To też czaję :wink: , ale mi chodzi o to, czy są jakieś objawy wskazujące na to, że panewki lada moment zaczną stukać?
Co w gruncie rzeczy i tak prowadzi do jednego
Chodzi mi raczej to, że wolę się "przygotować psychicznie" :wink:
Poza tym, zostając w temacie, czy wymiana panewek wiąże się ze szlifem wału i korbowodów?
Aha, jeszcze jedno, w sumie to trochę dziwne, że panewki wymagają tak wcześnie wymiany, z czego to wynika?
No to jeszcze raz Wlasnie stukanie panewek jest objawem problemow - wolniej, lub raczej szybciej sie zblizajacych.
Zanim nie zaczna stukac raczej nic nie wypatrzysz - chyba, ze lubisz profilaktycznie rozbierac silnik i ogladac panewki - to i tak juz lepiej je
profilaktycznie wymieniac - np. co 100tys. km
Jak sie przekreci panewka - tak jak Siekla napisal - zobaczysz problem z cisnieniem oleju, bedziesz slyszal juz bardzo wyrazne terkotanie spod maski i masz
spore koszta w planach.
Jesli wymienisz panewki zanim sie ktoras obroci to jest szansa, ze nie bedzie zadnych wielkich zniszczen. Jak sie przekreci - tak jak pisalem, wal, korby itp.
Moze wal da sie wyszlifowac, a moze nie - moj np. sie wygial z przegrzania w miejscu przekreconej panewki - z tego co mechanik powiedzial. Czyli smietnik.
A z czego wynikaja te wymiany? Pewnie po czesci z konstrukcji silnika - najczesciej chyba pada ta przy czwartym cylindrze - moze kwestia zasilania olejem,
a moze tez troche tego, ze przy 4 cylindrze w Subaru czasem potrafi sie zrobic goraco jak mieszanka zubozeje - ostatni do zasilenia paliwem zdaje sie?
Poza tym w turbo-silnikach pewnie pracuja z reguly pod wiekszym obciazeniem. Nie kupuje sie turbo-wozka, zeby jezdzic nim do kosciola tylko.
Pozdrawiam