Skocz do zawartości

Tommo

Użytkownik
  • Postów

    1032
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Tommo

  1. Jest taka potrzeba gdyż widząc niektórych "orłów" ustawa może im tylko pomóc :)

     

     

    Oczywiście, tylko pytanie dlaczego w takiej absurdalnej formie? Dlaczego ja (zawsze zdążałem zmienić na zimówki przed złymi warunkami) miałbym stać w powszechnych kolejkach do wulkanizatora i potem jeździć np przez dwa słoneczne miesiące na zimówkach? A taką właśnie sytuację spowoduje nakaz określony datą. Wtedy policja (nawet w dobrych warunkach pogodowych) może karać każdego, a gdyby nakaz był uzależniony od warunków pogodowych to kary mogli by się obawiać tylko ci, na których ten bat powinien być ukręcony, czyli tej 10% grupce nie zmieniającej opon do tej pory.

     

    TERZO ale my rozmawiamy o Polsce a nie Grecji czy Chorwacji:

     

    średnia temperatura średnie opady

    styczeń -3.3 °C 21 mm

    luty -2.1 °C 20 mm

    marzec 1.9 °C 23 mm

    kwiecień 7.7 °C 15 mm

    maj 13.5 °C 58 mm

    czerwiec 16.7 °C 70 mm

    lipiec 18.0 °C 68 mm

    sierpień 17.3 °C 61 mm

    wrzesień 13.1 °C 42 mm

    październik 8.2 °C 35 mm

    listopad 3.2 °C 41 mm

    grudzień -0.9 °C 32 mm

     

    Co roku w zimą słyszę na tym forum biadolenie, że jakiś pajac nie zdążył zmienić opon i blokował mu przejazd.

  2. Zgoda, ale w przypadku opon zimowych na ciepłym asfalcie ich zachowanie jest znane dość powszechnie.

     

     

    Nie bardzo rozumiem w czym widzisz problem?

    Są głośniejsze to fakt, poza tym dadzą sobie radę znakomicie.

    Chyba że masz jakieś nordyckie opony nie sprzedawane oficjalnie w naszym kraju, to ok.

     

    Mam serwis ogumienia i to co obserwuję co roku, przyprawia mnie w zdumienie jak klienci przyjeżdżający z początkiem marca proszą o wymianę opon.Argument jest taki, że chyba nie będzie już śniegu, a jak spadnie to zaraz stopnieje, że w dzień na słońcu jest powyżej 7 st. i szkoda mu opon :D To samo dotyczy jesieni, kiedy ludzie czekają na pierwszy śnieg, chociaż w tym przypadku długie kolejki skutecznie leczą te zapędy.

     

    Z tego punktu widzenia uważam, że przepis jest dobry, bo statystycznie wydłuży okres używania opon zimowych w roku, co wszystkim nam wyjdzie na dobre.

  3.  

    Przecież 2.0D i Spec-B to dwa różne auta o zupełnie innym przeznaczeniu.

    Bzdura, oba auta to komfortowe limuzyny, do codziennego użytku.

     

    Nie przepadam za tego typu dyskusjami.Zawsze będą zwolennicy jednych i drugich, chodź by nie wiem ile argumentów i tez tu padało.

    Nie sądzę również, że ktoś wydając spory cash na nowe auto, dobrze nie przemyślał swojej decyzji.

     

    Co do awaryjności diesla, z własnej obserwacji uważam, że sporą winę za to ponoszą sami użytkownicy. Niewłaściwa eksploatacja i zaniedbywany, prawidłowy serwis, to norma w naszym kraju.

  4.  

    Ropa jest po 2.29

     

    gdzie?

     

    do wad LPG trzeba dodać:

    -przeglądy okresowe co roku, które są droższe (o 62zł),

    -butla zabiera niestety trochę bagażnika i dodatkowo obciąża auto,

    -po 10-ciu latach trzeba wymienić lub przedłużyć aktualizację butli (5 lat),

    - jakości sprzedawanego gazu się nie bada (z tego co wiem), a różnie z nim bywa...

    - krótszy zasięg, dodatkowo operacja tankowania gazu jest dłuższa, przez co traci się sporo czasu w trasie.

     

    ale to raczej drobiazgi :wink:

  5. Bardzo prosto sprawdzić moją teorię (a nawet praktykę). Ile energii trzeba żeby rozkręcić 11kg (seria) od 1 do 6trpm?

    A ile energii trzeba dla 6kg? MNIEJ.

