Skocz do zawartości

bardzozlymisio

Użytkownik
  • Postów

    462
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez bardzozlymisio

  1. Bracia i siostry! Oto prawda objawiona... Hamulce są w OBK tak skonstruowane, że po niewielkim zużyciu tarcz (rant) i klocków zaczynają pukać podczas kręcenia fajerą. SiP to doskonale wie. ASO Koper ma nawet jakiś patent podszlifowania klocków, co pomaga na 3 tygodnie. Jednak niestety FHI ma to w dupie. I choćby tu przyszło tysiąc atletów i napisało milion postów, to póki Dyrekcja nie ma zielonego światła z wysp - nic nie wskóracie. Tako rzecze Zaratustra.
  2. Ja nie wiem. Na tym forum panuje kult stałego napędu, jakby to był kwiat paproci. Osobiście uważam, że do moich zastosowań, czyli normalnej cywilnej jazdy w różnych warunkach + wleczenie przyczepy z quadem, haldex, czy x-drive świetnie się sprawdzają. Tak samo jak S-AWD. Jedyne moje zastrzeżenie było do OBK MY15, że ślizga kołami przy ruszaniu. Wiem z tego forum, że w innych modelach z CVT (np. XV) problem ten nie występuje. Uważam, że ten kult STAŁEGO napędu dla zwykłych śmiertelników - to zawracanie dupy.
  3. To rozkład momentu obrotowego jaki trafia na osie. Może tak być w stałym napędzie jak i dołączanym.
  4. Stary nie możesz nikogo winić. Sam się podłożyłeś loży szyderców... Nooo grubo jedziesz. Nie wróżę ci oszałamiającej kariery na tym forum Zaraz się dowiesz w jakim modelu beretu będzie ci do twarzy w Skodzie. Miałem Scouta 5 lat. 2.0 TDi. Octa II sprzed FL MY08. Absolutnie nie odstawała od OBK jeśli chodzi o napęd. Już II generacja było niczego sobie. Czytałem o tym, nigdy nie doświadczyłem. Nie podlizuj się. Wszystko już powiedziałeś wyżej. Lepiej opowiedz o swojej dziewczynie
  5. Nie na osiach tylko na osi, konkretnie tylnej. Zakładając teoretycznie ze ta wiskoza spina na 100%. Bo jeśli nie, to nawet z zespawanymi dyframi na osiach, a otwartym centralnym ten OBK na tych rolkach nie pojedzie. Co tylko dowodzi mojej tezy, która kwestionujesz, że STAŁY napęd to nie lekarstwo na całe zło, jak poza tym uważa gros użytkowników tego forum. Odnosząc się do twojego pytanie o imprezę WRX - ani Impreza ani żaden Forek to nie są dobre auta terenowe. Nie złapałeś lekkiej ironii przy pomocy której dostosowuje się do obiegowych teorii tego forum, żeby nie wywoływać niepotrzebnej gownoburzy. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  6. Która nie spina osi na amen - dlatego OBK poległ
  7. Forek jest wspomagany elektronicznie - przy pomocy np. ESP. Czyli hamulce na danym kole są sterowane rozdzielnie i przyhamowują koło na podłożu o zmniejszonej przyczepności. Zatem nie jest to prosty mechaniczny stały napęd. LSD = limited slip differential, czy mechanizm różnicowy, który blokuje się w sytuacji kiedy np. koła kręcą się z różną prędkością, lub osie. Czyli Inaczej szpera. Różne tego są rodzaje - jednym z nich jest np. torsen. Twierdzisz, że każdy Subarak manualny ma szperę? Mój manualny OBK z dieslem też? A w którym miejscu? Miał sprzęgło wiskotyczne między osiami - tak. A dyfry na osiach otwarte. Śmiem twierdzić, że jesteś w błędzie. Układ 2 osi/4 kół z 3 dyframi - naturalnie zwykłymi czyli otwartymi - po zdjęciu czy postawieniu na rolkach JEDNEGO KOŁA - nie jedzie! Chyba, że jest wspomagany elektroniką. Układ 2 osi/4 kół z 3 dyframi w którym centralny ma blokadę - wtedy wystarczy pozbawić 2 kół trakcji (po jednym na osi) i auto nie jedzie. Chyba, że jak wyżej. Bo moment idzie tam gdzie mu najłatwiej Twój przykład z Forkiem jest nietrafiony - F ma całą kupę elektroniki, która w efekcie hamuje odpowiednie koła - zatem ma powiedzmy protezę LSD czy blokad. Z wyjętym bezpiecznikiem