Skocz do zawartości

bardzozlymisio

Użytkownik
  • Postów

    462
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    6

Treść opublikowana przez bardzozlymisio

  1. Przykłady były podawane wielokrotnie. Nie będziemy bawić się w tą grę - bo nie jesteś zdaje się w stanie przyswoić informacji, które są ci podawane. Jest cała masa samochodów poniżej 200k które można kupić z 4x4 i aktywnym tempomatem. No peeewnie nic nie może się równać z tempomatem w Subaru Pierwsza lepsza skoda z allegro cię niszczy. Masz nawiewy na tylną kanapę? I takie te siatkowe firanki? I dzieci wozisz bez nawiewów i firanek!?!?! Zwyrodnialec!!!! CarPlay ci działa? I zawias adaptacyjny? https://www.otomoto.pl/oferta/skoda-superb-sportline-2-0-tsi-272-km-4x4-dsg-dostepny-od-reki-ID6BR27Y.html#cfa9a91739 Panie Andrzeju jest Pan kapitałowo związany z marką i zainteresowany budowaniem ich prosperity na rynku. Zatem jest Pan nieobiektywny i z uwagi na powyższe, a i na swój wiek i powinien mieć dość przyzwoitości, żeby powstrzymać się od niemerytorycznych i niezbyt mądrych podśmiechujek. Bo obaj wiemy jakie są realia. Po prostu Panu nie przystoi.
  2. Oj nie bądźcie dziećmi. Po primo, jak się wybrało i kupiło samochód, to chce się być w pełni szczęśliwym, i no dopuszcza się nawet cienia myśli, że ten samochód może wcale nie jest taki super. A po secundo to jest forum importera i trudno byłoby mu przełknąć, że całe forum kipi hejtem na nowe pomysły marki. Analyze this!
  3. A jak to widzę troszkę inaczej. Z perspektywy kierowcy, który nie jest emocjonalnie związany z marką poprzez posiadanie Subaru wygląda to odmiennie. Jakakolwiek próba sugerowania wam Subarowym Ajatollahom (np. monsieur Blejzu et consortes), ze obecne Subaru nieco odstają od rynku, kończy się fochami w stylu "kup se Skodę i ciśnij 200 na godzinę morderco". A fakty pozostają faktami - w tej chwili nie ma możliwości kupienia ŻADNEGO modelu Subaru który ma silnik generujący moc/przyspieszenie na poziomie konkurencji (czyli np. poniżej dychy). I ja wiem, że są na rynku auta rozpędzające się do setki w 10, 11,15 sekund. Jednak są takie, które rozpędzają się w 7, 6, 5 - i to nie premium, w cenie zbliżonej do OBK i o gabarytach i wyposażeniu nie odbiegającym diametralnie w żadną stronę. Subaru po prostu nie zaspokaja potrzeb rynku. A udawanie, że tylko potrzeby kolegi Blejzu są istotne, a całej reszty to zawracanie gitary i jest chyba droga do nikąd. Bo nawet mój 74 letni ojciec, którego nie można posądzać o rajdowe aspiracje, jeżdżący na codzień Mazda 6 2.5i, wsiadał za fajere mojego OBK chwaląc, że o wiele wygodniej mu się wsiada, i miejsca dużo, itp. Jednak po chwili zaczynał mlaskać i mruczeć pod nosem po cichu "no Mazda to jednak ma kooopa".
  4. Nie wyprzedził, tylko usiłował. A prostak nie docenił zaszczytu jaki mógł go spotkać Wiara to bardzo indywidualna sprawa. Ja zrobiłem OBK dobrze ponad 200k i nie muszę w nic wierzyć, bo wiem. Z jednym się z tobą zgadzam czytając poprzednie posty, zachowanie CVT w porównaniu do skrzyni hydrokinetycznej czy nawet DSG jest zupełnie inne. Ta pierwsza reaguje niemal natychmiast. A pozostałe wymagają pewnej wprawy, opanowania relacji między gazem, skrzynią a szybkością przyspieszania.
