Skocz do zawartości

maksik78

Nowy
  • Postów

    11
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Skąd
    Warszawa/Piaseczno
  • Auto
    Subaru Legacy

Osiągnięcia maksik78

..:: Świeżynka ::..

..:: Świeżynka ::.. (1/13)

0

Reputacja

  1. no i mam czerwony pasek, czuje się jak w podstawówce - wtedy smakował lepiej ;-) mam tylko jedną prośbę - nie ruszajcie moich kredek
  2. zostało zadane konkretne pytanie oraz opisana została sytuacja - to Wy z tego zrobiliście aferę. Szkoda mojego czasu i Waszego pewnie również by ten wątek kontunuować. Temat uważam za zamknięty. Być może spotkamy się kiedyś z tymi mnie oczerniali twarzą w twarz i sobie wytłumaczymy całą sytuację. Dodam tylko że żona była przy tej rozmowie - więc ją też zmieszacie z błoten i będziecie insynuować że jest kłamczuchą????
  3. Widzę, że Pan Andrzej ma kilku adwokatów. W każdym razie dziękuję tym co mi wierzą w to co opisałem. Natomiast adwokacie niech się (tu proszę podstawić słowo za który mogę dostać pasek). Sybaryta - edytuj sobie co chcesz - ogólnie mogę powiedzieć jedno - pisanie tu o swoich odczyciach jest bez sensu bo i tak w ostatecznym rozrachunku osoba pisząca prawdę zostanie przedstawiona jako totalny kłamca. Zastanówcie się co piszecie....jaka kryptoreklama, jakie żale. Wazeliniarze - opamiętajcie się !!! W sumie jeden pasek by mi się przydał ... [edit] -- Pt mar 25, 2011 7:15 am -- PS. Subaryta jak już edytujesz to załóż mocniejsze okulary :shock: , ponieważ usunełeś nazwę firmy - ale tylko z mojego posta. Nazwa firmy występuje również w poście Pana Andrzeja. I jeszce jedno PS. Jak jedziecie do Pana Andrzeja to bierzecie jedno czy więcej pudełek wazeliny...
  4. oj dzioba...coś tu ostro wazeliną zalatuje....czyżby jakiś przeglądzik się zbliżał??? :wink:
  5. Cała sytuacja jest dla mnie bardzo zaskakująca, po raz pierwszy zaskoczony byłem podejściem serwisu a po raz drugi dyskusją jaka się wywiązała w tym wątku. Pan Andrzej K. próbuje przedstawić (z jemu tylko znanych powodów) moją osobę w negatywnym świetle insynuując jakieś powiązanie z konkurencyjnymi firmami - tego faktu nie neguję każdy może palić co mu się podoba i myśleć co tylko chce. Jednak nazywanie mnie (co prawda bez użycia tego słowa) kłamcą i twierdzenie że każdy klient w jego firmie jest traktowany równo, a jednocześnie dawanie mi do zrozumienia że nie byłbym mile widzianym klientem – jest troszkę nie na miejscu... Cała ta sytuacja jest żenująca i wobec postawy właściciela serwisu nie warta dalszej mojej uwagi ani poświęcania jej czasu, więc to mój ostatni post w tym wątku. Jednak rozgoryczenie pozostanie, ale pomimo tego chcę wierzyć (choć ciężko mi to przychodzi) że był to może przypadek incydentalny, może ktoś miał zły dzień, może mieli dużo pracy , może coś innego… Dziękuje za słowa poparcia które dostałem od innych forumowiczów których wypowiedzi są realne i nie ociekają wazeliną, ani nie wymagają podania moich danych osobowych jakby to było wyznacznikiem czegokolwiek dla osoby której inteligencja nie jest pojęciem obcym. Jedyny pozytywny wydźwięk całego zdarzenia jest taki ze samochód który pośrednio jest przyczyną, spisuje się znakomicie i jestem z niego zadowolony, a to pozwala przypuszczać że wizyty w serwisie (w takim w którym będę mile widziany) nie będą częste.
