Panie Dyrektorze, pewnych rzeczy się nie da opisać, trzeba to przeżyć, szczególnie opowieści z czasów wojny, w kontekście tego co widzimy na ulicach i tego co lokalni ludzie mówią.
Krzaków absolutnie brak. Drogi przelotowe w sumie dobre, te szutrowe to całkiem nieźle utrzymane drogi krajowe/lokalne a w górach jedzie się bardzo dobrze choć ze względu na ilości kamieni opony AT mile widziane.
W sumie to chyba były 2 miejsca gdzie z Miłoszem rozmawialiśmy czy Subarki dadzą radę. W jednym powalczycie trochę, mocno stromo ale warto jak cholerka!!
Paliwo diesel... bardzo złe, polecamy zabrać uszlachetniacze.
Typowa stacja:
Po zatankowaniu chłopak podał ile się należy... inaczej niż na "dystrybutorze"... mniej. Podobno ten źle liczył
Mieliśmy tylko jeden trudniejszy moment, kiedy to drogę zabrała lawina i musiały auta powalczyć. Trafiają się strome podjazdy.
Generalnie light.
Bardzo często zatrzymywali nas lokalni, czy to na ulicy, czy w korkach zaczepiali i nie mogli uwierzyć, że widzą turystów... robili zdjęcia aut, tablic, nas... dziwne dość ale bardzo, bardzo pozytywne.
Zobaczycie jak ostrzegają jedni przed drugimi, dziwne to trochę ale zrozumiałe.
W Dagestanie bieda... taka prawdziwa bieda.
Aktualnie "się robią", chętnie podeślemy ale myślę że może w tym temacie lepiej poczekamy na zdjęcia Subariadowe z wyprawy