krass

Shell V-Power? Tiaaaa... Wczoraj wybrałem się w dłuższą trasę (ok. 300km). Zatankowany Shell V-Power. Auto w nocy stało "pod chmurką", temperatura ok. -21 st. C. Przejechałem jakieś 10 - 15 km i zaczęły się kłopoty. Próbuję wyprzedzić gościa, który jedzie ok. 80 km/h. Czwórka, gaz i... d....a. Auto nie jedzie Szarpie, przerywa. Przejechałem kolejne klikanaście km. Musiałem zatrzymać się na skrzyżowaniu. Ruszam, szarpie, wrzucam dwójkę i... nie jestem w stanie rozkręcić silnika nawet do 2000 rpm i pojechać szybciej niż 30 km/h. Na drodze krajowej to nie jest dobra prędkość. Zawróciłem, dokulałem się do pobliskiej stacji paliw. Kupiłem dodatek zimowy do diesli, wlałem i... przeszło. Reszta trasy już bez problemu.

Mój postał w nocy na mrozie. Rano odpalił bez problemu, trochę pochodził na luzie, po ruszeniu jakoś dziwnie mulił, jakby zacinał się, tracił moc, w końcu... zgasł. Skokami po ok. 500-1000m udało mi się dowlec do znaku 500m do stacji benzynowej, gdzie ostatecznie zdechł. Komputer pokazywał zasięg 70km :shock: Pognałem na stację, nabyłem kanister, 5l paliwa, wróciłem, wlałem, odpaliłem, dojechałem na stację i zatankowałem do pełna. Działa Przy okazji zapaliła mi się żółta lapmka oleju (nie po raz pierwszy zresztą). Oleju dolałem, lampka pali się dalej, ale ona gaśnie "po osiągnieciu przez silnik optymalnej temperatury pracy", co przy takich temperaturach powietrza nastąpi - zdaje się - dopiero na wiosnę.

O cholera :shock: A zdaje mi się, że nie długo będę potrzebował dolewki :?

Ja kupowałem kilka razy na stacjach LOTOSa na autostradzie A2. Za każdym razem był.

Tak wprost to nie jest napisane jest jakiś tekst w stylu "jeżeli zużycie oleju silnikowego przekracza 1 litr na 2 tys. km zgłoś się do ASO" czy coś takiego. Ja ostatnio czekam na żółtą lampkę i wtedy dolewam (brakuje wtedy właśnie 1 litr).

Mój ma podobny apetyt. Wciąga 1 litr oleju na jakieś 2 - 3 tys. km, przy czym moim zdaniem jest wyraźna korelacja pomiędzy ilością km przejechanych po autostradach a zużyciem oleju silnikowego (zwykle jeżdżę autostradami ze stałą, licznikową prędkością 160 km/h, na tempomacie). Problem był zgłaszany ASO - zbadano, czy nie ma wycieków i nie ma. A takie zużycie jeszcze "mieści się w normach" (z instrukcji także wynika, że 1l/2000 km to jeszcze dopuszczalne zużycie).

Pozdrowienia dla kolegi ze srebrnego, nowego Forka, z którym minęliśmy się wczoraj rano na DK14 w Głownie. Troszkę byłem zamyślony, nie zdążyłem odkiwnąć.

Poszło. Trzymam kciuki!

Hmmm... A nie jest tak, że wszyscy tutaj mają diesle? Testowałem tę konfigurację (co prawda w Legasiu, OBK takiego nie mieli) i wrażenia miałem dobre, ostatecznie jednak zwyciężyła wersja (chyba) rozsądna - niższa cena zakupu i rzadsze wizyty na stacji benzynowej.

Oj, ja miałem. W Alfie (156) - żarła 1 l na 500 km, skończyło się wymianą silnika (fakt, przy ponad 220 kkm, Alfiszon dalej na służbie ) i w fabrycznie (przejechane jakieś 5 kkm) nowej :shock: Vectrze (uszczelniacze). A tak w ogóle, to faktycznie jakiś fuckup...

