Skocz do zawartości

Miron

Nowy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Miron

  1. Ja się poddałem. Po założeniu z powrotem wymytego i nasmarowanego przegubu stuka rzadziej i na pewno ciszej. Póki co będę obserwował:)
  2. Byłem z wyczyszczonym i wymytym przegubem już u trzech mechaników. Każdy kręcił, naciągał, oglądał dokładnie itd i po paru minutach twierdził że przegób nie jest zużyty, nie ma luzów, nie podejrzewa to może być powodem przeskakiwania. W związku z tym wykluczam chwilowo przeguby jako przyczynę i montuję go ponownie. Wtedy przeprowadze już dokładne testy na zimnym, średnim i gorącym silniku/napędzie podczas ruszania do przodu, do tyłu itd. i może wyjdzie czy to wiskoza czy jeszcze coś innego. Dla potomnych załączam wymiary przedniej półosi z przegubami z WRX MY14 wersja USA, może komuś się przydadzą. pozdr, Miron
  3. Nie, nic, zero oporu. Wyjeżdżam np. z miejsca postojowego, skręcam np w lewo na maksa i wiem, że za jakieś 3 metry mi przeskoczy. Prawie zawsze tylko raz, czasem drugi ale wtedy to już dużo słabiej. Najgorsze jest to pierwsze... pozdr, Miron
  4. Cześć ponownie, Chciałem tylko uzupełnić o jedno spostrzeżenie. Wymyłem wczoraj ten zdemontowany przegub w benzynie ekstrakcyjnej. Jak się go zegnie i kręci półosią to chodzi idealnie. Jak się trzyma za półoś i nim wygina w różnych maksymalnych płaszczyznach to też. Natomiast... Co kilkanaście sekund przy przejściu z jednego skrajnego wychylenia do drugiego znajduje takie położenie, że wyprost idzie tylko do prostego kierunku, nie da się wychylić dalej. Mimo użycia maksymalnej siły rąk nie da się pokonać oporu. Po obróceniu czy poluzowaniu, znowu da się zgiąć do końca. Czy sądzicie, że to zjawisko może wskazywać na uszkodzenie przegubu które powoduje te cholerne przeskakiwanie? Dodam, że nie wiem czy ono jest z lewego koła czy z obu bo tego nie słyszę, na pewno przy obu wychyleniach kół i jeździe do prozdu i do tyłu. pozdrawiam, Miron
  5. Witajcie, Od paru tygodni próbuję usunąć usterkę, która wydaje się dość popularna i mimo że przeczytałem wszystkie wątki na ten temat to mam coraz więcej wątpliwości. Liczę, że może ktoś od ostatnich wątków miał podobny problem i go rozwiązał. Pierwszy stuk przy skręconych kołach nastąpił jakiś rok temu. To było podczas cofania na maksymalnie skręconych kołach. Takie walnięcie jakby ktoś młotem walnął w powiedzmy zawieszenie. Potem jakieś mniejsze kilka przeskoków podczas tego cofania, ale już takich cichych stuknięć, że od razu pomyślałem, że to musi być przegub. Problem występował sporadycznie, raz na 1-2 miesiące więc go zignorowałem. W ostatnich miesiącach nasilił się, tak że wiem, że podczas cofania na maksymalnie skręconych kołach (lub jechania do przodu ale żadziej) na 50-70% doświadczę tego głośnego stuknięcia/przeskoczenia - nie wiem jak to opisać. Uczucie jest takie że całym autem szarpnie, najczęściej tylko raz ale porządnie. Dzieje się to jak jest zimny, co mnie tym bardziej skłoniło żeby szukać przegubów a nie martwić się wiskozą. No i po tygodniu szukania w necie przegubów jednoznacznie ustaliłem że do amerykańskiej wersji nie da się kupić. Większość nie rozszyfrowuje po VINie a nawet jak się uda to nie ma. Pomyślałem więc o regeneracji. Lub zmierzeniu co tam jest i może dopasowaniu z innej wersji. Wczoraj jeden przegub mi mechanik wyjął i ku jego zdziwieniu okazało się, że nie ma luzów, nie nosi jakichś śladów zużycia. Wziąłem go do innego mechanika który kiedyś ponoć regenerował (poprzez kogoś innego) przeguby. Kręcił nim z 20 minut i wg niego jest w porządku. W pewnym momencie coś mu się zablokowało, ale po chwili nie umiał już znaleźć takiej pozycji ale stiwerdził że może to jednak być to. Po 10 minutach wygonania znalazł na chwilę ponownie jakieś anormalne zachowanie ale znowu uciekło i nie dało się już go znaleźć. Po przeczytaniu