Ojtam, ojtam. Właśnie wskazałeś na mnie - spokojnego jeźdźca. Zawsze go chciałem mieć tak jak mój zegarek Casio w którym, mimo takiej możliwości, nie wbijam kilku alarmów i nie nurkuje na kilkadziesiąt metrów. Miło jest mieć tą, może szczeniacką świadomość, że takie możliwości są. Mam nadzieję, że jednak dowiem się co to jest Święty Spokój choć auto mam dopiero od kilku miesięcy. Staram się dbać, nie katuję, serwisuję u "Kopera" i w zamian liczę na bezproblemową jazdę (czy się przeliczę, czas pokarze). U mnie brak gazu, nalepek (może się skuszę bo nikt nie pozdrawia), upgradu mocy i całość łącznie z felgami w srebrnym kolorze. Jeśli ktoś nie planuje robić dużych przebiegów to choćby ze względu na ceny benzyny warto rozważyć tą opcję. Właśnie ze względu na spalanie te auta moim zdaniem są ostatnio wystawiane w korzystnych cenach - wcześniej oczywiście należy sprawdzić w ASO czy wszystko z nim ok. Wracając do dźwięku to muszę Cię rozczarować ale moim zdaniem żadnego bulgotu w seryjnym wydechu nie ma.