Zresetowałem zasrańca :!: Kontrolka przestała się świecić Swoją drogą - jeśli kontrolka powinna zgasnąć po uzupełnieniu oleju i po osiągnięciu właściwej temperatury, to może on faktycznie na mrozie (wczoraj było -6) nie osiąga takiej temperatury :?: Czy się po prostu coś tam zawiesiło :?:

Cholera, też mam ten problem. I chyba generalnie z konsumpcją oleju - dolewam ok. 1 litra na 2 000 km. Poprzednio dolewałem tydzień temu. No fakt, chyba zrobiłem później ze 2 000 km, nie sprawdzałem. Ale wracając do kontrolki - zapaliła się rano, kiedy zjeżdżałem do garażu w robocie. Po pracy dolałem 1 litr. Wyjechałem - świeciła się. Odczekałem aż zgaśnie niebieska lampka od temperatury silnika. Kontrolka poziomu oleju nie zgasła. Zatrzymałem się, sprawdziłem poziom - w połowie. Dolałem jeszcze z 0.5 l. Przejechałem z 15 km - kontrolka dalej się świeciła. Sprawdziłem poziom - full. Przejechałem kolejne 25 km (do domu). Sprawdziłem poziom - full (nawet trochę więcej). Kontrolka konsekwentnie się świeci. Ki czort :?:

Ja tak miałem. Albo raczej myślałem, że mam - zamek się chyba niby otwierał, ale klapy nie dawało się podnieść. Próbowałem zamknąć pilotem i otworzyć ponownie - spowodowałem tylko uruchomienie się alarmu (w garażu podziemnym) Klapa dalej nie dawała się podnieść. Byłem bliski odkręcania blachy i wściekły na maksa. Szarpnąłem naprawdę porządnie klapę, tak "ostatni raz" i... w cudowny sposób otworzyła się Skleiła się od mieszanki błotno-solnej z drogi i otwieranie standardową siłą było daleko niewystarczające Ale to chyba nie jest ten sam case, co u Ciebie.

Jest jeszcze bardziej za mała dla OBK niż dla Legacy, to fakt. Wg kalkulatorów zamienników opon, dla Legacy różnica średnic wynosi ok. 61 mm, dla OBK ok. 95 mm. Mam nadzieję nie musieć używać tego ustrojstwa, ale jakby co to może jednak dowlokę się jakoś na tym do cywilizacji... :?:

Myślę, że taka. Przy czym kiedy przy odbiorze auta pytałem o dojazdówkę, sprzedawca powiedział, że do OBK nie ma, ale jest do Legacy i klienci biorą właśnie taką. Wczoraj z kolei spytałem (inną osobę) o dojazdówkę do OBK i dostałem właśnie tę. Być może zatem doszli do wniosku, że chociaż oficjalnie jest do Legacy, to do OBK też się nadaje (być może ten podnośnik jest za krótki do OBK, ale i tak mam już właściwy).

U mnie i w dowodzie, i w polisie (PZU) jest wołami napisane SUBARU OUTBACK :!: Może powinniście uważnie obejrzeć swoje auta :?:

Ufff... Moja trwająca miesiąc "Odyseja" na Geolandarach właśnie została zakończona Dzięki WIELKIEJ uprzejmości eddie_gt4 (wielkie dzięki, pomuk przyznany no i flacha się należy ), który zakupił dla mnie na Litwie i wysłał brakującą, po przebiciu, oponę! Dzisiaj odebrałem paczkę (która troszkę się błąkała pomiędzy urzędem celnym a pocztą) i założyłem z powrotem komplet zimówek! BTW - na tych Geolandarach jakoś tam dało się jeździć (zrobiłem kilka tysięcy km), chociaż na śniegu/lodzie jeździłem wyjątkowo asekurancko. Przy okazji wymiany opon nabyłem też dojazdówkę - została mi sprzedana, jako dojazdówka do Outbacka, chociaż na fakturze widnieje po prostu - koło dojazdowe 17''. Razem z dojazdówką musiałem nabyć także niepotrzebny mi drugi podnośnik, bo "wchodzi w skład zestawu" :shock: Co ciekawe, w ASO nie mieli nabojów do zestawu naprawczego (też chciałem kupić na wszelki wypadek) :shock:

