Witajcie.
Dzisiaj trochę polatałem po peryferiach i generalnie trakcja jest lepsza na tych Eibachu- na wyjściu z zakrętu na mokrej nawierzchni czuć charakterystyczne "łapanie" szper, którego wcześniej nie zaobserwowałem tak odczuwalnie. Myślę, że nie jest to autosugestia;-) Autko na razie stoi wyżej niż moje oczekiwania, ale chyba deczko niżej niż od razu po wymianie sprężyn. Wydaje mi się, że nowa sprężyna ułożyć się jednak może, bo pamiętam, jak zmieniałem tylne amory na nowe i dodatkowo zmienione zostały tylko gumy pod sprężynami, to na początku autko stało wyżej i zeszło nieco po jakimś czasie. Jestem wzrokowcem;-), na tym opieram moje w/w odczucia, raczej tak jest.
Co do twardości zawiasu to zarówno amortyzator i sprężyna odpowiadają za twardość, ale większy efekt twardości uzyskamy twardszą sprężyną, niż twardszym amortyzatorem. Jestem daleki od stwierdzenia, że "czym twardziej tym lepiej" bo wszystko zależy od nawierzchni i warunków. Do zawiasu jeszcze dochodzą staby, dość ważna rzecz na dobrej przyczepności jak i na śliskiej. Podstawową zasadą w dość twardym zawiasie jest fakt, że przy śliskiej-mokrej nawierzchni powinno się poluzować a nawet czasem rozpiąć stabilizator... W związku z tym przy twardszych sprężynach typu pro-kit czy tein itp. powinno się pomyśleć o grubszych stabilizatorach, ale też łącznikach regulowanych (mając na myśli chociażby lato/zima:-).
Czy miał ktoś praktykę ze stabami różowymi STI? Jest
Staby STI różowe do takich sprężyn- gra warta świeczki-ceny?
PZDR