"niebieski708" po zrobieniu poprzedniego projektu przejeździłem 2,5 roku i nie widziałem potrzeby dalszego modzenia. Auto używane na co dzień i gdyby nie korozja to dalej by dziadek jeździł bez dalszych modyfikacji. Moja modyfikacja samochodu zaczeła się od zmiany hamulców na komplet od WRX-a 2002r. czyli 4-ro tłoczek z przodu i 2-wu tłoczek z tyłu na wentylowanej tarczy, wszystko o średnicy 290mm. Później wymiana amorów, spręźyn i stabów. Hamulce i zawias zostały wymienione na coś lepszego niż standard w ssaku 2.2 gdy te elementy wymagały już wymiany, a wiec kosztowo też nie było tragedii, bo wydałem tylko trochę więcej niż na zestaw do ssaka, a i tak trzeba było to zrobić. Na koniec został silnik i przeszedł najśmielsze oczekiwania jeśli chodzi o frajdę z jazdy i jego żywotność jak na projekt z rodu "druciarstwo" jak to nie raz zostało tu już napisane. Morał z tego taki, że nie można mierzyć wszystkich jedną miarą, bo każdy ma inne oczekiwania od samochodu i inaczej go eksploatuje, a po za tym jak się zrobi raz a dobrze przemyślany projekt to nie trzeba do niego wracać co pół roku i coś poprawiać.
"Bo_LO" , Kaziu myślał coś nad uturbieniem właśnie silnika 2.0 - 125hp bez przepływki, ale nigdy nie zrealizował tego pomysłu. Z tego co pamiętam to mówił, że mogą być problemy z map sensorem, ale nie pamiętam o co dokładnie chodziło. Jak jest przepływka to przy doładowaniu 0,4 radzi sobie tak do 75% obciążenia silnika, a później jest ubogo. U mnie temat był rozwiązany przez bogatsze wystrojenie LPG przy pomocy sondy szerokopasmowej z zegarem AFR.