Poproszę o uzasadnienie, czemu to "kompletna bzdura"?
Rozpętałem kiedyś na Forum dyskusję o tym, czy zmiana ciśnienia w oponie zmienia szybkość obrotu koła. Znalazłem nawet źródło, które twierdziło, że nie zmienia, ale koledzy przekonali mnie, że zmienia :-) Skoro jednak zmienia, to niby dlaczego nie można tej metody użyć do korekty np. w dużych różnicach bieżnika? Nie mówię, żeby pompować jedno koło na 2 atm, a drugie na 0,5 atm, ale wyrównanie tą techniką kilku mm różnicy w bieżniku (dla tych, co się panicznie boją o wiskozę) jest jakimś sposobem do rozważenia.
Tu nie ma czego uzasadniać. Nie wiem jak to zobrazować, ale brzmi mniej więcej tak, jak bym korygował zużycie podeszwy pantofla ugięciem nogi w kolanie
Edit: zapomniałem jeszcze dodać, że jak tył w Legacy już siądzie od umęczonej zawiechy, wtedy zamiast tankować paliwo do zbiornika , tankujmy do butelki po mineralnej zamontowanej pod przednim siedzeniem. Zrównoważy conieco auto