Skocz do zawartości

jaszyn

Użytkownik
  • Postów

    978
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez jaszyn

  1. ja wielokrotnie robiłem trasy 1500 km na jeden raz i nigdy mnie nic nie bolało, a Legacy 2008 zawsze mi noga drętwiała. Także nie jest źle z tymi fotelami, u mnia 178 cm/72 kg. Jedynie czego mi brakuje to dłuższe siedzisko bo mi sie wydaje za krótkie, ale na komfort to nie wpływa. Jeżdżę z fotelem ustawionym w pion w trase lekko pochylam. Mnie natomiast denerwuje podłokietnik , bo przednia cześć jes nieco niżej niż tylna, a powinno być płasko moim zdaniem
  2. fajna górka ubiegłego lata wjechałem tam na rowerze
  3. jaszyn

    O rowerach

    Czas na bycie liderem powoli się zbliża
  4. jaszyn

    O rowerach

    Ja jeżdżę na tubelessach i jak łapie gumę to mam detkę ze sobą wiec nie widzę problemu. na dłuższe eskapady biorę pompkę ale częściej 2_3 naboje ze sprężonym powietrzem i nie ma problema
  5. mam też taki odgłos przy 1000 RPM ale bardzo subtelny i wydaje się że nie dobiega z silnika, tylko z jakiegość paska itd. jest to bardzo ciche i jest od dawna, w serwisie uznali że TTTM. to o czym ja piszę jest na prawde bardzo subtelne, i utzrymuje sie w bardzo wąskim zakresie obrotów, taki delikatny rezonans czegoś? ostatnio mniej zauważam, wydaje się że bylo głośniej. CO do przelewania oleju to standard w ASO i też za każdym razem upraszama efekt zawsze taki sam. podobno nie szkodzi wielu speców się już wypowiadało na forum.
  6. jaszyn

    O rowerach

    zwane glutem w pewnych kręgach normalnie nic nie powinno uciekać jeżdżę na tubelessach od kilku lat
  7. jaszyn

    O rowerach

    ja już dojeżdzam problem w tym że mam 140 km w obie strony i żona troszkę marudzi dziś trzeci dzień z rzędu i odcięło prąd w drodze powrotnej =-za krótko źle za długo też niedobrze
  8. jaszyn