wielu wątków mam poważne obawy prowadzące do wiskozy. Ale w poprzedniej Imprezie jak mi padała to faktycznie, tylko przy nagrzanej zaczynały się jakieś jaja. A tutaj jest zima, wyjeżdzam rano z garażu na skręconych kołach i jak zjeżdżam z ok 4-5cm krawężnika najazdowego to wiem, że w momencie przejazdu po nim walnie/stuknie żeby nie wyrazić się dosadnie. Od ponad roku mam semislicki, ale nie wiem czy to może mieć aż takie znaczenie jeśli mówimy o maksymalnie małych prędkościach, takich parkowaniowych, na półsprzęgle wręcz. Czy ktoś ma jakiś pomysł, bo zciąganie ze stanów czy regeneracja przegubów gdzie 2 mechaników mówi że są dobre już mi się trochę odwidziała. PRzegub jest firmy NTN i na wewnętrznym pisze GZ4T a na zewnętrznym najbardziej podejrzanym nie ma nic nabite:( Z góry dzięki, Miron
  6. No to super, kwestie wtyczek mamy prawie jasną. Zakładając więc, że u mnie wtyczki nic nie pomogą w kwestii skasowania lampki airbaga (i przede wszystkim - dowiedzenia się co jest przyczyną) to co mi pozostaje domowymi metodami? Dodam, że odpięcie akumulatora skasowało lampkę silnika, ale airbag pozostał. Dodam też, że w ecuEplorerze żaden błąd nie wyskakuje (czytałem gdzieś na tym forum chyba, że SRS jest niezależnym - odseparowanym systemem więc miałoby to sens). Miron
  7. Hmm, a zielone nie byly po to, zeby spiac je jednoczesnie spinajac czarne i tym samym skasowac bledy ECU? Prawde mowiac ja zignorowalem te zielone wtyczki bo z braku czarnych uznalem je jako zupelnie od czegos innego. Lub - co mi chodzilo po glowie do dzis - ze ktos ucial czarne wtyczki i nigdy nie dowiem sie gdzie byly podpiete. Tak czy siak, czarne czy zielone, one byly do ECU z tego co czytalem a nie do airbaga jako osobnego systemu, nieprawdaz? pozdro, Miron
  8. Faktycznie - wydaje mi sie, ze ten bialy konektor bedzie tym o czym piszesz... A orientujesz sie jaki to ma byc kabel/soft? Ten konektor jest inny (prostokatny a nie trapezowy) niz OBD2 do ECU. Na tej stronce maja jakis swoj hardware, na allegro tylko gotowe testery ale tez z wtyczkami trapezowymi. A moze sterownik airbag jest jakos polaczony z ECU i przez inny soft da sie blad jakos poprzez ECU odczytac? dzieki za pomoc, Miron
  9. Czesc i powitac wszystkich, Jestem tu nowy, od tygodnia mam WRXa i juz na dziendobry problemy z ktorymi nie umiem sobie poradzic. Pierwszego dnia wyskoczyla mi kontrolka silnika. Poczytalem na forum o kabelkach do wymigiwania bledow i od razu na szybko chcialem tylko zobaczyc czy sa pod kierownica wiec dotknalem delikatnie pare kabelkow ktore widzialem. Czarnych ani zielonych koncowek nie znalazlem ale za to... zapalila sie lampka airbag po zapaleniu silnika. Czarnych kabli dalej nie ma (ze 2-3 zielone koncowki sa w roznych miejscach wszak) ale to nie problem bo podlaczylem sie kablem KKL i ecu explorerem skasowalem blad (P0546 Exhaust gas temperature sensor circuit high input - mysle ze przypadkowy). Najgorsz,e ze nie jestem w stanie zgasic lampki poduszki. Po zdjeciu oslony pod kierownica przeszukalem wszystkie kable aby znalezc slynny 6 pinowy konektor do wymigania bledow airbaga. I smiem twierdzic, ze w moim WRX 2004 go nie ma... Nie wiem czy jakos laczy sie to z brakiem czarnych kabelkow do wymigiwania bledow ECU. Dodam, ze instalacja elektryczna nosi spore slady przerobek - ktos wczesniej instalowal piloty do otwierania samochodu z jakims zabezpieczeniem bodaj i nawalone jest sporo dodatkowych kabli, jakas skrzynka itd. Czy ktos wie, czy mozliwe jest, ze w wersji US z 2004 nie bylo konektora do testowania airbaga? Ewentualnie co dalej poczac w tej sytuacji? Kabelki pod siedzeniami dociskalem, ta kostke pod kierownica tez, tasme wykluczam bo klakson i cala reszta dziala. Lampka airbaga jak sie zaswieci przy odpalaniu to swieci non stop az do wylaczenia silnika. pozdrawiam, Miron
×
×
  • Dodaj nową pozycję...