wracam sobie wczoraj z pracy(pojechałem swoim bo przy okazji zmieniałem szybę przednia), godzina ok 23:30, droga prosta dwa pasy 46km przede mną i sobie tak jadę spokojnie 95km/h na tempomacie i po ok 10km widzę jakiś kierownik mocno wyprzedza chyba ze 3 samochody na raz(bez świateł o tej godzinie w lecie na Islandii jest w miarę jasno, na "postojówkach"), dojeżdża do mnie i wiedziałem ze będzie się chciał zabrać(odrazu nie widziałem co za samochód ale później zobaczyłem ze nowa Vectra ale nie wiem z jakim motorem-popularne na Islandii są 1,8 bądź 2,2), wiec ja sobie w swoim Legasiu włączyłem "ręczną" skrzynie i czekałem, no i się doczekałem kierownik się zabiera wiec ja redukcja do 2 i podłoga, ze spokojnego 95km/h zrobiło się 170km/h i kierownik musiał odpuścić, schował się za mnie ale ciśnienie w nim musiało skoczyć bo siedział mi na ogonie, musieliśmy zwolnic bo było 2 "maruderów", ja się zabrałem szybko i zrobiłem pareset metrów przewagi i zwolniłem do 100km/h, kierownik się zbliżył bardzo szybko hehehe tymczasem przed Nami zbliżały się dwa zakręty i jeszcze jeden "maruder" z kampingiem, ja odpuściłem i pomyślałem sobie ze dobrze nie miniemy zakręty a kierownik się zabierze... i się nie myliłem dużo bo zabrał się zaraz jak zobaczył ze zakrętami nie ma przeszkód żeby wyprzedać, jak mnie mija to wzrokiem odprowadził i dumny pojechali hehe musiał sie strasznie spienić że nie dal rady za pierwszym razem...