Pewnie zostanę przez wszystkich zrugany, bo jakoś nie udziela mi się ogólny hype, no ale...moje uwagi (staram się, aby były konstruktywne):
1. Trasa treningowa (choć w pierwotnej formie bardzo ciekawa - z szybszymi partiami, dość ciasnym slalomem, różnymi rodzajami szykan) była non-stop rozwalona. W sumie trudno mieć tutaj pretensje do Organizatorów, bo nawet po jej poprawieniu znów została zaraz rozpieprzona w kilku miejscach. Trochę tego nie rozumiem; czy naprawdę tak trudno przejechać szykanę albo slalom nie roznosząc wszystkiego w drobny mak? Jakieś problemy z oceną odległości?
Mnie chyba nie udało się zrobić dwóch przejazdów z rzędu po dokładnie takiej samej trasie, nie było nawet sensu włączać Racechrono (a jazda bez pomiaru czasu, o ile może być zabawna, to w moim odczuciu jest tylko umiarkowanie konstruktywna)
2. Przejazdy na czas - moim zdaniem kolizyjna trasa była chybionym pomysłem - w kolejce było zawsze kilka samochodów, po czasach nietrudno obliczyć, ile zajmowało czekanie, gdy było się 4.-5. w kolejce. Ja przejechałem z pomiarem raz i nie chciało mi się więcej tracić czasu na czekanie (teraz żałuję trochę, bo okazało się, że miałem 5-6. czas, mimo mnóstwa błędów i jazdy na czuja). Pominę już fakt, że nie było szans na dogrzanie opon (moje Federale stygły momentalnie).
Moim zdaniem niekolizyjna trasa byłaby lepsza - można by puszczać samochody np. co 30 sekund i całość przebiegałaby znacznie płynniej.
Zdecydowane plusy za pozytywny klimat 'bez napinki' i profi zaplecze.
Dziękuję też Czwartkowi za dopuszczenie 'na ostatnią chwilę' do treningu mojego kumpla.
Uszanowanie!