Jedyne co mogę dorzucić do dyskusji, to że warto się zdać na Jakuba Łuczaka. Nieraz jeździłem z nim po Gruzji, Armenii i Rosji i zawsze było tipes-topes. Poza tym w Tbilisi można się zatrzymać u niego w hostelu w super cywilizowanych warunkach - pokoje 2,4 i 6-osobowe, każdy z osobną łazienką i czysto. Można dokupić śniadanie i oczywiście wino. Poza tym ogród, dużo miejsca do odpoczywania, grill, ładny widok itp itd. Można też zorganizować przez niego jakieś wyprawy po Gruzji i Armenii, doradzi, pomoże, pokaże na mapie, da namiary na bazy noclegowe.
Jeśli będziecie wjeżdżać Gruzińską Drogą Wojenną od strony Rosji to od razu macie do zaliczenia po drodze Kazbegi i okoliczne atrakcje. Nie wjeżdżajcie z Rosji do Abchazji (od strony Soczi) bo Was potem Gruzini do pierdla wsadzą za nielegalne przekroczenie granicy. Generalnie weźcie ze sobą zapas albo dwa bo szczególnie ta droga nie należy do najrówniejszych (asfalt z dziurami).