od ABS-u F stoi na jednej rolce jak zamurowany. Nic takiego nie porównuję. Zauważyłem, że ludzie czczą STAŁY napęd jak matkę boską, a mam wrażenie, że 90% po prostu powtarza za pozostałymi, nie mając BLADEGO POJĘCIA o czym mówią. Odniosłem się do jazdy terenowej - bo Forek na tym forum jest uważany, ża auto o niezłych własnościach terenowych - a i test na rampie przypominał jazdę w terenie. Jak pisałem kilka razy - napęd w moim OBK MY14 w jeździe codziennej - różnił się tym, że ruszanie było utrudnione (jak na filmie) co powodowało, że musiałem wyzbyć się przyzwyczajeń z OBK MY11 gdzie bez problemu wyjeżdżałem na skrzyżowaniu, nie opóźniając auta przed które wyjeżdżam, i tym samym nie wymuszając pierwszeństwa. W OBK MY14 po kilku wyjazdach jak ślimak zawalidroga z błyskającym ESP - musiałem zmienić podejście do tematu. Poza tym - jazda po śniegu, szutrze, z przyczepą czy bez - nie spostrzegłem większych różnic ani in plus ani in minus. Gaz był jak przy zdecydowanym ruszaniu na skrzyżowaniu bez świateł. Myślę, że do połowy lub trochę ponad. W takim położeniu gazu komputer powinien wyczuć intencje kierowcy, i spiąć sprzęgło wielopłytkowe na sztywno. Jeżdżę autami 4x4 od 2006 roku. Przerobiłem kilka marek posiadając je, a kilka testując. Mam jakie takie porównanie. Twierdzę, że S-AWD z CVT ma wadę, której wcześniej nie było i w tym punkcie systemy "dołączane" Haldex czy X-Drive są znacząco lepsze. Śmiem wątpić czy pozostałe charakterystyki S-AWD + CVT deklasuje wspomniane system w codziennej jeździe do przedszkola czy na wakacje - do czego zresztą te systemy są stworzone.
  8. bardzozlymisio

    Co zamiast XV???

    Stań na mokrym asfalcie, albo jakiejś luźnej nawierzchni, skręć fajerę o 1/2 - 3/4 obrotu i rusz zdecydowanie, tak jakbyś chciał włączyć się do ruchu w ciasną lukę między autami. Podczas jazdy nie zauważyłem nieporządanych efektów, natomiast ocena z ruszania - mierny.
  9. Z tym trudno dyskutować. Bezpieczeństwo Subaru i system Eye Sight to atuty tego samochodu. Moim zdaniem CVT również. Do tego rozsądne gabarytowo modele pozwalające wybrać coś miłego dla każdego. I jeśli nawet uznać ryzykowne tezy o atrakcyjności cenowej Subaru za słuszne, to niestety gama silników eliminuje Subaru w mojej tzw short list. A gdyby było 3.6 w OBK, albo choć 2.4 to pewnie zostałbym właścicielem kolejnego Subaraczka.
  10. Dziękuję za wyjaśnienie. Czyli reasumując tak ma być. Rozumiem, że każdy system zależnie od konstrukcji ma wady i zalety. Jednak w codziennej praktyce dla mnie o wiele lepszy był napęd w poprzednim moim Outbacku.
  11. Bardzo dziękuję za odpowiedź @Dyrekcja. Bez wątpienia ma Pan rację. Przy skręcie kół prezentowanym przez Pana na filmie ograniczenie działania napędu jest ze wszech miar zrozumiałe. Proszę jednak zwrócić uwagę na filmik na 2 stronie tego wątku w mojej reżyserii i produkcji. Zobaczy Pan, że koła są lekko skręcone - drugie ujęcie to pokazuje dość dokładnie. Jest to połowa maksymalnie 3/4 obrotu kierownicy. Ten test został wykonany podczas wyjazdu z drogi podporządkowanej, która jest pod kątem większym niż 90 stopni w stosunku do głównej. Przez co łagodniejszym niż na typowym skrzyżowaniu. Pozwoliłem sobie zaznaczyć na zdjęciu dokładne miejsce wykonania próby. Nie może tu być mowy o maksymalnym czy nawet mocnym skręcie kół. Mój test odnosi się do sytuacji, z którą każdy z nas napotyka codziennie, kiedy tylko siada za kierownicą, na pierwszym lepszym skrzyżowaniu, na przykład podczas deszczu. Stąd moje rozczarowanie działaniem napędu w moim Outbacku z CVT. Zwłaszcza, że poprzedni posiadany przeze mnie OBK diesel z manualną skrzynią nigdy takich objawów nie zdradzał.
