Zdaje mi się, że jest to system którego na codzień najlepiej byłoby nie czuć, a gdyby zahamował w jeden hipotetyczny raz walasnie wtedy warto by było go mieć. Słyszałem od dwu osób, że u każdego po razie w toyocie i volvo zdarzyło sie awaryjne hamowanie i obaj kierowcy w momencie naciśnięcia hamulca czuli że auto już hamowało i obaj zatrzymali sie na centymetry...
Tez zastanawiałem sie nad nastawami takie ES z US czy nie są inne...
Myśle że na koniec zawsze odpowiedzialność jest kierowcy, aczkolwiek idąc tym tropem to abs, vcds itd tez mogłyby nie działać po 3latach. Wiem jak to jest z elektroniką ale chyba nie chodzi tu o to żeby nie patrzeć na drogę i liczyć tylko na nią ale o ten jeden rak kiedy z jakichś względów to ona zareaguje szybciej