A tak zupełnie serio, bo uturbione poliftowe SG zacne, widzę, że szwed, jak tam z podwoziem? Kupiłem kiedyś pod wpływem emocji Volvo ze Szwecji, które ogólnie uchodzi za dobrze zabezpieczone przed rudą, i obiecałem sobie później, że to pierwsze i ostatnie auto sprowadzone z tego kraju. Korozja to jedno, ale pozapiekane hamulce i inne niespodzianki kosztowały mnie potem sporo pieniędzy i nerwów. Ale może po prostu miałem pecha