Moje użytkowanie samochodu wygląda tak:
- codzienne dojazdy do pracy Wieliczka - Niepołomice;
- codzienna jazda podmiejsko-miejska (po bułki , załatwić coś, podwieźć dziecko), dystanse rzędu 1 km - 5 km;
- raz na kilka dni wizyta w Krakowie;
- raz na miesiąc przejazd z okolic Wieliczki w okolice Wadowic i z powrotem.
Wrzucając trzy pierwsze czynniki do wora wychodzi między 480 a 530 kilometrów na baku, czyli między 10,5 a 11,6 litra na 100 km.
Przejeżdżając trasę z punktu ostatniego dwukrotnie na baku schodzę w okolice 10,2 l / 100 km.
Wizyta sprzed dwóch lat w Bieszczadach (trasa 250 km), kilkukilometrowe przejazdy na miejscu (w sumie prawie 100 km) i powrót zamknęła się w jednym baku, czyli około 9,2 l / 100 km.
Co by nie było - kilka tysięcy kilometrów po zakupie to spalanie między 12 a 15 l / 100 km Nauczyłem się jednak, że w środowisku, w którym się poruszam, nie ma sensu cisnąć do deski, bo drogi w znacznej większości z jednym pasem ruchu w danym kierunku i miejsc do wyprzedania bardzo mało. Więc sobie pyrkam w zakresie do 3 tysięcy obrotów Żeby jednak turbina nie zaszła pajęczynami, raz na kilka kilometrów zwiedzam czerwone pole
Oczywiście jazda po Krakowie to co innego. Ale i tak tocząc się w moim stylu mieściłbym się w granicach 11,5 - 13 l / 100 km.