  12. A czy @Dyrekcja może się odnieść, do uślizgu przednich kół przy lekko skręconych kołach? Czy to komputer wolno reaguje, czy coś innego? Dlaczego tak się dziej? Może nie macie Państwo świadomości istnienia takiego zjawiska? A może moje auto było popsute?
  13. To prawda silniki N/A w Subaru nie są wcale złe. Mój 2.5 pomykał 140-160 bez problemu, oleju nie brał. Ogólnie fajny silnik. Tylko mało dynamiczny i sporo pali. To znaczy jak na osiągi jakie dostarcza, zużycie paliwa jest spore. Da się nim jeździć oszczędnie paląc między 7 a 8 na autostradzie, ale to jest 120-130 max. Przy 140-150 zbliżamy się do dychy. Konkurenci np. z VAG pewnie palą podobnie, jednak silniki ich są zdecydowanie bardziej dynamiczne. A czy trwałe? Różnie to bywa i myślę, że trudno byłoby jednym zdaniem podsumować. To demagogia. Śmiem wątpić, że istnieje przepaść w dzielności terenowej pomiędzy Octavią np Scout a XV. A na pewno można znaleźć sposób, żeby udowodnić w teście, że jeden samochód jest lepszy od drugiego. Bo te auta mają zbliżone możliwości, które prawdopodobnie głównie zależą od opon, kierownika i przypadku. Jak to nie? Na stronie jest cennik MY19 cena € od 31 do 36k. Taniocha Żeby tylko raz....mam Disco już przeszło 5 lat. Być może wiesz, że granica między miłością a nienawiścią do tego auta jest nano cienką linią......... Na razie jeszcze na nic. Czekam na odbiór. Jak odbiorę to się pochwalę.
  14. Buuuaaahahahaha. Weź przestań, bo się posikam w majtki. Jesteś obcokrajowcem? Tani to taki za który płaci się mało pieniążków. 130.000 za Forka z dwulitrowym silnikiem N/A to uważasz, ze tanio. Wyżej znalazłem ci Dacię o zbliżonych parametrach za 77.400. Skoda Kodiaq w wersji AMBYSZYN kosztuje 106.250 szelestów i z silnika 1.5 generuje 150 kunia i 250 ńjutów. A to rozpędza to auto do setki w 9.8s. Stary pokonuje cię skoda 1.5 WIĘKSZA I TAŃSZA od twojego Forka na promocji o 12 koła a od cennikowego o 24.000!!! Nawet Forkiem z Ajsajtem będziedz musiał czasem coś wyprzedzić. A te twoje 118.000 to za poprzedni rocznik - @subleo słusznie zauważył, nie porównujmy jabłek i gruszek. Skoda na 2018 też daje rabaty. Ja biorę ceny z konfiguratora. Nic sobie nie chcę sobie przyspieszać, ale też nie chcę zginąć wyprzedzając rowerzystę na kolarce. Subaru nie jest ani tanie, ani niezawodne, ani szybkie, ani nawet piękne. Jest samochodem, który jest w Stanach wołem roboczym do wożenia dzieciaków do budy i pampersów z marketu. Jego ceny na stronie to $24.000 czyli lekko ponad 90.000 za podatkami i duperelami kosztuje powiedzmy 100.000. I to byłaby rozsądna cena w PL. W Polsce Subaru jedzie na jakimś efemerycznym fetyszu Imprezy, która wygrywała w rajdach za króla Ćwieczka. Wtedy Subaru na reklamach pisało ALL WHEEL DRIVE FOR ALL WHEEL DRIVERS i latała bokami błękitna Impreza. A teraz pani z brzuszkiem wiezie psa. I nic w tym złego nie ma. Tylko zaczyna to być zwykłe pierdzikółko do wożenia siatek ze sklepu do domu. I dlatego Japończycy nie ładują i nie będą ładować nie wiadomo jakich motorów i napędów. Bo po co? A 3 kwestia, która mi się