Ja pierdziele, ale Ty popaprany jesteś....
powiem Ci jak moga wygladać ewentualne scenariusze takiego podejścia.
SCENARIUSZ "A"
Poniosą cie nerwy, lub nerwy poniosa kogoś w aucie obok - dojdzie do konfrontacji - Ty użyjesz jednego z atrybutów posiadanych a aucie, zrobisz krzywdę sobie, lub "przeciwnikowi", lub osobie trzeciej. Twoja "krucjata" skonczy się na zarzutach prokuratorskich, powaznych problemach, karach finansowych lub pozbawienia wolności.
SCENARIUSZ "B"
Zakładam, że jesteś tylko popapranym frustratem, bez siły przebicia i musisz oszukiwac sam siebie, że jestes w stanie zareagowac, na ewentualne sytuacje zmuszajace do konfrontacji. Pomimo posiadania wszystkich gazów, pałek, sekatorów, kastetów - najzwyczajniej w świecie w chwili odpowiedniej do reakcji, zfajdoliłbyś sie w gacie i potulnie "oddalił sie na z gory upatrzone pozycje strategiczne"
Prawda jest inna - osoba mająca poczucie swojej wartości, oraz własnej siły - zarowno psychicznej jak i fizycznej, zawsze ostatnia dąży do konfrontacji, cokolwiek by się nie działo bo wie że może to się wiązać z powaznymi konsekwencjami.
Pojął?