Miałem parę aut uturbionych i zawsze studziłem. Po przelotach autostradowych to nawet studziły się tyle ile trwa przerwa na papierosa, choć nie palę.
Przy butowaniu tez minimum minutę. Przy zwykłej jeździe w miescie, cczasem bardziej sprawnej...nigdy nie zatrzymywałem się i gasiłem, tylko zbierałem klamoty, wyłączałem swiatła, zamykalem szyby itp...i dawało mi minimum 15-30 sek. studzenia.