Dzień dobry Wszystkim Forumowiczom.
Do 30.03.2013 czerpałem ogromną radość z jazdy moim Foresterem 2.0D. Zakupiłem go w maju 2010 i przejechałem 207 tys km (przez cały czas eksploatacji wszystkie przeglądy okresowe przeprowadzałem w autoryzowanych stacjach ASO). Tylko klocki i tarcze wymieniałem poza ww.
Feralnego dnia pojechałem do zaprzyjaźnionego serwisu na wymianę tarcz i klocków. Mechanicy zauważyli poważny wyciek oleju. Po podniesieniu auta na podnośniku okazało się, że olej wycieka na łączeniu między blokiem silnika i skrzynią. Sprawdziliśmy poziom oleju w silniku i stwierdziliśmy jego ubytek (nie osiągnął jeszcze poziomu minimum). Poprosiłem więc mechaników by zdemontowali skrzynię biegów i ustalili żródło wycieku. Po jej wyjęciu, zdemontowaniu tarczy sprzęgła i koła dwumasowego okazało się, że olej ucieka między wałem a usczelniaczem. Po demontażu uszczelniacza okazało się że wał ma luzy, tzn można go (po użyciu odpowiedniej siły) przesuwać lekko we wszystkich kierunkach. Zdaniem mechaników to właśnie to (a nie uszkodzony uszczelniacz) było powodem wycieku oleju.
Mam wielką prośbę o diagnozę problemu.
Czy TTTM?
Co mogę z tym zrobić?
Czy jest choć nikła szansa na naprawę gwarancyjną?
Nadmienię, że przy 98 tys chłopaki z DAWOJA "rozbierali" silnik z powodu nierównej pracy i wymieniali wszystkie wtryski, rozrząd itd. Stwierdzili wówczas, że nie ma niepokojących objawów z kiepskim smarowaniem wału.
Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam
krynic
