Skocz do zawartości

pawind

Nowy
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pawind

  1. a co konkretnie było, ponieważ u mnie wyłącza się klima (przy 30 st. C) i nie podaje zimnego powietrza? Dodatkowy objaw jest taki, że gdy ustawię sterownik na nawiew na nogi, to wieje nawiewami w kokpicie. Jak w ogóle można zresetować panel klimatyzacji? Proszę o odpowiedź
  2. wstyd zeby tak pisal posiadacz subaru wiesz co, dziwie ci sie. jestes na stronie sip i regularnie plujesz im w twarz, tak dla hecy, bo pojecia o tym nie masz. powtarzam sie, ale najwiecej o dieslach maja do powiedzenia posiadacze benzyn. czasem morze lez wylewaja dieslowcy po kaboom ktorzy dziwnym trafem 'zapomnieli' o przegladach w aso w swoich rodzynach z przekreconym licznikiem, a teraz bija na alarm i placza. mnie po zakonczonej gwarancji pewien koncern premium z niemiec kopnal w d... jak po 80 kkm padla asb ale nie plakalem tylko zacisnolem zeby i naprawilem parcha. a dziwnym trafem diesle z sip serwisowane w aso maja zapewniony gest handlowy. wiecej rzetelnosci bym polecal. sorki za brak pl liter. Wytaptane [przepraszam, nie umiem skomentować małej części tekstu, ale się nauczę na next raz] Widzi Kolega (Pan), wszyscy chyba mówią sobie na Forum per "Ty", więc chętnie się dostosuję. Dziękuję Panu za spuentowanie całej mojej wypowiedzi oraz przedstawienie jednym zdaniem sytuacji właścicieli (bo już nie użytkowników) naszych wspaniałych Subaru. Dotknąłeś sedna sprawy. Chodzi o to, abyśmy nigdy nie pisali, ani nikomu nie oznajmiali, że "naprawiliśmy parcha", tylko to, że Subaru sprzedało w dobrej wierze i błąd naprawiło. A co mam powiedzieć na fak, że bez pomocy Gwaranta mam kosztorys za naprawę 25 000 zł, a z pomocą Gwaranta 39 000 zł? Nie chodzi mi o żadną inną część, jak o silnik boxer 2.0 diesel, który psuje się w każdym samochodzie Subaru. Kiedy go kupowałem uwierzyłem filmowi marketingowemu, który mi pokazano, jak to pięknie tłoki w nim pracują oraz jak to środek ciężkości się obniża. Nadal twierdzę: nikogo nie atakuję, nie szukam winy tylko proszę o wymianę short blocka, a ja dokupię resztę w magazynie części ASO za ok 25 000 zł. Tylko proszę o to SIP. Państwa użytkowników proszę tylko o wczucie się w moją sytuację oraz innych użytkowników. Pozdrawiam i życzę miłego dnia
  3. odp do ŁukaszBnie znam się na obsłudze Forum, ponieważ jestem tu bardzo rzadko. Zacząłem tu bywać, aby się NIE przekonać, że problem jest masowy. Tak, nie pomyliłem się, aby się NIE przekonać. Jednak PRZEKONAŁEM SIĘ. Podobnie jak autor wpisu, kupiłem swoje ukochane nowe Subaru za 140 000 zł z silnikiem 2.0 boxer diesel w salonie na Śląsku w 2010 roku. Dałbym nie wiem co na szalę, jak ktoś chciałby coś złego powiedzieć na Subaru. Świetna trakcja, och i ach. Do tego rodzinne Zloty Subaru. Myślałem, "jaka wspaniała społeczność?. Na pewno kupię następne Subaru w przyszłości." Czar nagle prysł. Samochód w maju 2016 r. miał 160 000 przebiegu. Coś zaczęło stukać w silniku. Pojechałem do doradcy w salonie, w którym go kupiłem. Doradca mówił: "nic nie stuka, samochód nie nadaje się do przyjęcia do warsztatu". Zbadałem komputerowo silnik, wyszło, że wtryskiwacze leją. Pomimo opinii o braku potrzeby naprawy rozebrałem silnik ponieważ z mechanikiem podejrzewaliśmy zużycie panewek. On był przekonany, twierdząc, że ten silnik dożywa tylko takiego przebiegu, ja jeszcze nie wierzyłem w to i .... załamałem się. Wtryskiwacze, świece żarowe, panewki, pompa wody, koło dwumasowe, sprzęgło, rozrząd. Samochód nie nadaje się do eksploatacji i był warty ok 40 000 zł (wycena PZU przy ubezpieczeniu 07.2016 - przy założeniu, że wszystko działa). Teraz gdy nie