  5. Wbrew pozorom nie chodzi tutaj o rajdowe emocje, bo takich nie oczekuje, a i może by mnie przerosły. Jednak kiedy pojawił się dodatkowy pas pod górkę jadąc z Kielc do Krakowa, i wreszcie mogę wyprzedzić a Janusz w Fabii na prawym przyspieszył przez co musiałem zrezygnować z manewru - to w głowie pojawia się pytanie - czy to auto to na pewno był najlepszy wybór? I żeby nie było, uwielbiałem swoje Outbacki. Duże wygodne, fajne wnętrze (my15). Ale dopiero po przesiadce do mocniejszego auta, człowiek zdaje sobie sprawę jaki to luksus mieć zapas pod prawą stopą. I proszę Was - pisanie dyrdymałów, że OBK jest lepsze od X5 sprawia, że poziom tego forum, który sobie cenię, zniża się do żenująco niskich pułapów. Nie róbmy tego. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
  6. Leżę i ocieram łzy ze śmiechu ...... A przyszło ci do głowy, że po prostu nie umiesz jeździć tym samochodem? Zwyczajnie nie jesteś do niego przyzwyczajony, nie czujesz go? Poza tym czy zauważyłeś, że koło wajchy są takie przyciski SPORT/COMFORT/ECT? One zmieniają charakter pracy skrzyni, która ma inną zasadę działania niż wariator. Co po przesiadce z OBK zaskakuje kierowcę - jak to, zmienia biegi? Z całym szacunkiem kolego, ale piszesz brednie. Co to znaczy lepsze? Może powinieneś napisać - jechałem X5 i jakoś nie potrafiłem opanować pedału przyspieszenia, ani nie mogłem znaleźć swoje pozycji. Twoje autorytatywne sądy, że fotele w X5 sa gorsze niż w OBK brzmią jak zachwyty mojego ośmiolatka, że czarne felgi są lepsze niż srebrne. A przyspieszenie - według wspominanych tutaj Australijczyków z PDriveTV OBK 2.5 przyspiesza w 9,5 a X5 w 6,33 - to przeszło 3 sekundy różnicy? To jest OGROMNA różnica. Ci co pamiętają 3 sekundówki w Erze wiedzą co można załatwić w 3 sekundy Zatem twa relacja z jazdy X5 wskazuje na to, że albo nie umiałeś nim jeździć, albo było popsute. 265KM i 620Nm vs 175KM i 235.
  7. Racja. Obaj prowadzimy takie rozmowy na tyle długo, żeby wiedzieć, że są tylko dwie drogi: A. rekreacyjna - czyli w połowie 2 flaszki dochodzimy do wniosku, że to wszystko i tak [bulg, bluzg], bo fajnie jest jeździć nie ważne czym, ważne, żeby jeździć. B. ciśnieniowa - co [bluzg, bluzg] ? ja nie przejadę? Z natury rzeczy preferuję ten pierwszy wariant, więc jedyne co mogę dodać, to że masz rację, i pewnie Ty przejechałbyś lepiej ode mnie.
  8. Nigdy w to nie wątpiłem. W końcu w offroadzie to normalne... Wyżej pisałem, ze wyprawa i trochę błota. A jednak dla Forka to za dużo, lub szczyt możliwości.
  9. Co ty! Chciałem Was upokorzyć Skodą Już się udostępnił - założę się o flaszkę, że usłyszę - Forek to tam na 3 kołach by sobie poradził
  10. eeeee to to jest excuse my frech sranie w banie. Jedzie jak jedzie - ważne, że przejedzie. Nawet nie chce mi się tego komentować . Ja wyskoczyłem? Tu co chwilę ktoś podnosi, że Forek jest taki wspaniały, nie ustępuje terenówkom i komfortowo zasuwa po autostradzie wyprzedzając Patrole. Dla mnie to wierutne brednie w odniesieniu do terenówki. Jeśli chodzi o auto codziennego użytku weterynarza na wsi, albo leśniczego - ważny aspekt a Forek to bombowa fura. Wysyłam ci na PW filmik - nie mogę go publicznie wrzucić, bo nie wiem czy wszyscy na nim wrażają na to zgodę. To z jednej z naszych wypraw - żadne cioranie, wyprawa z kilkoma elementami trochę większego błota. Śmiem twierdzić, że w kilku punktach Forek miałby duże kłopoty. A obaj wiemy, że to żaden zaawansowany offroad. Nie odmawiam naturalnie uroku wyjazdom w ramach Plejad. Ktokolwiek kto lubi podróżować byłby zachwycony samą podróżą. Na filmach widać przejazdy szutrowymi czy polnymi drogami - czyli lekki fajny offroad, przygody, fajna ekipa, trasa dostosowana do możliwości auta. Można dołączyć autem z innej stajni?
