Tak z ogólnej ciekawości - pewnie wielu z forum miało ten sam problem "nadmiernie zużywającego się silnika".
Pierwszy wariant - wiadomo auto serwisowane -jest dobry gest ze strony SIP (+ nasza parcypacja w kosztach)= dobre rozwiązanie.
Drugi wariant - auto z prywatnego importu,z przebiegiem ~170 tyś np z DE - już po gwarancji, więc brak kontynuacji regularnych przeglądów w autoryzowanym serwisie (serwisowane na bieżąco poza ASO) - SIP nie uczestniczy w naprawie (swoją drogą to raczej oczywiście..).
Pytanie jak sobie z tym poradziliście ? Oczywiście patrząc na auta z lat 2011-2013 - wymiana silnika na nowy (koszt 20-30 tyś) i jazda autem aż do usranej śmierci ? Może wymiana na używany (ten nowszy z kolektorem plastikowym koszt 10-15 tyś), ale też nie ma pewności czy w niedługim czasie tez go coś nie dopadnie...
Zmiana na benzynę (ktoś z forum to już przerabiał) -kosztowo tez pewnie będzie podobnie ....
Po wielu próbach stwierdzam że w fabrycznej jednostce navi OTB 2011 (nie Macintosh) ta płyta (Lexus) nie chodzi - zarówno na sofcie pierwotnym 4400 jak i po aktualizacji 4A00.
Próbowałem nagrywać na różnych płytach i różnych nagrywarkach - mapa pobrana z dwóch różnych źródeł - jedynie na początku po zapłonie ta mapa zaskakuje na ok 10s - ale nie ma możliwości ustawić adresu czy też wybrać regionu . Później standardowa informacja ".. not map DVD"
Mapa z Volvo 2015 - chodzi bez problemu - jest głos (ENG) -działa dobrze wyszukiwanie po adresach - mankamentem jest niestety data wydania - cześci dróg po prostu nie ma.
Wydaje mi się że mogę mieć problem z nagrywarką - bo parę razy udało się załadować mapy z Lexa (dziwne bo udaje się załapać tylko rano po nocnym postoju i pierwszym odpaleniu auta - działa ok 10 s a później standardowa "...not map DVD"
Nagrywałem na płytach 3 różnych producentów (zawsze jest to DL) z najmniejszą możliwą prędkością (6x ) - jest to samo.
Ja mam standardową wersję navi.
Tak -tyle że ten który jest obecnie w aucie jest sprawny - tyle że w szybkim tempie zostaje zasyfiony.
Jak zmienię na nowy to będzie inaczej ? Nie sądzę...
Koszt ~1000 nie duży.... - zależy dla kogo (w to nie wnikam) - ale za tą kasę wolę rodzinę zabrać gdzieś na weekend niż eksperymentować - być może nie będzie żadnej poprawy...
Przebieg auta to deczko ponad 160 tyś.
Tak aby nie dublować postów ....
Tak się zastanawiam co zrobić z tym zaworem.... Działać - działa bez problemu, zero kontrolek itp. Problemem jest jego częste zasyfianie się - objawem jest głośniejsza praca silnika i odczuwalny spadek mocy.
Po wyczyszczeniu - jak ręką odjął - jest moc i kultura pracy - tak na jakieś 1000 km, później znów to samo.
Wymiana na nowy chyba jest bezsensowna - bo będzie to samo tyle że będę czyścił nowy a nie stary...
Z tego co było pisane wcześniej - zaślepienie go nie wniesie nic nowego ..
Faktycznie - sprawdź bo coś jest nie tak z Twoim autem -spalanie powinno wynosić 15 +
2,5 w poprzedniej budzie z AT - średnio spalanie gazu 15-16 l - auto służyło do jazdy a nie toczenia się emerycko po mieście ;).
12,5 i narzekasz ? Duża buda,masa, szerokie kapcie, napęd na cztery łapy... to nie Skoda - nie spali Ci 5,2 l/100 km
Przy SBD średnia z 10 tyś km wyszła ~8,6 l ...
Ja to ogarniałem we własnym zakresie - zregenerowane soczewki to koszt z przesyłką ~200 zł - czas wymiany soczewek (wyjęcie z auta, rozklejenie i ponowny montaż) ~ 2-2,5 H.
Gdzieś na forum był wątek o tym że komuś chyba wymienili lampy na gwarancji (lub wykonali regenerację) - ale to już zależy od wielu czynników.
Przy okazji zwróć uwagę na żarniki - u mnie zaczęły padać przy przebiegu ~150 tyś km.
Czyżbyś chciał podnieść światła wyżej ? Jeśli tak to obstawiam bolączkę modelu - wypalone odbłyśniki.
Nie podnoś wyżej bo będziesz niestety oślepiał innych użytkowników
Co do samopoziomowania - światła regulują się symetrycznie (czyli dwie lampy na raz). Po przekręceniu zapłonu przez moment masz kontrolkę od poziomowana świateł (żółta) - po tym jak następuje korekta ustawienia wysokości w żaden sposób nie jesteśmy informowani.
Zauważysz jak dociążysz tył - po przekręceniu zapłonu światłą idą w dół