działa, stoi cała masa takich samochodów z uszkodzonym silnikiem za maks. 10 000 zł i nie ma chętnego na portalach internetowych. Zwróciłem się o pomoc do dyrekcji SIP (stąd pozwoliłem sobie na zamieszczenie wpisu w tej sekcji), która przekierowała mnie do sprzedawcy-gwaranta. Mam świadomość, że samochód jest po gwarancji, jednak masowe uszkodzenia każdego silnika i sprzęgła pozwalały mi sądzić, że silnik w chwili sprzedaży miał wadę i razem z samochodem za 140 000 został mi sprzedany jako pełnowartościowy. Prosiłem tylko, aby razem przywrócić do życia wspaniały samochód i nie szukać winnego. Prosiłem o gest handlowy w kierunku Klienta, który zapłacił - kilka lat wcześniej - sporo za samochód z wadą, a wtedy nikt nie wspominał o tym, że żywotność samochodu to 160 000 km, bo najzwyczajniej bym go nie kupił za takie pieniądze. Przeglądy w ASO robiłem do końca gwarancji, a po niej w warsztacie (okazalem książkę gwarancyjną i faktury za przeglądy). Gwarant twierdził, że jak przeglądy będą ok, to Producent udzieli shortblocku. Miałem wtedy kosztorys naprawy z shortblockiem opiewający na kwotę 25 000 zł. Pomyślałem sobie: "Matko, jak Producent da shortblock (wymieni wadliwą część) to zmniejszą mi się koszty naprawy do 11 tys zł (cena bloku to 14 000 zł) Sprzedawca-gwarant po konsultacji z Producentem odpowiedział mi inaczej niż przed tym kontaktem. Teraz już była inna wersja: że trzeba zapłacić za rozebranie silnika 3800 zł i na mój koszt wysłać wał do analizy (silnik jest rozebrany - w ASO nie chcieli go początkowo rozebrać) . TERAZ PROSZE O UWAŻNOŚĆ: tylko w przypadku gdy wał będzie pęknięty otrzymam shortblock. Ucieszyłem się z tego rozwiązania, bo to zawsze taniej o 14 000 zł - taka jest cena za blok, ale trwało to kilka sekund, ponieważ gwarant dostarczył mi kosztorys części na... 38 000 zł. (dla jasności shortblok i jego cena po stronie Producenta). Zadałem pytanie gwarantowi, czy sprawa wygląda tak, że kiedy sam go naprawię części wyniosą mnie do 25 000 zł, a w przypadku kiedy pomoże mi SIP to otrzymam fakturę na 38 000 zł, odparł, że prawidłowo zrozumiałem wyliczenia, bo dołożył do tego turbosprężarkę za 7000 zł i inne części (osprzęt). Jestem rozżalonym właścicielem (bo już nie użytkownikiem Subaru) i jedno co budujące, to zacząłem poruszać się rowerem po mieście. Jest generalne przemyślenie: - nie uzyskałem od gwaranta informacji: 1. Czy Subaru wie o wadzie wrodzonej silnika? 2. Czy Subaru usunęło wadę? Ponieważ nawet gdybym miał kupić nowy blok musiałbym mieć zapewnienie, że wada zniknęła, bo inaczej jeżdżę tylko następne ok 100 000 km. Odpowiedź jaką otrzymałem od Gwaranta, to że kiedy wymieniamy silniki Klientom, to oni już nie wracają z tą wadą do ASO i że numer części jest inny. Skrzętnie jednak jest chroniona informacja jaka była wada (bynajmniej przede mną) chyba po to, aby nie iść z tym do sądu się wykłócać o swoje Co do odpowiedzi na wpisy Pana ŁukaszBmam podobne odczucia i podkreślam istniejące fakty - salon sprzedaje mi samochód w 2010 roku nie informując, że silnik i sprzęgło mają wadę (w trakcie użytkowania wgrywają nowy soft sprzęgła) - użytkuję go bez haka holowniczego i w obrotach około MMO (2000-2500/min) - w samochodzie przy przewidywanej maksymalnym przebiegu do 150 000 - 160 000 km silnik staje, dołącza do tego sprzęgło, dwumasowe koło, wtryskiwacze, świece żarowe itp. - proszę o pomoc Sprzedawcę i (jak by on się nie nazywał) ... zostaję sam - nikt nie poczuwa się do poklepania mnie po plecach i powiedzenia: "wiesz chłopie, przekazałeś nam 140 000, do tego przeglądy w ASO 10 000 zł, do tego naprawa blacharsko-lakiernicza po kolizji 30 000 zł, to prawie 200 000 zł. Nie