mati

Ciekawe :arrow: http://bizinformation.org/pl/www.forum.subaru.pl

Duże wloty do GT'ka były modne w 2005r. :roll:

Zmień mechanika.

Oznacza że z przodu jest szpera Helicalna, czyli Torsen.

Fajnie było, dzięki wszystkim. Trasa zajebista, szybko i płynna. Niestety przepałowałem i trochę popsułem samochód Dawajcie czasy

No i co z tym serialem? Miała być premiera a jest dupa.

Ja to widzę tak: w Anglii i Japonii można bez problemu zarejestrować samochód LHD, więc dlaczego u nas nie można RHD? To jest nie logiczne.

E tam, ja wszystko widzę, przecież nie musisz jechać na zderzaku :roll: Jadę dziś do domu Nissanem, ja chcesz zapraszam na lewy :wink:

Ja bym nie dramatyzował. Od tego są badania techniczne żeby totalnych złomów nie dało się rejestrować. A samochodów w lepszym stanie, czyli droższych, polaczki nie będą kupować. Poza tym jazda RHD u nas nie jest tak trudna, zrobiłem kilka tysięcy km po Polsce samochodem RHD i można się przyzwyczaić.

Trzeba płacić. Jakieś 200-250zł. Dopisujesz się do listy, płacisz na miejscu.

Ale ty zawsze miałeś wolne samochody

Wyniki ALT'u http://www.sss.org.pl/downloads/alt290810_numbers.pdf Szkoda że padał deszcz, ale i tak było zacnie.

Ja to widzę inaczej :wink: nie chciałoby mi się jeździć czymś co się do tego nie nadaje.

Hehe... Powiem Ci, że byłem już z nim w Ułężu i byłem zdziwiony stabilnością tego auta... Nic się specjalnie nie działo, ale pewnie trochę niewyłączalna elektronika go ratowała :-)A fotki Twojego Skyline w Ułężu na CD się kurzą u mnie na biurku :-) Q7 taki trochę mało trackday'owy mi się wydaje po prostu Co do fotek, to miałem się do ciebie odezwać, ale zapomniałem. Jeśli możesz to wrzuć je do samochodu i w Ułężu się spotkamy.

Chyba podjadę zobaczyć jak Q7 strzela dacha

Nie wiem, ja ostatnio kupowałem części za $2k i cło zapłaciłem.

http://www.usps.com/ czyli poczta amerykańska, wielokrotnie korzystałem.

Na poznań wybieram się pod koniec sierpnia. Na razie byłem raz w Ułężu gdzie przy obecnej mocy ok. 250 koni i oponach ze śmietnika robiłem trochę gorszy czas niż 400 konne evo na slickach. Samcohód prowadzi się i hamuje rewelacyjne, dzięki niskiej i dobrze rozłożonej masie. Przy docelowej mocy rzędu 380-430 koni na suchym asfalcie bedzie masakratorem. W porównaniu z wieloma 4wd którymi jeździłem do tej pory prowadzi się dużo fajniej, nie ma nawet śladu podsterowności co jest miłą odmianą po GT'ku.