    O rowerach

    fajnym uniwersalnym rowerem jest rower przełajowy, wymiata w lekkim terenie i na asfalcie szybki, w pewnych kręgach takie rowery zyskują coraz większa popularność. Ja mam na jesień zimę i sobie chwalę
  9. ja na razie zastosowałem chwilowe rozwiązanie i mi się spodobalo - rower - dojazd do pracy i trening w jednym. Czasowo lepiej wychodzi, bo jak wrócę nie muszę siadać na rower, w obie strony zajmuje mi jakieś 4.5 godz vs okolo 1.5 godz samochodem, całość 130 km w obie strony. W kieszeni też zostaje parę złotych . Na razie jest OK a dalej się zobaczy , ciagną mnie te motocykle
  10. dzięki za opinie, chyba się wstrzymam, tylko jak tu znaleźć czas na robienie prawka?
  11. No okolo 40 km obwodnicą dwupasmowa - wszyscy jadą okolo 100-120 km/g oraz 10-15 km dobrymi drogami asfaltowymi. Jeszcze mam chwilę czasu żeby się zastanowić, jak zrobię prawko to zacznę od czegoś większego jak nie to 125 i pojeżdżę ze 2 lata i przesiadka.
  12. nie ma szans w Lublinie na testy niestety trasę może znasz -obwodnica na na piaski będę jeżdził, dziś bylem samochodem i widzę że samochody pędzą i żeby nie być zawalidrogą trzeba 100 jechać przelotową. Temat u mnie nie jest pilny, więc mam czas na przenyślenia, dzięki za cenne uwagi
  13. Coś tam kiedyś jeździłem na simsonie , jawkach 350 i tez 250 - bez prawka za młoldu. Dużo też poruszam się po szosach na rowerze - 10kkm rocznie robie a to też jakies doświadczenie na dwóch kółkach, ojciec miał leonardo 125 to też coś tam jeździłem więc 125 się nie boje, a co innego znacznie mocniejsze maszyny. Ale kurs jeszcze nikokomu nie zaszkodził -problem raczej z brakiem czasu, rower mi zabiera 2-3 godz,.dziennie plus praca i koniec dnia
  14. trochę chcę sobie uprzyjemnić monotonne dojazdy wsiadając od czasu do czasu na motor,i wejść w świat wiekszych motocykli, poza tym na paliwie w porównaniu z XT też będą oszczędności. Co do przebierania to w pracy i tak muszę się przebierać
  15. nie mówie że będę dojeżdżał codziennie, bo samochód sobie zostawiam ale w sezonie letnim pewnie będzie to prawie codziennie. Mnie się wydaje że 50 km to nie jest daleko, nie wykluczam nawet że czasem rowerem będę dojeżdżał. Ale ja ostatnio dojeżdzalem do pracy 630 km( oczywiście nie codzienne) więc 50 wydaje mi się jak rzut beretem. Widziałem, i to stoi w Lublinie 300 w cenie 125 -czyli 19 kPLN z ubiegelego roku, i się zastanawiam czy prawka nie robić Rozmiawialem ze sprzedawcą który jeżdzi od 30 lat na motocyklach, i twierdzi że 125 w zupełności wystarczy na takie dojazdy, co nie zmienia fakru że on na moim miejscu robiłby prawko i zakupił większą pojemność -ja się troszkę balem tych większych mocy bo nigdy nie jeździlem motocyklem. Ale już się boje że wsiąkne jak w rowery i skończy się na jakimś ścigaczu za kilka lat - bo t kie mi sie podobają właśnie najbardziej widizalem, ale to skuter z pozycją taka powiedziałbym miejską, bardzo sionizowaną, a mnie lepiej leżą takie kanapowce typu burgman czy honda forza pewnie tak ale początkujący lepiej niech nie zaczną od piwka czy dwóch bo to się może żle skończyć dowiedizałem się też że z takim skuterem 125 cc, to jak jest od nowości i w dobrym stanie to nie ma problemu ze sprzedażą a utrata wartości rzędu 30% - czyli można za rok czy dwa sprzedaći się przesiąść na coś więlszego
  16. Wybiorę się do salonu ptzymirzyc się nawet jak kupie 125 to i tak z zamyślem zmiany za jakiś czas na coś większego z tego co słyszałem to właśnie burgman czy x max to małe ale z wyzszej połki komfortowe skuterY. Podjadę może się uda jazdę próbną gdzieś zaliczyć
  17. Obwodnica i trochę takiej powiatowej drogi obie umiarkowanie ruchliwe Z tego co piszecie widzę ze chyba jednak trzeba prawko zrobić i 250 zakupić. Myślałem że 50 km to nie dużo jakieś pół godzinki i jestem na miejscu ale widzę ze to chyba za wiele jak na 125. Wolałem zacząć tez od mniejszej pojemności bo nie mam doświadczenia simsonkiem kiedyś tylko jeździłem
  18. Wzrost 178 cm. Waga 71 i silne postanowienie zejścia jeszcze 5 kg w dół z powodu uprawiania kolarstwa myślałem tez o dojazdowych rowerem ale ciut za daleko. Trasę okonywalbym 2xdzienne po 50 km po dobrym asfalcie. dopłata za 250 w sumie nie duża ale nie mam czasu na robienie prawka a
  19. Potrzebuje czegoś na dojazdy do pracy około 100 km dziennie. Prawka na motocykle nie mam i nie za bardzo mi się chce robić. Proszę o poradę kolegów motocyklistów czy 125 cc skuter typu burgman lub x max to dobry pomysł a jeśli tak to który konkretnie lepszy? Czy może zmobilizować się i prawko zrobić i coś większego zakupić np 250 cc?
  20. pogubiłem się w tych szacunkach, najważniejsze że jazda Forkiem i rowerem daje mi dużo przyjemności - koszty schodzą na drugi plan.
  21. szacuje na jakieś 2000 kcal, trudno przeliczyć na piniądze
  22. Już pisałem - moim zdaniem jeździłeś popsuptym XT albo jesteś nadzwyczaj utalentowany spalaniu benzyny, wartości prze Ciebie podane przy takim trybie jazdy jak piszesz są dla mnie nieosiągalne. Roweru nie wliczałem, bo jazda rowerem kosztuje mnie znacznie więcej niż jazda forkiem , jeśli podliczę wszystkie koszty, z częściami i duuuuużą utratą wartości roweru przy odsprzedaży.
  23. no rower ogólnie fajniejsza rzecz, ale jak sobie policzę wszystkie wydatki to wcale mnie ta jazda rowerem tanio nie wychodzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...