To mnie najbardziej rozwaliło...
Byłbym pierwszym klientem w poniedziałek rano w banku, czekając z niecierpliwoścą na możliwość jej zapłacenia .
Piotrek, ale ja nie wyjechałem z gębą, nie rzucałem bluzgami. Jedyne, co powiedziałem, to to, że odmawiam podpisania protokołu, bo się z nim nie zgadzam!!! NIC WIĘCEJ!!!
Jeśli dla kogoś to jest obraza, to ten ktoś ma problem, nie ja...
Zapewniam Cię, że gdybym nie opanował nerwów, to by dopiero była awantura...
Całe szczęście, że był przy tym Bęben - ja mógłbym być nieobiektywny w ocenie swojej reakcji. On to widział z boku i widzicie, co napisał...
Liczysz na to, że jeszcze kiedykolwiek przejdziemy BT...? Jestem tego bardzo ciekaw... :roll:
A dzwonić do nich i przepraszać nie mam zamiaru. Opowiadanie i budowanie historii, jakobym ja zachował się nie tak, jest dla mnie szczytem. Jedyne co powiedziałem, to to, że odmawiam podpisania protokołu, BO SIĘ Z NIM NIE ZGADZAM. Nic więcej.
A ten smutny palancik nawet nie powiedział mi, z jakimi to się wiąże konsekwencjami. A jedyne to, że sporządzi notatkę. Pomyślałem, że to standardowe działanie i tyle. Do głowy by mnie nie przyszło, co może być w tej notatce i jaki może być jej skutek... :roll:
Nie chce żebyś mnie źle zrozumiał. Ja opisałem poprostu sytuacje. Nie słyszałem, żebyś bluzgał ani coś mu tam wrzucał wiec wierze, że tak nie było.
Badanie przejdziemy i damy rade sobie z betonem. Trzeba poprosty wyciągnąć wnioski z tego co sie stało, żebyśmy nie musieli się wiecej denerwować. Ani Ty, ani ja ani kto kolwiek inny
Przeprosiny były wczoraj i już je przyjęli więc dzwonić nie będziemy. Pan Sędzia też mógł nam powiedzieć jakie sa konsekwencje takiego postępowania. Wtedy napewno by nie doszło do takiej sytuacji.
Damy radę Brat! Trzeba trzymać sie razem bo załoga jest najważniejsza a potem już będziemy bić sie tylko na trasie z czasem