nie podoba - dla Subaru EU to 4% ich sprzedaży. Ile z tego bierze SIP? 1/8 czyli 0,5%? Niech będzie na wyrost. I to widać wszędzie. Od tłumaczenia ikon w stacji multimedialnej gdzie REORDER jakiś geniusz przełożył na Zamów Ponownie, poprzez aktualizacje map, sposób załatwiania reklamacji, czy wygląd salonów. Ja myślę, że Subaru w EU czy jak to się nazywa jest traktowane przez FHI per noga. To co tu chcieć od SIP.... Owszem ma fajne rozwiązania - EYE SIGHT - bardzo fajny. CVT byłem ostrożny i nieufny, a bardzo pozytywnie mnie ta skrzynia zaskoczyła i się polubiliśmy. Jednak w tej chwili w Subaru w EU nawet nie będzie 2.4. z Ascenta - który jak się słyszy ma wylądować w nowym OBK. Bida z nędzą. Ja wiem, że to nie wina Subaru. Tylko, że Mazda potrafi zrobić całkiem przyzwoity silnik 2.5 200KM i oferuje go w aucie za 150 koła.
  15. Nie żartuj. Ultrakrótką chciałeś chyba napisać. To jest argument jakiś. Moja też domówiła współpracy w zakresie Skody. Dlatego napisałem wyżej, że głównym problemem skody jest wizerunek. Po 12 latach w autach 4x4, w związku z tym, że sprzedałem OBK i czekam na nowe, pożyczyłem od ojca mazdę 6 FWD i pojechałem do Białki. Mało miejsca było, ale znalazłem takie w zaspie na 30 cm. Chyba z 10 razy atakowałem. W końcu się udało, ale łatwo nie było. Jednak nie dlatego, że prześwit był mały, tylko dlatego, że to był FWD.
  16. Kurde Subleo....spieprzyłeś mi całą strategię walki z Ajatollahami Subaru @aflinta i @blejzu. Miałem w planie ich właśnie wcisnąć do Dacii Duster. Wyguglowałem, że ma 12,1 do setki (nie będziemy się chyba o 0,3 sekundy boksować) a kosztuje 77.400. 4WD, gabarytowo blisko Forka. Dzieciaki Belejzu nie zarzygają. Same plusy. to był przykład hipotetyczny obrazujący, że każdy kierowca woli auto mocniejsze niż słabsze.
  17. @blejzu mam wrażenie, że dorabiasz filozofię do całej sprawy. Zawsze mogę zaproponować inny przykład - że ci teściowa umiera*. Bo ma zawał po wysłuchaniu twojej mrożącej krew w żyłach opowieści o podjeździe pod wyciąg. I jeszcze postawmy ryzykowną tezę, że się nie cieszysz z tego powodu. Pakujesz ją do Subaraka, który ma 11,8 do setki. I musisz jechać do szpitala do Wadowic, bo jesteś w Kalwarii (z Krakowa jesteś, to znasz temat) i jak na złość jedziesz za ciężarówką. I ci chłopie teściowa umarła, bo nie mogłeś wyprzedzić cholernej ciężarówki, bo są zakręty i górki a było ciasno. Wiesz co na to powie żona? A somsiad widzisz miał Skodę w brudzie 190KM, i wyprzedził, i do dziś żyją sobie szczęśliwie z mamusią w harmonii. Poza tym jeździłem w swoim życiu kilkoma samochodami i wiem na pewno, że 4x4 i te 5 cm więcej prześwitu to fajna sprawa. Lepsze samopoczucie i większy komfort, zwłaszcza psychiczny. Jednak niezwykle rzadko decyduje o być albo nie być na drodze. Przez blisko 40 lat mojego narciarstwa, tylko raz nie podjechałem pod wyciąg. Jak mi na studiach wachy brakło w maluchu. Może miałem szczęścia więcej. *życzę twojej teściowej mnóstwo zdrowia, długich lat życia i szóstki w totka. I żeby ci oddała co najmniej połowę wygranej. Wtedy kupisz mi flaszkę.
