Skocz do zawartości

mrrr

Użytkownik
  • Postów

    103
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mrrr

  1. mrrr

    Co zamiast STI MY15

    Ja pod koniec września dostałem u Zasady ofertę na Giulię Q ze stocku z rabatem ~25%, a na Stelivo 2%. Może po prostu zależy o ktore Q pytasz...
  2. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    A co jest bolączką zwykłego RSa?
  3. mrrr

    Co zamiast STI MY15

    Stelvio którym jeździłem (2.0 280, z przebiegiem niecale 5k km) miało problemy z domykaniem dachu, trzeszczało w podsufitce, w drzwiach kierowcy i coś brzęczało w podszybiu... Q którym jechałem miało różne walory, które odwróciły moją uwage od hałasów. Ale nie sądzę, by w Q było lepiej w kwestii jakości montażu....
  4. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Raczej nie liczylbym na okazję, FWD już jest trochę "popłynięte"...
  5. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Różnica w masie między focusem st i rs to ok 80 kg. Moze nie będzie tak źle? Dadzą trochę amelinowych kawałków nadwozia i będzie tylko 100kg cięższy, niż golf r
  6. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Jak na swoją masę jest zaskakująco zwinny, ale nie da sie ukryć, że czuć masę, zwłaszcza przy hamowaniu...
  7. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Tak. I z fotelikiem Recaro, nie chciało mi sie wyciągać. Z Clio to samo, chyba 1240 w dowodzie, a na wadze grubo ponad 1300
  8. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Też prawda. U mnie w dowodzie jest 1838, a na wadze prawie 1960
  9. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Z jednej strony niby masz rację. Z drugiej - Stelvio 2.0 280KM ma tylko 100kg większą masę, a to spory SUV, który pomieści 5 dorosłych osób, ma duży bagażnik i napęd na 4 koła. Więc coś jest nietegez z M2...
  10. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Może mieć i 2 mln. koni, ale wciąż będzie wierny tradycyjnemu golfowemu charakterowi - więcej komfortu, niż sportu. I więcej bezpieczeństwa, niż szaleństwa. Więc będzie tradycyjnie szybki tylko na prostej... Wygląda super, ciekawe jak wnętrze. Ale M2 też jest krowiaste. Jest niby małe i zgrabne, ale competition waży 1550kg!
  11. mrrr

    Rozmowy fotograficzne

    CIPA rating 710 vs 1230 w przypadku Nikona D750. Realnie robię nim koło 2000 zdjęć na jednym ładowaniu. Wciąż przepaść na korzyść DSLR. Ale jak na bezlustro, to cokolwiek powyżej 1000 zdjęć, to rewelacyjny wynik. A7II robi realnie koło 500 zdjęć, więc widać w tej kwestii ogromną poprawę.
  12. mrrr

    Rozmowy fotograficzne

    Ten z kolei nie nadaje się do fotografii dziecięcej. Mam go od kilku lat, to mój ulubiony obiektyw m43, ale uważam, że dużo za wolno ostrzy, żeby focić cokolwiek bardziej dynamicznego, niż śpiące niemowlę. AF-C w ogóle nie obsługuje. Ja bym sugerował panaleikę 25mm F1.4, albo 15mm F1.7, ew. Zuiko 17mm F1.8 i do tego portretówkę zuiko 45mm albo Panasonica 42.5mm F1.7.
  13. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Oprócz SUVa kupujesz jeszcze HH? To w końcu SUV nie jest alternatywą dla HH, skoro go nie zastępuje tylko co najwyżej uzupełnia?
  14. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Jeździłem Stelvio Q, SQ5, GLC63 AMG, X5M, Macanem i Cayene w różnych wersjach, Turbo również, GC SRT i mocnym Velarem. I Kaleosem, Kodiakiem, Sorento, Sportage i Dacia Duster. I żadnego z nich nie wyobrażam sobie na rally sprincie, ani na Kielcach, ani w Ułężu. I w każdym siedziało się jak na kiblu i wsiadało jak do ciężarówki. I każdy był ciężki i podsterowny. Pewnie każdy może spełniać rolę rodzinnego dupowozu, podobnie jak HH. Tylko HH to coś więcej, niż tylko praktyczny samochód... A SUV nie... To wyobraź sobie, że stać cię tylko na 1 samochód, 150k max, tylko nowy. I lubisz 1 w miesiącu zaliczyć lajtową pojezdzawkę. Kupisz HH czy SUVa? Na ja już dość dawno wszedłem w 5. dekadę swojego życia, mimo to uważam, że jeszcze jestem za młody na SUVa (i Skodę)
  15. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Sorry, ale SUV to nie alternatywa dla HH. To jeździdło dla zgreda. I nie ma znaczenia, czy to R, RS, czy inna Cupra i czy ma milion koni pod maską - target jest inny, niż w przypadku HH.
  16. Szybka weryfikacja w salonie, w którym kupiłem swojego - nie masz racji - 6% bez żadnych argumentów po 3 minutach rozmowy. Także ten, tyle w temacie...
  17. KIA ma niekorzystny leasing, to weź go gdzie indziej? Wolny rynek jest wciąż jeszcze Ja wziąłem w Santanderze, bo ten od dealera wyglądał jak rozbój w biały dzień... A jeśli chodzi o rabat - dostałem w pierwszym odwiedzonym salonie 7% rabatu, mimo że pod koniec roku Stingery schodziły na pniu, a ja byłem wyraźnie zgrzany W drugim o jeszcze kilka pkt. proc. wyższy. Może zmień salon, albo strategię przy negocjacjach?
  18. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Ta, cały Wróbel Chociaż jak na niego, to i tak było spokojnie i kulturalnie
  19. mrrr

