Broń boże twardym. Na elementy, które podatne są na piaskowanie (maska,przedni zderzak, tylni zderzak) nakłada się lakier z dodatkiem uelastyczniacza. W przypadku zderzaków to sprawa musowa, gdyż to jest tworzywo, które pracuje. Gdyby lakier na tworzywie był twardy, to robiłyby się tzw. pajączki. Generalnie twardy lakier jest "kruchy" i podatny na odpryski. Dlatego od mas do zabezpieczenia podwozia oczekuje się elastyczności. Druga sprawa jest taka że sam lakier to żadne zabezpieczenie antykorozyjne. W sytuacji gdy nie przewidujemy żadnego środka ochrony karoserii (baranek,UBS) proponuje zabezpieczyć podłogę podkładem epoksydowym. Dopiero na podkład lakier z plastyfikatorem. Warto kupić dobry podkład. W wersji hardcorowej można pokusić się o przemysłowy system antykorozji (lakierują takim czymś np. statki, produkty te przewidują zanurzenie w określonym stężeniu solanki). Są to również podkłady epoksydowe dodatkowo pigmentowane płytkami aluminiowymi lub cynkowymi. Polecam w tej materii produkty firmy Sika oraz Carboline. Żaden system samochodowego "refinish" nie ma podejścia do tych produktów, gdy wymaga się maksymalnej ochrony antykorozyjnej. Wadą są 30kg opakowania zbiorcze. Także dla normalnego zjadacza chleba samochodowy epoksyd (dobrej firmy).