąż sam używam ) Nie mniej w dalszym ciągu ciekawi mnie, czy ktoś miał przyjemność :roll: skosztować jazdy takim wynalazkiem?

A ja już na dzień dobry babola walnąłem http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?t=104534 ten, no, omsknął się, panie, no i masz W każdym bądź razie raz jeszcze DZIEŃ DOBRY!

Pewnie sie nie różni, ale teoretyzując dalej, ciekaw jestem np., czy przy tym, tfu :wink: klasycznym napędzie odczuwalne w jakikolwiek sposób jest to, że pod maską leży boxer?

Dzień dobry bardzo wszystkim Subarytkom i Subarytom (no bardzo się mnie podoba to określenie, aż się chce żyć 8) ). Tak jeszcze skromnie tu o mnie, bo dopiero co zajrzałem z jednym pytaniem: http://www.forum.subaru.pl/viewtopic.php?p=224910#224910 więc ozdóbki zostawiam sobie na później, mam nadzieję :roll: To tymczasem!

Pytanie do "historyków" Subaru, bo wspomniany egzemplarz pochodzi z 1991 r. i, jeśli to możliwe, prosiłbym o wszelkie informacje o tym modelu (poj. 1,8). jakieś linki itp. Może jestem mało zdolny, ale z mojego szukania nic nie wyszło A poza konkretami nie moge powstrzymać się przed pytaniem otwartym: po co Subaru były takie eksperymenty? :roll: ps. już biegnę się przywitać do powitalni