  11. Z racji swojego zawodu bywam w wymienionych przez ciebie krajach i innych w rejonie kilka razy każdego roku, od blisko 20 lat. Autostrad w nich jak na lekarstwo, o ile w ogóle są - a i dojazd pewnie w większości nie prowadzi autostradą - nie wiem na pewno, najdalej jechałem do Moskwy. Dojazd rozumiem jest męczący. I faktycznie nie chciałoby mi się taki kawał tłuc Landem, ale Forkiem ani OBK też nie. Pomyślałbym raczej o transporcie w kontenerze, albo koleją. Może drożej a za to miałbym dzielniejszą terenówkę na miejscu. Na plus na pewno należy zaliczyć to, że Subaru w tych krajach jest do jasnej cholery - zwłaszcza RHD, więc i dostęp do części i warsztatów ogarniających temat więcej niż Landowych. Mam wrażenie po tej rozmowie, że najistotniejsze w tym zwiedzaniu świata, jest to, żeby odbywało się z asfaltu, i najważniejsze żeby auto dobrze po nim jeździło, a zjeżdżanie z asfaltu to już cioranie i to nie ma sensu. Pakuję siebie i swojego młodego do Landa i jadę gdzieś - jak jest błoto, ale można objechać, objeżdżam, a jak nie można - rżnę przez błoto. Normalna chyba sprawa w offroadzie. Ale pilnuję, żeby jak najwięcej trasy było poza asfaltem a nie na odwrót. No to i własności auta na asfalcie raczej mi wiszą a poznawanie świata z autostrady - to taki średni plan jak dla mnie. Poza tym o jakim cioraniu mówimy przy Discovery II? To auto się do żadnego ciorania nie nadaje. Ale jadąc przez z Bishkeku na Issyk Kul i natrafiając na zarwany przez wodę asfalt - założę się, że większe szanse przeprawy ma Disco niż Forek .
  12. Ale to jest największa frajda w offroadzie - wybrać jakiś cel i tam dojechać ...
  13. Siedzę w biurze i cierpię na prokrastynację. To czego się spodziewasz?
  14. Zazdroszczę, tak jak wielu moich kolegów Natomiast zgadzam się z tym co napisałeś - nie zdarzyło mi się, żaby Landryna stanęła na amen. Szybciej, albo wolniej zawsze dojeżdżałem do celu. Trochę jednak dziwi mnie potrzeba posiadania terenówki, do zasuwania po autostradzie. Zakładam, że dla wielu z Was offroadowców Forek nie jest jedynym autem. Dla mnie to jest przyjemność zapakować cały szpej do Landa i jechać np do Rumunii. Nie za szybko, wybierając boczne drogi, jak się da szutrowe albo polne. Jadę 80-100 bo wtedy moja Landryna pali najmniej - w końcu to nie wyścig. Jak mam jakieś szerzej zakrojone plany taplania się w błocie to wiozę drugi komplet kół z Fedimami na dachu, zwykle wtedy znajduje warsztacik w Rumunii zmieniam koła - te 'na codzień' z BFG MT zostawiam u nich, a na Fedimach eksploruję okolicę. Do głowy by mi nie przyszło atakować Landem autostradę - bo faktycznie jest to wątpliwa przyjemność. Poza tym - podstawowa przewaga Landa - mam windę i mogę w miarę spokojnie jeździć sam. Druga sprawa - to to, że Land ma duży bagażnik, w którym mam kupę fajnego stafu - od kluczy i części, poprzez kuchenkę gazową na pile łańcuchowej kończąc. Jeśli ograniczyć się do aspektów offroadu tzw. wyprawowego, to Disco wydaje się też być przed Forkiem. Naturalnie Forek bije disco na głowę na autostradzie - no ale to jakoś mnie nie specjalnie interesuje. Znacznie bardziej cenię sobie opony o profilu 85, prześwit i stalowe zderzaki, za które zawsze mogę ciągnąć, albo podnieść auto hi-liftem.