     

    A gdyby ktoś zapytał cię, czy lekkie felgi mają wpływ na osiągi silnika, co byś mu odpowiedział?

    Energia potrzebna do rozpędzenia koła zamachowego,kół zębatych, wału napędowego, tarcz hamulcowych i kół to jedno, a moc i moment jaki generuje silnik, to drugie.Obie rzeczy nie mają ze sobą nic wspólnego.

     

    Masa układu korbowego to tylko bezwładność, nic więcej.Nie dodaje i nie zabiera mocy, natomiast przydaje się w ruchu i często się ją wykorzystuje.Chyba każdy się bawił zabawką-samochodem, w którym rozkręcało się kółko o dużej masie i puszczało, a ten zasuwał jak szalony :mrgreen:

     

    Dokładnie te same zjawiska występują w każdym samochodzie (w innych proporcjach oczywiście).W motosporcie zmniejsza się masę koła, bo jest zbędne i bardziej przeszkadza niż pomaga.Wiadomo że rajdówka nie będzie holować przyczepy, jeździć z pełnym ekwipunkiem po górach itp.

     

    EDIT. Trochę się powtarzam po GeorGe, ale nie zaszkodzi myślę :D

  6. Tommo, niestety nie zgodzę się, lekkie koło zdecydowanie kiepsko współpracuje z kierowcą-amatorem (często auto gaśnie przy ruszaniu), ale za to pozwala dodać trochę osiągów silnikowi - generalnie im mniejsza masa elementów wirujących,tym osiągi lepsze, bo nie ma zwłoki w reakcji na zmianę obciążenia. Wszystko szybciej się nakręca...

    Ja w swojej rajdówce mam ok. 5,4kg (koło seryjne, zdjęte gdzie się dało, szlifierze więcej zdejmować się bali :mrgreen: ).

    1) nie wożę zbędnych kg

    2) reakcja na gaz i wkręcanie się silnika zdecydowanie na +.

    3) sprężarka lepiej wstaje, bo łatwiej jej pokonać mniejszą bezwładność silnika.

     

    Po głowie mi chodzi jeszcze kiedyś zmniejszenie wagi wału korbowego...

     

    Zgadzam się z Tobą prawie całkowicie :D .Natomiast pytanie było: czy zmiana masy koła zamachowego ma wpływ na moc i moment jaki wytwarza silnik, czyli jego osiągi i tu podtrzymuje swoją opinię, twierdząc że nie.

    Owszem zmieni się charakterystyka oddawania mocy, ale nie wartości.

     

    Jest jeszcze druga strona medalu, o której warto wspomnieć.Silnik o małej masie wirującej jest bardziej podatny i wrażliwy na zmianę obciążenia.Efekt jest taki, że np. trudniej efektywnie ruszyć (margines między zdławieniem silnika, a przypaleniem sprzęgła znacznie się zawęża) ,obroty silnika szybciej spadają, nierówna praca biegu jałowego itp.

  7. Komu jest potrzebny duzy SUV?

     

    Mnie!

     

    Wziąłem Forka, bo nie było większego ale na wyjazd w góry musiałem dokupić trumnę na dach. Myślę, że do czegoś wielkości np Tuarega wszystko wlazłoby do bagażnika... I o to chodzi! Dla rodziny 2+2 Forek jest ledwo ledwo wystarczający. Myślę, że znalazłoby się sporo ludzi, którzy byliby skłonni zapłacić dodatkowe kilkadziesiąt kPLN za pozbycie się tego "ledwo".

     

    Dlaczego nie wziąłeś Outbacka? Jego wnętrze pochłonie dwa Forestery i jeszcze trochę luzu zostanie :mrgreen:

  8. eddie_gt4

    dokladnie tak... nie potrafie tego zrozumiec (tak samo jak wielu innych rzeczy, zwiazanych z polityka FHI :roll: )

     

    Z tego co wiem firma nie wyrabia się z produkcją.Moce przerobowe wykorzystane w 100%.

    Wprowadzenie zupełnie nowego modelu na pewno odbiłaby się negatywnie na produkcji aktualnych modeli.

     

    Pamiętajcie że tam nie takie tęgie głowy pracują , analizują i badają rynki i raczej wiedzą co robią.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...