Tak da sie zapakować samemu ale trzeba sie nagimnastykować. To zależy od masy i wielkości motocykla ale generalnie da sie. Ważne aby złapać od razu pasem przód i pozniej juz sobie ustawiasz. Rozpedzasz sie na rynnę, wiezdzasz aż do "stojaka" na przednie koło. Kiedys przykrywalem pokrowcem ale po dłuższej jeździe wiatr rozrywał. Teraz niczym nie przykrywam. W nowoczesnym moto elektryka powinna byc odporna na deszcz, zawsze mozesz sprawdzic połączenia przy aku, regulatorze, przekaźnikach itd.