  6. Nie wiem jak to jest jeśli chodzi o części, ale nie chce mi się wierzyć, że pan Piotr albo pan Grzegorz zachowywali się w sposób chamski w stosunku do klienta. Z ASO Koper korzystam od paru lat, z obydwoma panami rozmawiałem bardzo często i żadnych zastrzeżeń co do obsługi nigdy nie miałem. Nie wiem czy to Pan Piotr czy Pan Grzegorz, ponieważ ich nie znam. Napisałem prawdę - a wierzyć mi nie musisz. Ciesze się, że jesteś zadowolony z serwisu. -- Cz mar 24, 2011 10:05 am -- ... chciałbym w to jakoś uwierzyć ... więc proponuję uwiarygodnić tą rzekomą prawdę (lub jednak tylko "prawdę" ??) własnym (prawdziwym) imieniem, nazwiskiem i numerem stacjonarnego telefonu kontaktowego ... !! Pozostawanie osobą anonimową - publiczne obrzucanie błotem precyzyjnie określonej Firmy/Właściciela - jak dla mnie - jest równie podłe moralnie co np. donos do Urzędu Skarbowego ... . PS: Nie znam Pana A.Kopera ani nie jestem klientem jego Firmy ... . Do Warszawy mam ok. 420-450 km. Zabrałem głos dlatego, że w pale mi się nie nie mieści jak łatwo jest obsmarować komuś tyłek pozostając (szczęściem coraz częsciej tylko złudnie) anonimowym ... . Człowieku - z natury mam spokojne usposobienie i nie tak łatwo mnie sprowokować. Może jeszcze chcesz znać mój adres i rozmiary mojej żony. Proponuję przeczytać od początku mój post - jakim błotem. Opisane są tam doświadczenia telefoniczne z jednym człowiekiem. Nr telefonu stacjonarnego? Jeżeli tak bardzo Ci na tym zależy wyślę na PW (swoje zdjęcie dorzucę gratis)
  7. Nie myle telefonów, nie ma żadnego celu - co napisałem wcześniej. Pańską odpowiedź odbieram jako próbę ośmieszenia mnie i przekręcenia mojej wypowiedzi. Otóż fakty pozostają takie, jakie są. Może po prostu trzeba nagrywać rozmowy - to chyba jedyna forma, ponieważ póki co jest słowo przeciwko słowu. Jeszcze raz podkreślam - nie mam żadnego innego celu i proszę się skupić nad tym co staram się przekazać - niekompetencja lub ignorancja Pańskiego pracownika (nie mogę napisać pracowników czy firmy, ponieważ jak dotąd miałem tylko nieprzyjemność z jednym rozmawiać). Dziękuję za odesłanie mnie do innego warsztatu/sklepu. Jeżeli już stać mnie będzie na ten nowy wymarzony Subaru z salonu - będę pamiętał Pańskie rady i szerokim łukiem będe omijał Pański serwis i salon - pogratulować pracowników Mam nadzieję, że posty te będą przestrogą dla innych (mających nadzieję na załatwienie czegoś miło i przyjemnie) - ignorancja w Waszym serwisie/salonie jest na wysokim poziomie - czego nie można powiedzieć o obsłudze. Jeszcze jedno - pisałem w dobrej wierze o chęci współpracy - traktowałem ten przypadek jako sporadyczny, ale dziękuję za utwierdzenie mnie w przekonaniu - SUBARU Z USA - nie zawracać głowy pierdołami - my skupiamy się na tych kupionych u nas. Dziękuję za miłą wymianę zdań -- Śr mar 23, 2011 9:34 pm -- jeszcze jedno słowo - człowiek pisze prawdę w dobrej wierze, a dostaje kopa w d..ę. Jaki spisek, pomysły... nie interesują mnie jakieś gierki pomiędzy właściecielami konkurencyjnych firm. Mam Subaru od tygodnia - nie znam nikogo na forum i proszę mi nie wmawiać, że ktoś mnie na coś namiawia/nasyła - przecież to śmieszne jest. Jestem tylko i wyłącznie właścicielem Subaru i w żadne wojenki proszę mnie nie wciągąć, gdyż zwyczajnie sobie tego nie życzę
