qra_633

W swoim Forku złożyłem sobie z takich elementów plus kawałek szpilki z właściwym gwintem: http://www.igus.pl/wpck/2469/igubal_Low_cost_Winkelgelenk , w rozmiarze m6. Dostępne są w wersji z kulką-oską metalową lub z tworzywa, generalnie na początku miałem wersję z tworzywa i przez rok wytrzymała, nie przeżyła demontażu bo na bogato loctitem była skręcona. Teraz mam wersję z metalową kulką i jakoś nie zauważyłem różnicy. Koszt w porównaniu z oryginałem śmieszny nawet w porównaniu ze 125 zł

Wiem że w Kobyłce koło Warszawy, w Firmie Sobański mają sprzęt do pomiaru punktów charakterystycznych nadwozia (kiedyś byli dystrybutorem tego sprzętu). W zeszłym roku byłem i dowiadywałem się koszt pomierzenia forestera to ok 600zł. Niestety ponieważ jest to mało popularne, to oprogramowanie mieli tylko do roku 2005, przynajmniej jeśli chodzi o subaru. Ponieważ nie byliśmy pewni czy obejmuje to Forestera II po lifcie a mi akurat rozmyła się wolna gotówka to do pomiaru nie doszło. Potem znalazłem w serwisówce położenie punktów pomiarowych dla mojego modelu ale jakoś nie miałem "okazji" podjechać żeby dowiedzieć się czy mogą je wklepać ręcznie w system. (Warszawskie ASO nie miały wtedy takiej usługi, a przynajmniej nie przyznawały się przez telefon i raczej nie zmieniło się to)

Ten z pierwszego linka faktycznie "oryginalny", regulacja temperatury po stronie pasażera, ręczny też

JA miałem po odpale na zimno dźwięki jakby kawitacji w rurkach, okazało się że jak w lecie wymieniałem w ASO oleum to zalali "tyle żeby na pewno nie było za dużo" czyli ciut ponad min. Jak się okazało przy -20C i po nocy, oleju było na tyle mało że podsysała sobie powietrze. Gdy tylko olej złapał kilka stopni więcej problem znikał, pomogła dolewka i ustalenie poziomu na górnej kresce bagnetu(oczywiście pomiar w zalecanych warunkach).

Pompa powietrza wtórnego (Secondary air pump)

XT (generalnie chyba wszystkie uturbione Subaru z tych lat)ma jeszcze jedną przewagę, można sobie wyłączyć i wymontować psującą się ekologię czyli tą plastikową suszarkę i zaworki do niej.

Czy ktoś próbował używać takiego wynalazku? http://www.phjacus.pl/16-Adaptery-pod-wtryskiwacze-Bosch-1-oring-p588.html Szczególnie w Subarakach?

w FHI jest to dość oczywiste, ale już dla włochów nie zawsze, w Alfie 155 2.0 TwinSpark występują pod jednym numerem dwa całkowicie różne napinacze paska rozrządu.

Ja w swojej GC8 '97 miałem prędkościomierz jeszcze na linkę, po wizycie u gazownika panowie nie wpieli linki dokładnie i wyskoczyła z gniazda w skrzyni, co spowodowało zaświecenie check'a. Jednak nie zauważyłem zmiany wskazań obrotów.

Sprawdziłem i kurcze od 1stycznia2010 żółte selektywne są zabronione. Ciekawe czy we Francji tez zakazali?

Pozdrowienia dla kierowcy srebrnego Buga z czarna maską, który jechał za moim Forkiem w Kobyłce, w piątek po południu. Straszny dystans zachowywałeś za moim zderzakiem, właśnie od pewnego czasu to zauważyłem u innych kierujących. Czy mój Forek zostawia za sobą taki odorek olejowy już, że wszyscy tak zwalniają?

Gdy robiłem prawko ('95) to dozwolony był kolor światła biały lub żółty selektywny (cokolwiek by to znaczyło, ale francuzy takie żarówki miały), w sumie to tematu nie śledziłem bo raz jechałem na takich lampach i bardziej przypominałem Stevie Wondera na spacerze(mój drugi poldek takie miał jak go kupiłem). Czysto teoretycznie to powinny lepiej się sprawdzać podczas mgły bo światło jest monochromatyczne, więc powinno się nieco inaczej rozpraszać niż białe.