  18. Tak by się zdawać mogło. Tylko jakbyś dowolnym potencjalnym nabywcom zaproponował za 100.000 brutto Forestera.150KM i 10 do setki oraz Forestera 200KM i 7 do setki, palące tyle samo wachy, to śmiem twierdzić, że tylko ci niespełna rozumu wybraliby wariant pierwszy. A takich nie ma na tym forum. A analizując współczesny rynek motoryzacyjny zauważysz, że dycha do setki to bida. Zwłaszcza dla śmigaczy z forum Subaru, którzy muszą mieć na sztywno spięty napęd calutki czas. No chyba nie po to, żeby codziennie ryć w błocie.
  19. Nie mam zamiaru porównywać specyfikacji samochodów ani cen każdego modelu Subaru i dowodzić tego lub owego czy szukać generyków. Wszyscy wiecie, że 70% zakupu samochodu to są emocje, a 30% argumenty merytoryczne. Więc jak @aflinta razem z @Karas i innymi są zafiksowani na Subaru, to ich zbójeckie prawo. W myśl zasady żyj i pozwól żyć innym. Zwracam tylko waszą szanowną uwagę, że Subaru is not what it used to be anymore. Nie ma STi. Ikony, świętego Graala, wzorca z Sevres i sióstr Godlewskich marki. Nie ma ani jednego auta, które może przyspieszyć akcję serca (nawet diesla, który w tym akurat był nie do pobicia). Nie wiem czy jest Subaru pokonujące granicę 10 sekund do setki. Nawet jakość napędów zaczyna być dyskusyjna. Celem moich wypowiedzi nie jest szkalowanie marki Subaru, która mnie woziła przez 7 lat, dalej mam sentyment do tych samochodów i lubię je. Tylko nie zgadzam się na twierdzenia, że nie ma alternatyw. Bo za ceny Subaru zwłaszcza biorąc pod uwagę osiągi konkurentów można z powodzeniem znaleźć inne auta. Jak się chce. Bo jak się nie chce, to można zawsze powiedzieć: nie ma plejad na masce! I koniec.
  20. Dobra! Superb Combi 2.0TSi 4x4 (200KM) 154.350. Outback 2.5i (175KM) €41.900 = 180.170 Jestem przekonany, że za 25.820 można wyposażyć skodę do poziomu OBK i zostanie jeszcze na niedługie wakacje No I jest szansa, że w Skodzie Car play będzie działał. Kumpel mój kupił Superba diesla 4x4, L&K wrzucając co się da łącznie z webasto, grzaniem kierownicy, aktywnym tempomatem, adaptacyjnym zawiasem, etc, etc, etc, za ciut poniżej 190. Jedyny problem Skody to wizerunek! Subaru akurat jest najgorszym autem, żeby porównywać je w tzw. kategorii 'value for money'. Z tego co wiem, a wiem, to za około 190.000 można kupić (G31) 520d Touring z X-drivem z 2018. A z niewielkim przebiegiem (10k) można kupić piątkę taniej niż OBK. O proszę: https://www.bmw.pl/pl/topics/offers-and-services/used-automobiles/stock-locator.html Rozumiem jednak, że ktoś nie chce używki (sam do tej grupy należę). Przy leasingu - czy to jest 180 czy 190 to nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Teraz czekam, aż mnie ktoś przekona, że OBK jest lepszy od Skody i od Piątki.