    Co zamiast STI MY15

    Jak dla mnie Stelvio 280 KM jest... dziwne, jechałem dwukrotnie zanim kupiłem Kiłę i za każdym razem miałem wrażenie, że ten samochód nie chce jechać na wprost, cały czas trzeba wykonywać drobne poprawki kierownicą, żeby utrzymać go w osi jezdni (tak wiem, Alfy są sportowe, więc nie służą do jazdy na wprost, same się rwą do zakrętów ). I ma okropny pedał hamulca bez żadnego czucia i modulacji.
  20. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Moim zdaniem nie ma czegoś takiego jak bezpieczne miejsca, są tylko bezpieczni kierowcy. Brzmi to jaki durny frazes z mema od wykopków, ale taka jest prawda. Ułęż może sprawiać wrażenie bezpiecznego miejsca, bo jest płasko, równo, szeroko, nie ma band i przeszkód, prawie nie ma w co przydzwonić. Jednak długie odcinki względnie szerokiego asfaltu sprawiają, że jedzie się tam duuużo szybciej, niż na KJSie wokół trzepaka. Średnia prędkość w KJSie po wyrypie nie przekracza 50 km/h. Średnia prędkość przejazdu na Ułężu to blisko 100 km/h. Po deszczach jest tam mega grząsko - jak wylecisz w zielone, to będzie rolka. Jak jest sucho to i tak są kretowiska, jak wpadniesz w nie bokiem, to będzie rolka. Widziałem już tam przedachowane auta, również przez przód. I samochody z urwanymi kołami. Pobocza wokół wąskich łączników są wyryte tak, że zaraz za asfaltem jest 20cm koleina. Jak tam wpadniesz to w najlepszym przypadku pogniesz wahacze, w najgorszym urwiesz koło, zaliczysz spektakularnego fikołka przez dach i zawiniesz się na drzewie. Widziałem samochody jak po zderzeniu z dzikiem, albo z obdartym z lakieru całym bokiem bo spotkaniu z "beczką" z opon przy dużej prędkości. Tak dokładnie jest. Do tego przez lata obserwowałem typowy scenariusz - żółtodziób przyjeżdża do Ułęża, miota nim jak szatan, przód ryje jak świnia, a hamulce się gotują (bo nie umie jeździć), a czasy marne. Więc pyta różnych ludzi czemu tak jest i dostaje odpowiedzi w typie: "bo musisz kupić opony z twardszą ścianką", "rajdowego slicka kup", "gwint załóż", "negatywy zrób, minimum 3 stopnie", "szperę płytkową załóż", i moje ulubione "grubsze staby załóż". Korzystając z rad "mądrzejszych" wymienia kolejne komponenty samochodu, jedzie niby coraz szybciej, ale umiejętności nie przybywa. I przychodzi frustracja, bo poszło kupę kasy, a nadal pluje przodem i go objeżdża typ w dwudziestoletnim przerdzewiałym Civiku na łysej oponie drogowej... Ja bym pojechał na 2 godziny do Wróbla na rozetę. Nauczył się kręcić kierownicą, operować gazem i hamulcem. Potem ćwiczył "system" Wróbla cały czas, również na drogach publicznych, przy parkowaniu i przy jeździe po bułki i do pracy, aż wejdzie w krew i stanie się nawykiem. Potem pojechał jeszcze raz na godzinę, żeby zweryfikować, czy jest OK, czy trzeba dalej ćwiczyć. Potem do Kuby Jankowskiego z Driveart, wziąć jakieś grube całodniowe szkolenie przy okazji DTS. Wróbel jest super na początek, żeby nauczyć się posługiwać samochodem w sposób, który nie prowokuje błędów. Kuba nauczy wszystkiego innego. Samodzielne jazdy po torze dopiero po osiągnięciu poziomu świadomej niekompetencji, gdy będziesz czuł i widział swoje błędy i tym samym będziesz w stanie świadomie pracować nad ich poprawą...