U mnie w GC też trzeszczało po wymianie szyby (w ASO żeby nie było), trzeba było a przodu zdjąć podsufitkę i poprawić jakieś "styropiany" tyle się dowiedziałem. Przestało trzeszczeć. Ale i tak nie byłem zadowolony do końca bo wyglądało że szyba była osadzona za głęboko i podszybie na końcach odstawało mimo poprawnego zapięcia spinkami(tak niecały milimetr ale i tak wkurzało)

To i ja się pożalę, w jaki sposób straciłem 10zł a mogłem znacznie więcej. Stacja Orlen Giżycko, 4 dystrybutory +LPG, czekam jako 6, skwar 34C już po prawie 30 minutach rozpocząłem tankowanie, jak zwykle zablokowałem pistolet i czekam aż zaleje do pełna. Nagle widzę że mam kałużę pod autem, nie odbił pistolet, więc go wyłączyłem ręcznie i wyciągam z wlewu a ten xxx leje dalej(słabiej niż przy tankowaniu), dopiero jak odwiesiłem na wieszak to odłączyło pompę i przestał lać. Cały bok w PB kałuża pod autem, żeby zakręcić korek musiałem ręcznikiem papierowym obniżać poziom(przynajmniej uważałem że tak potrzeba). Pobiegłem z pyskiem do kasy a "panienka" mi odpowiedziała że to moja wina bo sam tankowałem, potem przyszedł "szefu" i stwierdził że wszystko jest sprawne i co ja w ogóle chce, musi to sprawdzić na następnym samochodzie. Oczywiście jak za trzy dni wyjeżdżaliśmy to nie zdarzyła się okazja do sprawdzenia. W międzyczasie moja małżonka pogadała sobie z miejscowymi drajwerami, którzy stwierdzili że już się do tego przyzwyczaili bo to tu normalne że coś nie działa, co może potwierdzać gruba warstwa sorbentu rozsypana na całej stacji Ale do K..., "odbijające" pistolety przy przetankowaniu to chyba jest obowiązkowy system bezpieczeństwa na stacjach, a sytuacja gdy pistolet sika nawet po ręcznym zluzowaniu spustu jest niedopuszczalna. Uff trochę się wyżaliłem. Jutro chyba napiszę podobny liścik do centrali Orlenu

"Japoński koncern Fuji Heavy Industries poinformował o konieczności naprawy 1,18 miliona samochodów swojej marki Subaru na całym świecie z powodu zagrożenia przewodów hamulcowych korozją, powodowaną przez sól, którą zimą posypuje się nawierzchnie dróg." więcej na WP http://moto.wp.pl/kat,55194,title,118-miliona-samochodow-Subaru-do-naprawy,wid,16733321,wiadomosc.html Mam nadzieje że u nas też będzie ogłoszona, ale nie na zasadach jak ta z roku 2009, czyli po numerze VIN i sprawdzaniu kraju przeznaczenia, a po kraju użytkowaniu, bo mój jest z pochodzenia Duńczykiem i może się nie załapać, a przewody tylne już przeszły w tryb "użytkowania mocno nadzorowanego" z powodu korozji.

Gdy moja młoda się urodziła to miałem GL'97 w sedanie z LPG w kole i oryginalną dojazdówką walającą się po bagarku, dlatego od razu szukałem wózka pasującego do samochodu. Wybór padł na Espiro Vector 4 Air ponieważ składał się bardzo płasko, w dodatku gondola też była składana na płasko, wszystkie koła też są szybko demontowalne. Niestety zastąpił go Vector Pro który przynajmniej wygląda na gorzej "składalny" i cięższy, bo konstrukcja "4" była spawana z bardzo lekkich profili duralowych a w pro została tylko góra alu a reszta wygląda na "żelazną". Tak czy inaczej w sklepach Vector 4 jest jeszcze dostępny w wersji tańszej z piankowymi kołami i wersji Air z pompowanymi. Za ok 1300-1400 zł jest komplet czyli "zespół jezdny", gondola, spacerówka, interfejs pod nosidełko-fotelik samochodowy i sam fotelik samochodowy "neo" dodatkowo mały plecak do noszenia lub powieszenia na rączce wózka. Jedyny mały problem był przy zapinaniu nosidełka, ponieważ w GL był odrobinę krótki pas, co prawda wystarczał ale niezbyt wygodne było zapinanie. Jak Mała miała 6 miesięcy z całym majdanem zabraliśmy się w imprezę i pojechaliśmy do Kołobrzegu, oczywiście wózek z gondolą, dodatkowo wanienka i co tam było wówczas potrzeba. Dla uznających oryginalne nosidełko za zbyt mało bezpieczne, ostatnio widziałem taki wózek na ulicy z interfejsem pasującym pod nosidełka maxi cosi.