powinniśmy Ci pomagać, bo po gwarancji, ale nie chcemy Cię też abyś czuł się nabity w butelkę, wiemy, że coś tam jest z tymi silnikami i dlatego wymienimy Ci shortblock na wolny od wad, bo my nie płacimy za niego producentowi bloków 14 000 zł, więc to nas nie zaboli bardzo i rozsiewaj dalej dobre imię marki Subaru. Masz nowe serce samochodu. Eksploatuj go dalej" - radzisz sobie sam na zasadzie tekstu z kultowego polskiego filmu (chyba MIŚ) nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi?" - wszystko zamiatane jest pod dywan. Na uwagę zasługuje fakt, że w czasie eksploatacji poproszono mnie, abym podjechał do Warsztatu na wymianę silnika wycieraczek bo ponoć wadliwy był. Chciałbym zakończyć puentą. Czy Producent, a za nim cały łańcuszek sprzedawców nie może na podobnej zasadzie co wycieraczki uznać wady silnika i go przekazać użytkownikowi, dlatego tylko, że sprzedał mu go wcześniej z wadą? Czy aby tego nie zrobić, trzeba posuwać się do różnych forteli, aby umyć ręce od odpowiedzialności przy założeniu, że każdy silnik dożywa przebiegu do 160 000 km? Nie wiem kto produkuje bloki, ale gdy Subaru, to koszt relatywnie niewielki, a jak mamy innego producenta (dostawcę) bloków, to on powinien się poczuwać do zamiany nowej sztuki wolnej od wad na stara wadliwą i wtedy Subaru, ani tym bardziej Klient nie ponosiłby kosztów. Po takim załatwieniu sprawy można by dalej użytkować wspaniałe Subaru. Czy dobrym pomysłem (ekonomiczniej) warto wpłacić 200 000 zł na konto bankowe (które to pieniądze teraz ma Subaru), zawrzeć umowę z korporacją taxi i korzystać z ich transportu zakładając, że przez 6 lat zużyję te 200 000 na jazdy taxi? Hmm... myślę sobie, że nawet może trafiłby się taksówkarz - użytkownik Subaru z którym mógłbym nawiązać dyskusję i zapytać po cichu jaki przebieg ma silnik?
  4. Nie chodzi o to, aby twojej żonie głowa odskakiwała, i wtedy uznamy, że jeździsz ostro i dpf ma "jak u Pana Boga za piecem" . Skorzystaj z dobrej porady pana Roberta Piechaczka z BOK serwisu Subaru w Katowicach, którą się ze mną kiedyś podzielił: Przeszłość: Przerzucałem biegi na wyższe, w momencie kiedy podpowiadała lampka, to znaczy przy małych prędkościach obrotowych, myśląc, że filtr nigdy mi się nie zapali, bo i spalin, a co za tym idzie sadzy jest mniej wydychanych. Filtr się zapalał, a nawet gdy byłem w CZ, zapalił się od razu migająco, co oznaczało zjazd do serwisu, bez wcześniejszego ostrzeżenia Byłem w błędzie co do techniki jazdy. Pan Robert podpowiedział, abym choć raz w tygodniu przegonił silnik, jednak nie koniecznie trzeba przekraczać przepisy. Teraźniejszość: 1. Warto na kawałku prostej (nawet na tempomacie) na 4 biegu przejechać ok 10 minut (100km/h) to będzie 2500 obr/min (moim skromnym zdaniem prędkość bezpieczna. 2. Analogicznie (kto może skorzystać np. z A4, czy innej autostrady do wyboru 5 bieg 120km/h 2500obr/min 3. 6 bieg 140km/h 2500obr/min (tylko dla korzystających z dróg oznaczonych A....) Wyzwanie DPF minęło bezpowrotnie (liczę na to i oczekuję tego od wszechświata), a informację od Roberta przyjąłem ok pół roku temu i teren do jazdy i miasto/poza miastem nie zmieniło mi się. Jedyne co trzeba zrobić, to pojechać 2500 obrotów na 4 biegu, raz w tygodniu przez ok 10 minut.
  5. pawind

    mój pierwszy subaru

    PS. jeśli można to skopiuję ten post do technicznego,czekam na zimę Stach 1111 widzę, że mieszkamy niedaleko siebie. Ja w Katowicach. Możemy się spotkać, pokażę Ci filmy z jazdy "próbnej" zimowej po nie uwierzysz placu Makro w Katowicach. Do tej pory jestem pod wrażeniem zimy i również mojego pierwszego w życiu Subaru.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...