  21. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Cla wygląda lepiej od poprzednika, ale i tak to wciąż mega pokraka ze skopanymi proporcjami...
  22. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Kto bogatemu zabroni. A i tak wszystko zależy od podejścia. Jeśli traktujesz to jak każdy sport - czyli przede wszystkim dużo trenujesz pod okiem trenera, a takie imprezy traktujesz jako spotkanie towarzyskie z elementami motosportowej rywalizacji i sprawdzenia swoich postępów, to można dużo i długo jeździć cywilem bez żadnych strat. Tylko trzeba do takiej jazdy podchodzić strategicznie, bez ułańskiej fantazji - precyzyjną jazdą "na okrągło" tracisz ze 2-3s na próbie, za strącenie pachołka doliczają 5s, za przestrzelenie szykany, albo przejechanie po niewłaściwej stronie pachołka dostajesz taryfę i spadasz de facto na koniec stawki niezależnie od uzyskanego czasu. Pałowanie z pianą na ustach się nie opłaca. Większość pałuje i popełnia błędy, więc wystarczy ich nie popełniać, żeby dojeżdżać regularnie w czubie generalki. 5 lat jeździłem w takich imprezach cywilnymi STI i Clio RS z nadrzędną zasadą "byle bez przypału". Poza pierwszym rokiem zawsze walczyłem o pudło w klasie, a często w generalce. Największy przypał jaki mi się zdarzył to strącenie pachołka. Ze 2 razy w ciągu 5 lat. Był kiedyś taki moto-bloger Spalacz Benzyny - startował regularnie w rally sprintach cywilnym Audi A4 B8 bez żadnych modów... i też bez żadnych przypałów. Problem się zaczyna, gdy ktoś z ułańską fantazją ale bez żadnych umiejętności trafia na taką imprezę i mu się wydaje, że jest Loebem i jedzie jak o życie...
  23. No i o to chodzi. Jeden woli ogórki, drugi ogrodnika córki. Wszystko jest dla ludzi, nowe STI nie było dla mnie, bo mu brakowało w moim odczuciu tego czegoś, dzięki czemu zapominało się o ewidentnych wadach poprzedników. Nie czułem tego, co mnie kiedyś urzekło w STI GD. Dlatego jeżdżę koreańską pokraką za ćwierć bańki, co dla wielu może się wydawać kretyńskim wyborem, ale dla mnie lepsze to, niż STI. Ktoś może uważać ostatnie STI za najlepszy samochód na świecie i dla niego pewnie taki będzie. I tak powinno być, dzieki temu na ulicy cieszą oko różne fajne samochody i nie jeździmy wszyscy Skodami...
  24. Ja jeździłem i to wielokrotnie od 2015, cały czas łamiąc się czy kupić, czy to jednak nie samochód dla mnie. Ostatecznie kupiłem co innego, innej marki, bo cały czas z tyłu głowy miałem czerwone światełko alarmowe z napisem EJ257, a wewnętrzny ekonomista szeptał "za dużo $$$ jak na to co oferuje". Poza tym brakowało surowego mechanicznego charakteru i rajdowego klimatu, które miało moje MY05, było za wolne jak na swoją moc i miało koszmarne wnętrze jak na swoją cenę i w porównaniu ze znacznie tańszymi HH. O to, to. Albo śmiesznym Ałdi, np. RS3...
  25. mrrr

    Hot Hatch Hysteria

    Mnie Honda w ogóle nie zaskakuje, TypeR zawsze były bszybkie. Bardziej mnie zaskakuje Hujdaj - HH od Renault Sport zawsze były punktem odniesienia dla innych HH, a tu pojawia się coś takiego znikąd, od firmy kojarzonej głównie z korozją i tandetnymi plastikami... I objeżdża Megane...szacun dla Koreańczyków!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...