Można też założyć przedni komplet od Legacy "Spec B", czyli tarcza 316/30mm i dwu tłoczkowy zacisk, wchodzi pod felgi forka 2,5XT, więc z twoimi też nie powinno być problemów. Oczywiście jarzmo, zacisk i klocek inne od reszty dwutłoczków. Brembo to nie jest, ale bilans cieplny wychodzi dużo lepiej niż 294mm.

Przeciąganie liny http://youtu.be/mK94OeAoF-8

Ja w swoim założyłem przedni zestaw pochodzący z Legacy "Spec-B", czyli tarcza 316mm i zacisk nieco większy od seryjnego z 294mm. Klocki akurat dostałem z tarczami "RedStuff" (czy jak to się pisze), tarcza zwykła. Siła hamująca nieco wzrosła(lub po prostu słabiej muszę naciskać), ale najważniejsze że ustąpił efekt słabnięcia hamulców przy długim mocnym hamowaniu.

O ile dobrze pamiętam to bezpiecznik "AWD" powinien być w prawym górnym rogu obok tego czerwonego 7,5A.(na przykrywce skrzynki powinien być opis) Jednak nie wszystkie automaty go mają, u mnie w forku mam skrzynię zaczynająca się od liter TV..... i tam jest centralny dyfer (VTD), zamiast MPT. Więc nie można odłączyć tyłu.

Wreszcie poskładałem heblunek. Niestety zestaw Febest okazał się porażką, dobrze że Maniek poratował mnie swoimi zapasami. Po kolei: Oringi odrazu były za grube, po kontakcie ze smarem do tłoczków napuchły jeszcze troche, więc włożyć tłoczków już się nie dało Osłonki prowadnic fabrycznie poprzecinane. "Magiczne gumki" na prowadnice też były za grube i nie mieściły się w jarzma. Jedyne co nadawało się do użycia to osłonki tłoczków.

Niestety zamienić korki potrafią panowie, nawet w ASO. Co do konstrukcji korków, to ten 1,08 jest "nadciśnieniowo-powrotny" tzn po przekroczeniu 1.08Bara otwiera się i upuszcza płyn do zbiorniczka wyrównawczego, a podczas stygnięcia otwiera się drugi zaworek pozwalający na zassanie płynu z powrotem do układu, korek 1,37 jest tylko nadciśnieniowy. 1,08 jest nieco wyżej więc jedyne co mi przychodzi do głowy to problemy z zapowietrzaniem układu

OK. Poszukałem jeszcze raz w miare aktualny tekst wymagań technicznych. A dokładnie: ROZPORZĄDZENIE MINISTRA INFRASTRUKTURY 1) 2)z dnia 31 grudnia 2002 r. w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia (Dz. U. z dnia 26 lutego 2003 r.) Nie znalazłem już ograniczenia ilości "punktów świetlnych", jest otwartym tekstem napisane że świateł drogowych może być maksymalnie 4, chyba że mamy 4 świała chowane to wtedy może być dodatkowo +2

W zakamarkach przepisów cytowanych przez kol. Qba25, natknąłem się kiedyś na zdanie że "punktów świetlnych" z przodu pojazdu nie może być więcej niż 6. W forkach mamy 2x mijania + 2x drogowe + 2x przeciwmgłowe co wyczerpuje dopuszczalne 6. Jednak było to w czasach ujeżdżania poloneza, a w miedzyczasie zostały dopuszczone światła "dzienne". Ktoś chcący być super przepisowy mógłby się czepiać.

Tylko po wytarciu bagnetu połóż go na podłodze pod nogami kierowcy, bo jadąc rano do pracy łatwo zapomnieć że leży sobie gdzieś pod maską