  15. Gdybym był typowym użytkownikiem Land Rovera, to nie miał bym czasu na forum, bo bym musiał leżeć pod Landem i patrzeć skąd cieknie, albo walczył bym z 3 amigos No pewnie - jak pisałem wyżej Forek w lekkim terenie poradzi sobie świetnie. Mało tego w niektórych momentach poradzi sobie lepiej bo jest lżejszy. Byłem kiedyś w Rumunii z kolesiem krótką Vitarą (czyli pewnie autem zbliżonym gabarytowo i wagowo do Forka) mieliśmy identyczne opony Fedima Scorpio i koleś pod każdą błotnistą górkę nas objeżdżał, nawet mimo mojej przewagi sprzętowej - torseny w mostach. Natomiast kto jeździł w terenie poważniejszym od szutrowej górki z piaszczystą muldą jak wyżej, ten wie, że główna sprawa to opony i wielkość koła = prześwit. Bo pierwsza lepsza koleina terenówkę jak Forek załatwi. Dla zobrazowania powiem, że mój Land 2'' liftu i 235/85R16 ma taki prześwit, że mój ośmiolatek po piłkę wchodzi na czworaka. A w Patrole i Jeepy jeżdżą na takich, że ja wchodzę na czworaka - z tym, że zwykle nie ma to nic wspólnego z piłką
  16. I tutaj leży pies pogrzebany. Nikt ci nie odmawia, że kupiłeś dobre auto. Jeśli auto cię cieszy i jest dla ciebie odpowiednie, to ja też się cieszę razem z tobą. Jednak zrozum, że ja i kilku innych też chciałoby się cieszyć tymi autami a słaba oferta silnikowa na to nie pozwala. Bo gdyby był OBK 2.5 i 3.6 - to ty byś kupił 2.5 i a ja 3.6 bo czasem wlokę przyczepę z kładem, albo lubię szybciej osiągnąć 100 na autostradzie. I wtedy moglibyśmy się obaj cieszyć i toczyć boje jak mój ojciec z dziadkiem, kiedy to jeden miał Małego Fiata 600 a drugi 650. Jednak Subaru nam tej możliwości już nie daje. O tym jest rozmowa. Twój OBK jest spoko, możesz odłożyć nóż. Wiem bo miałem 2 Oubacki.
  17. Możemy się przerzucać ironicznymi docinkami i sarkazmem, ale fakt pozostaje faktem - za 140-150k zł, trudno będzie znaleźć wolniejsze auto, a te szybsze palą pewnie tyle co Forek. Powtórzę jeszcze raz - Subaru to bardzo fajne auta. Dobrze jeżdżące, ciekawe, obszerne, wygodne. Mające wiele zalet i kilka wad - jak każde auto. Czyli co do zasady zgadzam się z Panem. Jednak oferta silnikowa woła o pomstę do nieba. Co zresztą Pan sam między wierszami przyznaje. A w związku z tym, że jestem już wystarczająco duży, żeby nie musieć jeździć 200, to jednak jakieś rozsądne 7-8 do setki bym chciał. Przyzna Pan, że nie mam jakiś rozdętych ambicji na tym polu.
  18. Wątpię, żebyś przekonał kolegę @blejzu, który jak sam pisze posługuje się jakąś doktryną ideologiczną w wyborze i ocenie samochodu. Cyfry i fakty do niego nie trafiają. Próbowałem.
  19. Hamulce ci w XV nie stukają?
  20. Noooooo widzę, że masz cojones przyjacielu Teraz się zacznie ......
  21. Staramy się z wszystkich sił dodać Dyrekcji mocy, animuszu i amunicji do walki w kraju kwitnącej wiśni. I z dobrego serca to robimy a nie z zawiści Uroczyście deklaruję powrót do Subaru z silnikiem o osiągach zbliżonych do 2.4T i wielkości OBK/Forka. Myślę, że podobne deklaracje jest skłonna złożyć większa grupa użytkowników.
  22. A przyszło ci do głowy, że może wśród tych narzekających są nie tylko urodzeni malkontenci, ale też zwykli ludzie? Tacy którzy nie chcą zasuwać jak to nazwałeś pełnym ogniem, tylko mieć takie w marę nieodstające od ogółu osiągi. Od zwykłej jakiejś zwykłej Skody, którą z uśmiechem politowania wsadza się tutaj do szafy razem z kapeluszem, a która tak na prawdę jest i szybsza i oszczędniejsza. Gdybyś był obiektywny i rzeczywiście sekciarstwo nie przysłaniało ci oczu - to choć byś przyznał, że osiągi Subaru na tle konkurencji są nędzne. A dla mnie jest to o tyle smutne, bo przejeździłem Subarakami około 300k km i bardzo je polubiłem. Zwyczajnie mi przykro, że musiałem się rozstać z marką, bo uważam, że osiągi OBK to jest absolutne minimum - i to jak się zamknie jedno oko i bardzo chce. A kolejnego OBK 2.5 już nie chciałem.
