Troche lat temu robilem trasa na raz do Czarnogóry (petrovac) przez Sarajewo i pozniej jakies zadupie wzdluz rzeki Tara, tam nawet chwile asfaltu nie bylo Calosc podrozy, z postojami, ogladaniem widoczkow, itp zajela na 24h
Z kilkulatkami misja niemozliwa
Kurcze chcemy tędy wracać ale z dziećmi te 24h mnie odstraszają
Troche lat temu robilem trasa na raz do Czarnogóry (petrovac) przez Sarajewo i pozniej jakies zadupie wzdluz rzeki Tara, tam nawet chwile asfaltu nie bylo Calosc podrozy, z postojami, ogladaniem widoczkow, itp zajela na 24h
Z kilkulatkami misja niemozliwa
Kurcze chcemy tędy wracać ale z dziećmi te 24h mnie odstraszają
Widze jedno rozwiązanie, gdzieś odpoczynek z noclegiem i wtedy taka trasa z dziećmi do ogarnięcia, dużo zależy też od dzieci (wiek, charaktery, itp).
ja miałem czasem tak że z dnia na dzien musiałem rezerwować apartament bo moim zachciało sie w dzien jechac gdzie słońce waliło 35stopni a przez te kilka godzin udało sie przejechać zaledwie 300 km.
Dlatego w takich warunkach jestem zwolennikiem nocnej jazdy... niestety nie wszystkim to sie podobało