Taka sytuacja dzis:
Tankuje na orlenie podjeżdża facet rowerem i zaskrobał: o widze tankuje pan olej.... no tak i co jak auto sie sprawuje: ok!
od razu pytam, a co pan chce kupić czy masz pan taki? mówi: no mam ale tydzien temu silnik sie rozleciał.. myslał ze mnie wystraszy chyba, a ja spokojnie do niego: tak wiem, ze zdążają sie przypadki, no i dalsza rozmowa juz na luzie.... z tego co sie dowiedziałem od niego to wał mu pękł przy 210 tys km,
(sama sytuacja pęknięcia obyła się na prostej przed warszawą: "tak jakby muśniecie hamulca i wszystkie kontrolki sie zaświeciły") jezdził duzo po trasie dosyc szybko, czasami przyczepa, sprzęgło oryginał, orientował sie, ze jest jakas akcja pomocy przez SIP, po 150 tys km kilka przeglądów w nie ASO wiec sie wypieli... Generalnie facet zadowolony, jego słowa Panie ja na prawde dbałem o ten samochód ale ta awaria mnie dobiła.. na smartfonie wszystkie zdjecia rozebranego silnika, silnik czyściutki ale ten wał i panewki.. taki był rozżalony i rozgadany...(chyba poczuł we mnie oparcie bo go rozumiałem i na prawde współczułem/ no fakt, ze posiadam tez ten silnik mimo wszysto nie pozwalało mi go zbywać)
a! i najważniejsze jeździł na castrolu a na dzień dobry go w ASO pocieszyli: ile? ponad 200 tys! o to i tak daleko zajechał...
* na koniec jeszcze dodał ze w DE mieli nowe bloki silnika w super cenach ale teraz magazyn pusty wiec szuka cos w dobrej cenie ale chyba zostanie przy SBD bo szuka nowego bloku a nie używki....
Chyba jednak koszt naprawy dla osób które pominęły jakis przegląd nie napawa optymizmem w sumie to szkoda....