  23. Wiesz, przez zaklinanie rzeczywistości - miałem raczej na myśli ogólne uwielbienie marki, czasem wręcz takie trochę sekciarskie. Z oddaniem pielęgnujące pierwszeństwo Subaru przed innymi markami - bez znaczenia czy słusznie, czy nie. To w zasadzie zarówno zaleta jak i wada tego forum. Ale widzę, że dla ciebie to oznacza zupełnie coś innego. Przy okazji wyszło gdzie cię najbardziej boli Miewam od czasu do czasu na takie przedsięwzięcie ochotę, tylko nie chyba nie mogę publicznie powiedzieć w jaki sposób, bo zdaje się jest to ścigane z urzędu. Równocześnie inne sposoby odradzam, ze względu na higienę psychiczną. Wypowiedź tego kogoś, jest potwierdzeniem tezy, że części kierowców uważa, że pierwszeństwo ma ten szybszy. Czyli ja jadąc 140, mam się natychmiast wbić między 2 ciężarówki jadące w odstępie 100m i zahamować naturalnie ze 140 do 90, żeby tenże jegomość mógł swobodnie przejechać. Pewnie! Zawsze tak robię..... Nie dalej jak w niedzielę, jadę autostradą z Dunkierki do Antwerpii. Sporo aut, Belgowie wracają znad morza. Jadę 130 - czyli dozwolone 120+10. trochę prawym, trochę lewym. W lusterku widzę Renault Espace, które jedzie za mną. Nie wyprzedza, nie błyska, nie spycha. Jedzie. Nie widziałem, jego tablicy, bo było ciemno, a od razu wiedziałem, że to rodak. Dlaczego? Bo jechał z odstępem około 15-20m.
  24. To jest fakt, że forum Subaru jest świetne. Pomimo widocznych elementów zaklinania rzeczywistości, jest mi zawsze przyjemnie z Wami rozmawiać, nawet jeśli mamy odmienne zdania. Natomiast najlepsze nawet forum nie skompensuje mizerii silnikowej jaka jest obecnie w Subaru. I trudno spodziewać się poprawy w najbliższym czasie. Na marginesie powiem, że czytając forum marki, którą jeżdżę obecnie, jest mi trochę wstyd, że jeżdżę autem tej marki i że ludzie mogą mnie w taki sposób postrzegać....
  25. Kurde mnie to by było szkoda auta na takie figle. Taki Forek czy OBK to świetne auto, na jakiś szuterek, ewentualnie polna droga bez większych dołów. Takie oranie jak na tych filmach wydaje mi się przekraczaniem granic możliwości konstrukcyjnych tych aut. Fabia 1.0 i RS6 - oba te auta pojadą około 180 km/h. Tylko, że dla Audi to będzie lajtowa przejażdżka a dla Fabii pewnie szczyt możliwości. I zapewne to pierwsze po dłuższym czasie takiego traktowania padnie. Trudno byłoby się dziwić. Pisałem tu wyżej zdaje się o gościu w OBK w piaskowni w lesie legionowskim. Wprawdzie wjechał tam gdzie ja disco i wyjechał o własnych siłach, ale ten OBK tego nie chciał. Było to widać słychać i czuć. Jest jeszcze jeden aspekt, którego nie bierzecie pod uwagę. Jeżdżąc Disco przez ostatni 6 lat umiarkowany offroad, żadna tam przeprawa. Widzę jak to auto się zużywa. Staram się je utrzymywać w odpowiednim stanie technicznym, ale poczynając od opon, felg, lakier, światła poszycia plastikowe, środek, plastiki, itp - to wszystko dostaje w dupę. Na dziurach, w błocie, syfie. Tego się na dobrą sprawę nie serwisuje wcale, a człowiek nie jest w stanie tego wszystkiego nieustannie ogarniać czy naprawiać, bo nie bardzo wiadomo jak naprawić trzeszczące plastiki w 16 letnim aucie, a poza tym za taką kasę mógłby kupować co roku następne auto. Przejechać się takim Forkiem po lesie raz do roku, czy podjechać pod zaśnieżoną górkę - super. Ale robić to raz w miesiącu albo częściej? Po pierwsze zastanowiłbym się nad jakąś dzielniejszą terenówką. A po drugie byłoby mi szkoda. Porównanie kolegi @Than_Junior przypadło mi do gustu. Można pewnie w adidasach wyjść na Zawrat. Raz, może dwa. Ale z którymś, albo i za pierwszym okaże się, że jednak lepiej było by mieć porządniejsze buty.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...