  8. Dziękuję za odpowiedź...ale chyba czuję pewną nutkę ironii w Pańskiej wypowiedzi - no cóż - na szczęście mam prawo się bronić. To nie są brednie tylko smutna prawda. Nie mam żadnego interesu w tym, żeby oczerniać Pańską firmę. Tak zostałem potraktowany i dzielę się z innymi - ale jakoś nie widzę odpowiedzi na moje pytanie...mam rozumieć, że następnym razem zostanę potraktowany jak prawdziwy klient. Tylko co zrobić, jeżeli sytuacja się powtórzy... Co do INNEJ firmy - zadałem zapytanie na forum w sprawie wymienionej w poście części - dostałem odpowiedź PW z ceną i tyle. Zakupiłem u nich część bez żadnych przykrości (w przeciwieństwie do Pańskiej firmy). Nie jest moją intencją reklamowanie tego zakładu bo nie mam z nim nic wspólnego - oprócz łożyska :-). Mam nadzieję, że kolejnym razem współpraca z Pańską firmą będzie bardziej pozytywna. Gwarantuje ze swojej strony, że nie tak łatwo mnie zniechęcić. Ale może przydałoby się uczulić swoich pracowników żeby jednak starali się pomóc, a nie wyśmiać klienta. Jeżeli to jest kolejny post opisujący jakieś nieprawidłowości w Waszej firmie - może warto się nad tym pochylić i spróbować coś poprawić. Mam nadzieję, że tekst ten uzna Pan za obiektywny - nie mam zamiaru nikogo krzywdzić, ani wywyższać tylko opisałem smutny los posiadacza Subaru z USA.
  9. Witam serdecznie, Niedawno kupiłem Subaru Legacy z 2005 roku, które zostało sprowadzone z USA. Zachodziła konieczność zakupu oraz wymiany łożyska wraz z piastą koła przedniego. Chciałem to zrobić w autoryzowanym serwisie Subaru A. Koper. Z tą myślą zadzowniłem do serwisu. Pracownik tego serwisu na moje zapytanie o koszt takiej piasty oraz jej wymiany ironicznie zaczął się śmiać. Przez grzeczność (wątpliwą) poprosił o nr VIN. Oczywiście podałem wymagany nr, po czym Pan ten zaczął swój krótki i chamski wywód, że posiadacze aut zza ocenu nie mają czego szukać w serwisie, gdyż jak sprowdzili samochód z USA to zaoszczędzili trochę grosza i nie mają pojęcia, że absolutnie wszystkie podzespoły (łącznie z piastą) różnią się między sobą (wersja europejska i ta z USA). Ogólnie morał był taki, żeby się od niego od CZEP (paska brak z uwagi na krótki staż na forum ale lekturę regulaminu polecam- Subaryta) ić. Na szczęście są inne zakłady (dzięki uprzejmości INNEJ FIRMY edit by Subaryta - piasta została zamówiona), gdzie nie odsyłają klienta z prośbą, żeby więcej nie dzwonili do nich. Oczywiście okazało się, że piasta jest identyczna jak w wersji europejskiej. Zabrakło kompetencji osób pracujących w serwisie oraz odrobiny dobrej woli. I teraz moje pytanie do Dyrekcji: czy rzeczywiście macie Państwo mnie jako klienta samochodu z USA głęboko w tylnej części ciała czy pracownik ten to przypadek osoby mającej zły dzień. Zaznaczam, że na chwilę obecną nie stać mnie na samochód nowy z salonu, ale w przyszłości planuję/planowałem taki zakup. Chociaż przyznam, że jestem troszkę zniechęcony postawą autoryzowanego serwisu. Czy serwisowi nie zależy na klientach zostawiających u Was swoje pieniądze? Według mnie klient to klient. Każdy powinien być trakatowany z szacunkiem. Pozdrawiam Maciek
  10. Witam w dniu wczorajszym stałem się szczęśliwym posiadaczem Legacy. Witam serdecznie wszystkich pasjonatów marki Subaru.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...