Cześć,
Rozważam zakup krajowego OBK 3.6R. Mam potwierdzoną w ASO historię serwisową i przebieg auta (niewiele ponad 100 kkm): regularne przeglądy co 15 kkm i drobiazgi typu klocki, wycieraczki i żarówki.
Problem w tym, że przy porządnym sprawdzaniu auta przed zakupem w bardziej obiektywnym w moim mniemaniu nie-ASO (znającym się bardzo dobrze na Subaru) wyszło na jaw parę nieszczelności silnika:
wyciek spod jednej głowicy (druga na razie nie cieknie, ale się "ślimaczy"),
wyciek spod pokrywy rozrządu,
wyciek spod misy olejowej.
Po kontroli u mechanika podjechałem jeszcze porozmawiać w ASO, która twierdzi że zna bardzo dobrze ten egzemplarz i że na pewno nie miał takich wycieków przy ostatnim przeglądzie przy 90 kkm. Sugerowano mi, że "mój" mechanik się nie zna i pomylił wyciek ze środkiem konserwującym, którym pokryty był silnik przy produkcji albo że ktoś oblał silnik olejem (ale podobno tylko oni go serwisowali). :>
Zarówno mojemu mechanikowi jak i w ASO wycieki wydają się dość dziwne przy takim przebiegu i przy tym silniku. Olej oczywiście nie leje się strumieniami, ale wszystko na moje oko jest dość mocno "spocone".
Czy myślicie, że sprawa jest do ogarnięcia - negocjować cenę na naprawę, brać, uszczelnić i jeździć? Czy raczej takie wycieki wróżą problemy w przyszłości? Zdaję sobie sprawę, że naprawa będzie dość droga (kilka tysięcy). Jednorazowo mogę włożyć w auto taki pakiet startowy, ale chciałbym uniknąć podobnym problemów w przyszłości.
Z góry wielkie dzięki za pomoc!