Chyba nie zdajecie sobie sprawy ile to jest roboty żeby zrobić z 1.8 na 2.2 litra.
Trzeba wymienić silnik, wiązkę, komputer, dokupić przepływkę i kupić rurę dolotową. Skrzynia zostaje taka sama, to prawda, ale samochód nagle zaczyna dość konkretnie palić a przy 120 na godzinę masz nagle 5.5 tyś obrotów. Samochód na trasy totalnie odpada.
Co najważniejsze, nie wystarczy wymienić wiązki silnika, to nie przyniesie efektu, trzeba wyciągnąć całą wiązkę z samochodu i wszystko wymienić... wcale nie teoretyzuje. Zrobiłem kiedyś dla zabawy i z nudów taki magiczny manewr że do samochodu z 1.8 włożyłem silnik 2.2 Zmieniłem komputer, dołożyłem dolot z przepływką, wymieniłem wiązkę silnika i co? I nic, jeździł jak by miał 30 koni a dawanie gazu kończyło się strzelaniem w kolektor i tyle. Niestety wiązka z 1.8 nie jest taka sama i nie starczy podmianka wiązki na silniku. 1.8 a 2.0 czy 2.2 to silniki które są zupełnie inne. Swap z 2.0 na 2.2 jest dużo prostszy bo tam nie trzeba wyrywać wiązki.
Wielokrotnie chciałem się zabrać na wymianę kompletną wiązki silnika itp, niestety - wyjmowałem wiązkę żeby jej nie uszkodzić już parę razy i powiem szczerze - nie wyobrażam sobie wkładać ją w to samo miejsce. Oczywiście da się to zrobić, po prostu jeżeli ktoś "coś tam umie" to po prostu sobie nie poradzi.