Hahaha a ten subarak całe wakacje ubiegłe jeździł mi pod klatką po parę razy na dzień (dzień w dzień!) i bulgotał, nie powiem że to nie było miłe ale głowiłam się co ten chłop robi, a parkuje obok mojej siostry i cały czas ma właśnie te blachy tak śmiesznie zagięte z przodu :D ale teraz to dobrych pare miechów go nie widziałam