Reasumując dwa nowe samochody wyjeżdżają z salonu, jeden w ogóle nie bierze oleju, drugi bierze 1l na 1.000 km i obydwa są tak samo sprawnne ? Facet z ASO powiedział, że może być uszkodzony jakiś pierścień ale przecież nie będzie rozkręcał silnika, żeby to sprawdzić bo to zajmuje za dużo czasu (!!!). Powstaje pytanie, kiedy zdecyduje się to sprawdzić ? Ile oleju musi chlać ten silnik żeby ASO w ramach gwarancji sprawdziło jaki jest tego powód ??? Panowie, przecież widzicie, że to jest jakiś absurd !
A w kwestii szybkiej jazdy, to zadam prozaiczne pytanie: po co kupiliście SUBARU ? Przecież znacznie taniej można kupić dużo lepiej wypasionego Forda, Opla, Fiata lub jakiegoś koreańca. Myślę, że większość z nas nie kupiła tego samochodu, żeby jeździć nim do kościoła tylko WŁAŚNIE PO TO, żeby trochę POSZALEĆ, żeby słyszeć ten boski pomruk boxera i brać zakręty szybciej od "konkurencji". Teraz okazuje się, że SUBARU "tak" ale ostra jazda "nie". Żeby była jasność - nie jestem kierowcą rajdowym, na trasie za zwyczaj jeżdżę w granicach 120-170, a biegi zmieniam przy około 3.000 obrotów - czy w taki sposób zarzyna się auto za 120 tys zł ???