No i stało się, po przejechaniu 180tyś zaczęło coś klekotać, jeden z mechaników stwierdził, że trzeba wyregulować luz zaworowy. Po wyjęciu silnika i zdjęciu pokrywy (coś się sączyło) okazało się, że jeden z łańcuchów wyluzował się i rżnie dekiel. Po konsultacji z Panem M. (mogę dać kontakt) dowiedziałem się, że to w Tribecach normalne i po 200tyś taki łańcuch zaczyna się odzywać. Mi odezwał się wcześniej, jakieś 5 tyś temu, ale jeździłem aż do tej pory (byłem przekonany , że to ten luz zaworowy). Przy okazji dowiedziałem się, żeby nigdy nie kupować takiego auta, gdzie jest napisane np. Po regulacji luzu i wymianie łańcucha - to jest podpucha ... można wymienić sam łańcuch, a inne elementy "olać" i w ten sposób auto próbować sprzedać ... Dzisiejsza wizyta nauczyła mnie również, żeby nie kupować auta z gazem (na szczęście nigdy się nie skusiłem) ponieważ takie problemy mogą pojawić się dużo wcześniej.
Mam Tribecę praktycznie od nowości (od kolegi, który sprowadził z USA na mienie), miała przejechane tylko 16tyś mil, nigdy nie sprawiła mi żadnych problemów, dlatego też wykładam kasę i wymieniam wszystkie podzespoły, które podczas takiej operacji powinny być wymienione (razem z pompą wodną), zamówiłem oryginały wraz z oryginalnymi uszczelkami - ile mnie ta impreza wyniesie ? Jeszcze nie wiem, ale dam znać jak będzie już po
Nie zamierzam auta sprzedawać, ale gdyby do takiej sytuacji doszło to z ręką na sercu i prosto w oczy będę mógł powiedzieć kupującemu "Szerokiej drogi" ... Poniżej kilka pięknych fotek