Zaraz, zaraz... ale MY10 w ogóle nie nazywa się Legacy Outback (jak to drzewniej bywało) tylko po prostu Outback. I tak też mam wpisane w dowodzie rejestracyjnym. Niestety nie sprawdzę co jest napisane w karcie pojazdu i homologacji, bo auto jest w leasingu i te papiery ma leasingodawca. Może homologacja jest na "Legacy/Outback"?

Proszę o odpowiedź na powyższą sprawę. Co jest ważniejsze zapisy na słupku czy w homologacji? Ale w dowodzie rejestracyjnym chyba masz jednoznaczną informację? Jak mniemam taką, że auto jest ciężarowe (podobnie jak moje), więc - moim zdaniem - powinieneś stosować się do wymogów tej homologacji (czyli 225/60 R17). Jeśli przerejestrujesz auto na osobowe, powinieneś stosować się do homologacji osobowej (czyli 225/45 R18). Inna sprawa, że to trochę dziwaczne - może różnica wynika z wymogów dot. ładowności dla auta z homologacją ciężarową :?: Brak zamienników opon w obu homologacjach też jest dosyć idiotyczny no bo czemu nie możnaby mieć osobówki na 225/60 R17 :?:

Ja też miałem wrażenie, że przy -18, -20 tej jesieni :wink: było jakby trochę za chłodno w OBK - podkręcałem klimę do 23 stopni, ale nie za bardzo pomagało. Nie robię krótkich tras - ok. 40 km do roboty, w zależności od warunków 45 min do 1,5 godziny (i więcej) za kółkiem, no i nie jadę autostradą. Trochę wydaje mi się bez sensu, żeby lekarstwem na tę chorobę miało być Webatso za 7,2 k PLN (doceniając niewątpliwe zalety tegoż, jako ogrzewania postojowego). No nie wiem, poobserwuję, tak niskie temperatury były na razie przez jakieś 2 dni, może to było subiektywne odczucie.

Wysłałem pw!

He, he mogę Ci odsprzedać znakomite Continentale Conti Cross Contact Winter! Tyle, że 3 sztuki A jak to jest z tymi mniejszymi rozmiarami - można je założyć "bezkarnie" - w sensie ew. wpływu na gwarancję, czy na możliwość dochodzenia odszkodowania od ubezpieczyciela?

Ja mam rzeczywiście niedobre doświadczenia z Geolandarami G900 w Forku, ale teraz z konieczności jeżdżę na G95 - w miarę dają radę, chociaż szału nie ma - na drogach gminnych, którymi robię połowę dystansu do pracy, każde przyhamowanie to włączenie się ABS-u :wink:

Wystarczył na dopompowanie do ok. 2 atmosfer i po przejechaniu kilku kilometrów (ciśnienie spadło do ok. 1,6 atmosfery) powtórne dopompowanie. Wg mojego ASO mają (przynajmniej w teorii) dojazdówki do Legacy, chociaż podobno kilku klientów wzięło je do OBK. -- So gru 04, 2010 11:39 am -- Próbuję się dodzwonić, chociaż wg strony internetowej nie mają na stanie żadnych opon w tym rozmiarze... Notabene miałem dzisiaj jechać do Poznania, odpuściłem ze względu na niedostosowanie dróg do moich opon :wink:

Taaa... Zacząłem czegoś szukać. Na szczęście te Geolandary nie są takie do końca letnie (M+S) inaczej już dawno wylądowałbym w rowie...