  21. Należy też oddać co cesarskie cesarzowi. To nie jest tak, że nowe napędy z CVT są zupełnie do bani. Poniżej wrzucam fotkę, żeby zobrazować okoliczności. Wybrałem się z dzieciakami Landem trochę poupalać i na obowiązkowe ognicho. Jeździliśmy po takiej piaskowni w okolicach Legionowa, gdzie często przyjeżdżają terenówki i kłady. Dużo piachu, dziury, górki, trochę błota. Czasem napotykam tam różnej maści zapaleńców w VW Alltrackach, Quashqaiach i innych Sportage. Nie wiem co ich tam pcha. Może nadwaga, bo 2000kcal spłynie wzdłuż szpadla jak dobrze się wkleją na pewno. A tacy zwykle kołami ryją, jakby szukali jądra ziemi. Jak jestem akurat na miejscu i mam dobry humor to zakręcę wyciągarką, a jak zły to pożyczam łopatę (i wtedy mi się poprawia). I w takich to okolicznościach, tam na górze pod drzewami natknąłem się na OBK 2.5i MY'14. Chłopak miał na oko 30 lat, kupił tego OBK z przebiegiem chyba 120k. W miarę jazdy po tym piachu na górze słusznie stwierdził, że pchać się dalej nie ma sensu. I postanowił zawrócić i zjechać na dół A na górze jest wąsko, nierówno i musi się to zrobić na kilka razy. Uwierzcie mi, podczas manewru zawracania gość robił wszystko co w jego mocy, żeby wkleić się na amen. Gaz, hamulec, rycie ze skręconymi kołami, najazdy w skos na garby (tzw. wykrzyż), itp. Ograniczyłem się do włączenia mu X-mode (ludzki pan) i naturalnie z szyderczym uśmiechem na gębie i łopatą w garści, stałem oparty o Landa. Czekając cierpliwie na chwile swego tryumfu. I nie uwierzycie jakie było moje rozczarowanie, jak po 20 minutach robienia Outbackowi na złość, gość w końcu się obrócił i zjechał dokładnie tym zjazdem, który widzicie na zdjęciu. Smutny schowałem łopatę do bagażnika i pojechałem strugać patyki na kiełbasę. Nie jest prawdą że ten napęd jest całkiem do dupy. Całkiem dzielnie sobie radzi. Daje radę w lekkim terenie. Przyczepę z kładem czy innym bałaganem wlecze chwacko. Musiałem kiedyś koledze w Passerati FWD chip na 500 koni, 4 do setki, wydechy, cuda niewidy wciągnąć przyczepę pod górkę, po szutrowej drodze z 2 zakrętami. Podczas codziennej jazdy (podkreślam JAZDY) jest w porządku. Nie wiem co by było jakbym przy np. 120 złapał pobocze - ale myślę, że nic. Natomiast ruszanie i grzebanie kołami na asfaltowym skrzyżowaniu jest wielkim rozczarowaniem. Takie coś może się zdarzyć w Pandzie, ale Subaru po prostu nie wypada.
  22. No pewnie, że się różni. Tu jest sprzęgło wielopłytkowe sterowane komputerem. Czyli rozwiązanie Haldexopodobne w uproszczeniu. Takie mam wrażenie, że Japończycy doszli do wniosku, że pakowanie centralnego dyfra i całego tego bałaganu plus często gęsto skrzyni redukcyjnej - to strata czasu i atłasu. I zaczęli robić uproszczenia. Plus sprzęgło wielopłytkowe jest po to, żeby chronić CVT. Tylko wygląda na to, że kiepsko im to działa.
  23. Panowie, tak wychwalacie ten stały napęd pod niebiosa, a tak naprawdę to wszystko ma plusy dodatnie i plusy ujemne (cytując klasyka). Na pewno stały napęd czyli 3 dyfry, dwa wały, skrzynia, etc. jest w normalnych warunkach, z założenia trwalszy od wszelkiej maści Haldexów, X-drivów, i temu podobnych. Tylko musicie wziąć pod uwagę, że wjechanie takim napędem w miejsce gdzie 1 (jedno) koło traci przyczepność unieruchamia auto na amen. Wjazd na takie rolki gdzie 3 koła nie mają przyczepności - to samo. Trzeba pchać, albo leźć po kumpla z linką. Pomijam konstrukcje zaopatrzone w LSD albo pełne blokady, bo większość aut tego nie ma. Wyjątkiem tu było Audi montujące KIEDYŚ torseny w quatro - i to też nie dał by sobie ręki uciąć czy wszystkich. Za to jak filmik pokazuje układy tzw. dołączane - poradziły sobie z trudną przeszkodą. Teraz weźcie pod uwagę, że test rolkowy odbył się na płaskim parkingu. Gdyby na przykład zmienić układ odniesienia i te rolki zamontować na jakiejś większej lub mniejszej równi pochyłej, to może się okazać, że wprawdzie Volvo na równym zjechało