Witam. Jestem z Olsztyna ale wczoraj przypadkowo będąc w stolicy trafiłem na lokal o nazwie "STÓŁ" na Ul. Nowolipki. Serwują tam autorskie jedzenie i jest pyszne. Miałem okazje zjeść zupę jarzynową z klopsami, kanapkę z wołowiną i nie oparłem się sernikowi na deser przez co ledwo chodziłem po tym wszystkim Szczerze polecam!
Chodziło mi raczej o podanie konkretnego czasu - skąd mam wiedzieć jaki miałeś na starej konfiguracji?
Ja miałem na nowej (jeden przejazd) 26.87 kartem nr.6
Ponowię pytanie: jak u Was z czasami?
https://www.facebook.com/conowegopl/videos/1252420128150367/
Myślę, że jakby tylko kręcił bez użycia hebla to dałby radę
Druga sprawa, że to mi wygląda na USA więc pewnie na letnich. I jeszcze nogę wystawił - dobrze, że na czas schował...
Popadało w Olsztynie! Zima rozpoczęła się tradycyjnie krawężnikiem z ta różnica, ze w tym roku pierwszy raz od 6 lat jak mam imprezę, koło załapało negatyw do tego kapec i 5min później 200zl + 6pkt za stwarzanie zagrożenia w ruchu drogowym poprzez wprowadzanie auta w poślizg... Mimo wszystko cieszę się jak dziecko
Konkretna odpowiedz.
Auto do kurierki czyli ladunki max.600-800kg. Osobiscie rozwazalem Sprintera i Mastera. Jesli chodzi o nowe to master 89.900 fajnie wyposazony a Sprinter 136.000 totalnie goly. No pomysle jeszcze...
PS. W Masterze skret jak w autosanie i straszne plastiki. Sprintera biore na test w poniedzialek.
Dzieki za opinie. Pozdrawiam
Witam. Przymierzam się do zakupu busa (dużego - Master, Sprinter itd). Ma to być nowy bus max. roczny. Miałem styczność tylko ze sprinterem używanym (mam od 3 lat takiego 2002r - 311CDI). O nowych zasłyszałem jedynie kilku opinii a sprzedawcy w salonach oczywiście nie widzą w swoich produktach wad Jestem ciekaw co polecicie/odradzicie Wy. Mile widziane w skrócie plusy i minusy. Auto ma robić ok.250km dziennie po raczej dziurawych drogach.
Z góry dziękuje za opinie
Jak dla mnie to im szybciej info tym lepiej. Już zaczne kase odkładać i planować wolne w pracy bo co roku chcę jechać (mam Subru 3 lata) i nigdy nie wypaliło jeszcze Zawsze coś...