No było groobo też ledwo żyje...myśle Bęben, że w odpowiednim momencie odpuściliśmy bo obeszło sie bez strat dzieki dla Ciebie za info i za miły powrót jak i rady na torze ja sie raz groobo zakopałem lekko mi sie listwa odgieła ale juz naprawione myśle, że moge skomentować dzisiajeszą pojeżdzawke tak... było grooobo, bez strat...ale było blisko i cholernie ślisko Co do pogiętej blachy to mogło by być jej dużo wiecej gdybym nie uciekł pełnym ogniem przed czarnym GT kombi które szło prosto w mój bok Dzieki też dla Sainta za miła droge na słomke i wszystkich tych którzy pomagali pchać jak sie Subarak zalał chyba czas wymienić świece