sprawniej z rolek, to 'pod górkę' już jest gorzej, bo układ nie jest w stanie przekazać wystarczająco dużo momentu obrotowego na koło z przyczepnością, tak żeby auto popchnąć. A Subaru być może dałoby radę. Myślę że konstruktor tego napędu byłby w stanie wymyślić test w który jego napęd pokona inny. Zatem stały napęd oparty na kołach zębatych i wałach napędowych jest trwały i np. do pompowania błota w terenówkach świetnie się sprawdza. Z drugiej strony jest ciężki i paliwożerny. Moim zdaniem napędy dołączane są o wiele bardziej uniwersalne dla codziennego tatusia w kombi. Ja wiem - 99% użytkowników forum ma po 400KM pod maską lata bokami, łapie pobocza szutrowe przy 200 km/h na łuku tuż przed przedszkolem, dojeżdża do teściowej na obiad z punktualnością mierzoną w tysięcznych częściach sekundy. I jest to kluczowe, żeby napęd był spięty na 100% i w każdej nanosekundzie responsywny. Mój post jest raczej skierowany do tego 1%, który po prostu skręca w lewo z Sokratesa w Kaliszówkę. I szlag ich trafia, że Subaru po naciśnięciu gazu grzebie przodem, uruchamia ESP, redukuje do minimum moc, której i tak nie ma za wiele i leniwie przetacza się przez skrzyżowanie. Zwłaszcza jeśli mają świadomość, że poprzedni OBK z manualem rwał w tym samym miejscu jak łania. Podobnie jak Skoda z Haldexem. No bo uderzmy się w piersi. Dlaczego kupujemy dzisiejsze Subaru? Dlatego że jest ładny? Mocny? Szybki? Dupy na niego lecą? Raczej nie. Kupuje się go bo jest legendarny. Dla tych reakcji - aaaa Subaru...no jasne....... I w końcu dla świetnego STAŁEGO napędu, który ma w magiczny sposób sprawiać, że jazda Subaru jest wyjątkowa. I ten napęd to był największy zawód w moim ostatnim Subaru i powód z nim rozstania. Z tego co czytam, to nie jestem odosobniony w tym rozczarowaniu. Bo czy on jest na Haldexie, S-AWD czy innym wynalazku jest bez znaczenia. O ile działa.
  24. Mam doświadczenia z 2 serwisami w Warszawie. Jeden z nich jest nieco lepszy. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  25. Dodam swoje 3 grosze. Po 3 latach w OBK 2.5i a 7 w sumie z Subaru postanowiłem zmienić markę podobnie jak kolega Spawalniczy. Mogę się podpisać pod całą recenzją, może dodając 2-3 punkty. Dla mnie słaba dynamika nie była zaskoczeniem. Wiedziałem dobrze jak to auto jeździ kupując je. To nie jest tak, że Outbackiem nie da się jeździć. Są jednak momenty, kiedy brak mocy w tym aucie jest męczący. A jego osiągi vs zużycie paliwa odstają od obecnej normy na rynku. Natomiast do codziennej jazdy, prędkościami mniej więcej dozwolonymi OBK się świetnie nadaje. Skrzypiący fotel i inne trzaski to dla mnie mało istotne detale wpisane w folklor marki - no poza stykającymi hamulcami, które podobnie jak u Spawalniczego stukają chwacko dalej nowemu właścicielowi. A Serwis pozostaje głuchy. Rozczarowaniem największym było działanie s-awd. Opisywałem kilka razy gdzie indziej. Napęd działa zdecydowanie gorzej od poprzednich wersji np. z manualem. I gorzej od np. Haldexa. Co do serwisu - kiedy 7 lat temu wszedłem po raz pierwszy do serwisu, to odniosłem wrażenie, że ci ludzie mnie nie lubią i w czymś im przeszkadzam. Tak pozostało do dziś. Ogólnie - OBK to fajne auto. Wymieniliśmy powyżej sporo negatywnych cech, ale wg mnie OBK ma wciąż więcej pozytywnych. I było mi autentycznie smutno kiedy odjeżdżał z nowym właścicielem. Gdyby w PL dostępna była wersja 3.6 to na pewno byłaby wśród faworytów na nowe auto. Natomiast nie jest to auto bez wad, a serwis pod zdechłym azorem jeszcze te wady potęguje, choć w prosty sposób mógłby te wyboje wygładzać zamiast pogłębiać. Jedno dodam na koniec - benzynowe, salonowe OBK dobrze się sprzedają i zaskakująco dobrze trzymają wartość. Więc jeśli sprzedajesz swojego krajowego OBK, nie sugeruj się cenami importowanych z USA i bądź cierpliwy a będziesz nagrodzony [emoji16] Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
×
×
  • Dodaj nową pozycję...