Wynika z tego, że różnica w pomiędzy sprawdzeniem powłoki lakierniczej w ramach przeglądu mechanicznego (wspomniana chcecklista), a przeglądem powłoki lakierniczej różni się kosztem i wpisem w książkę, bo pewnie nie wykonanymi czynnościami - jest to takie "ubezpieczenie" w razie wystąpienia korozji.... Taka usługa, wynikająca z warunków gwarancji jest pewnie u wszystkich producentów.
Na własnym przykładzie zauważyłem (miałem kilka samochodów służbowych, różnych producentów), że tam gdzie "problem" z korozją nie jest znany to na przeglądach mechanicznych przypomina się/doradza aby taki przegląd zrobić (w Fordzie nawet zrobiono bez mojej wiedzy) ale tam gdzie taki problem występuje to jest cisza na przeglądach... nie mam na myśli akurat Subaru - bo jeszcze służbowego się nie dorobiłem . Przykładem może być KIA Ceed która miała problemy z rdzewiejąca tylna klapą - też spóźniłem się o miesiąc z takim przeglądem (po roku użytkowania - nie przypomniano mi o tym na żadnym z 3 poprzednich przeglądach mechanicznych) i w trzecim roku na klapie wyszła ruda - oczywiście reklamacji nie uwzględniono...
Moim zdaniem w przypadku perforacji blachy, powłoki lakierniczej itp.itd. gwarancja powinna działać w okresie na jaki jest przyznana bez zbędnych przeglądów (bo nie mają na nic wpływu), a wykryte wady powinny być usunięte przez Gwaranta - do tego zobowiązuje zwykła uczciwość/etyka handlowa - tak to rozumiem...